Ten felieton nie spodoba się wyborcom PiS-u. Przede wszystkim tzw. bojówkom PiS-u, czyli osobom, które obojętnie, co by się nie działo, po prostu daliby się pociąć za swoją partię. Wczoraj ogłoszono bowiem kandydata tego ugrupowania na stołek prezydenta RP. Okazał się nim Karol Nawrocki, prezes Instytutu Pamięci Narodowej.
41-latek jest historykiem. W przeszłości zdobył Puchar Polski juniorów w kategorii 91 kg. Był też piłkarzem drużyny Ex Siedlce Gdańsk. Jego największy plus Konsekwentnie i stanowczo rozprawia się z dezinformacjami i przekłamaniami historycznymi dotyczącymi najnowszej historii Polski, które władze Federacji Rosyjskiej prezentują w przestrzeni publicznej. Po agresji Rosji na Ukrainę, wystąpił z apelem do władz samorządowych w Polsce, by usunąć ostatnie sowieckie obiekty propagandowe tzw. pomniki wdzięczności Armii Czerwonej z przestrzeni polskich miast i miasteczek. Minusy? Na pierwszy rzut oka… cała masa.
Jeżeli Jarosław Kaczyński sądzi, że większość Polaków nie wie, co jest grane, to jest w sporym błędzie. PiS miał w swoich strukturach samograja – Dominika Tarczyńskiego. Nie da się ukryć, że był to polityk, który wydawał się idealnym kandydatem na stołek prezydenta RP z ramienia tej partii. Kapitalnie włada językiem angielskim, nie boi się wygłaszać ostrych poglądów w przestrzeni publicznej, jest wielkim patriotą, a także osobą silnie związaną z Kościołem katolickim. Kandydat idealny, tym bardziej, że po ruchu Konfederacji, która wystawiła do walki o prezydenturę RP Sławomira Mentzena, wydawało się, że nawet spora część wyborców „Konfy” zagłosowałaby w wyborach na Tarczyńskiego. Czy teraz zagłosują na Nawrockiego? Jestem niemal pewny, że na pewno nie…
Karol Nawrocki jest idealnym kandydatem na stołek prezydenta RP, ale jedynie z punktu widzenia… Jarosława Kaczyńskiego. Większość osób, nawet nie ma pojęcia kim jest Karol Nawrocki. Jestem przekonany, że dziś zdecydowana większość Polaków musi googlować jego imię i nazwisko, aby się czegoś o nim dowiedzieć. I to chyba najlepszy dowód na to, że taka osoba jest po prostu idealna z punktu widzenia prezesa PiS. Dominik Tarczyński podczas swojej kampanii wyborczej zapewne szedłby swoją ścieżką. Nie brałby za „dobrą radę” wszystkiego, co radziłby mu prezes Jarosław Kaczyński. I to wydaje się głównym powodem, dla którego nie został wskazany w walce o prezydenturę. Karol Nawrocki wydaje się z kolei osobą, która na prezesa PiS jest po prostu skazana. Najlepiej widać to było po jego wczorajszych przemówieniach na wiecu PiS w Krakowie. Kompletnie nie był przygotowany merytorycznie, czytał większość swoich zdań z kartki, nie potrafił zapanować nad emocjami, źle tonował poszczególne wypowiedziane zdania… Dramat, czy się to komuś podoba, czy nie.
Umówmy się Drodzy Państwo (mam nadzieję, że nawet wyborcy PiS w tej kwestii przyznają mi rację), że jeżeli Karol Nawrocki w tych wyborach startowałby, jako kandydat bezpartyjny i nie miał plakietki PiS na garniturze, to w wyborach prezydenckich nie przekroczyłby 1 proc. Niestety, ale takie fakty… Podzieliłby w ten sposób los innych polityków, którzy w przeszłości startowali na ten urząd, a mieli o wiele głośniejsze nazwiska, jak chociażby Grzegorz Braun czy Marek Jakubiak.
Tym bardziej zastanawiające jest to, dlaczego PiS tym wyborem zrobił to swoim wyborcom, a przede wszystkim Polakom? Naprawdę wystawiając mocnego kandydata była szansa powstrzymać Koalicję Obywatelską i jej prawdopodobnego kandydata, którym będzie Rafał Trzaskowski. Była szansa na to, aby zdobyć chociażby głosy sporej grupy wyborców Konfederacji. Na to się nie zdecydowano, pokazując niejako swoim wyborcom i całemu polskiemu narodowi środkowy palec, co jednoznacznie oznacza, że o wiele poważniej tratuje się dobro Jarosława Kaczyńskiego i partii PiS, niż polskiego społeczeństwa. Jeżeli ktoś tego nie dostrzega, to współczuję krótkowzroczności…
Liczę po cichu na to, że wkrótce pojawi się jeszcze jakieś mocne nazwisko na liście kandydatów na stanowisko prezydenta RP. Liczę na to, że będzie to nazwisko, które w ewentualnej drugiej turze wyborów połączy ze sobą wyborców Konfederacji, PiS-u, a być może także i część wyborców PSL-u i Trzeciej Drogi. Karol Nawrocki taką osobą na pewno nie będzie. Oby nie okazało się, że wybory, a tym samym przyszłość Polski, zostały przegrane, zanim jeszcze się nie rozpoczęły…
Comments are closed, but trackbacks and pingbacks are open.