Dąbrowa Tarnowska: Kosztowny „spadek”

W ostatnich dniach Wojewódzki Sąd Administracyjny utrzymał w mocy uchwałę rady powiatu dąbrowskiego mówiącą o zmianie kategorii dawnej drogi krajowej nr 73 biegnącej przez centrum Dąbrowy Tarnowskiej. Od teraz trasa jest drogą gminną, a to oznacza, że utrzymanie 5-kilometrowego odcinka leży obecnie po stronie miasta. Problem w tym, że roczne utrzymywanie drogi będzie stanowiło dla Dąbrowy Tarnowskiej olbrzymi wydatek.

Kiedy w 2020 roku otwierano obwodnicę Dąbrowy Tarnowskiej, mało kto przypuszczał, że kolejne miesiące sprawią niemały problem tamtejszemu samorządowi w sprawie drogi krajowej nr 73, która przebiega przez centrum miejscowości. Ruch tranzytowy został wyprowadzony na obrzeża Dąbrowy Tarnowskiej, a DK 73 zaczęły kursować samochody należące w głównej mierze do mieszkańców. Praktycznie z dnia na dzień trasa z drogi krajowej stała się drogą wojewódzką, jednak władze Małopolski w związku z obowiązującym prawem zapisanym w ustawie o drogach publicznych „trybem kaskadowym” przekazały drogę powiatowi dąbrowskiemu. Aby tego było mało, starostwo powiatowe w Dąbrowie Tarnowskiej… również skorzystało z podobnych przepisów, więc radni podjęli uchwałę o zmianie kategorii drogi z powiatowej na drogę gminną. Tym samym w zaledwie kilka miesięcy trasa z drogi krajowej, którą utrzymywało państwo, stała się trasą gminną, której utrzymanie przypadło Dąbrowie Tarnowskiej.

Tamtejszy samorząd nie chciał jednak pogodzić się z takim obrotem spraw, doskonale wiedząc, z jak wielkimi kosztami będzie wiązało się utrzymywanie tak długiej trasy w odpowiednim stanie, dlatego zaskarżył uchwałę rady powiatu do sądu. W ostatnich dniach okazało się jednak, że Wojewódzki Sąd Administracyjny utrzymał w mocy uchwałę rady powiatu i trasa ostatecznie znajdzie się we władaniu gminy.

Pytany o całe zamieszanie burmistrz Dąbrowy Tarnowskiej, Krzysztof Kaczmarski nie ukrywa, że przekazanie „trybem kaskadowym” byłej DK 73 tamtejszemu samorządowi, będzie wiązało się z olbrzymim nakładem finansowym. – Niebawem formalnie przejmiemy tę trasę. Od teraz musimy liczyć się z corocznymi dużymi kosztami. Z naszych wstępnych wyliczeń wynika, że roczne sprzątanie, naprawianie, odśnieżanie, czy też oświetlenie starej DK 73 będzie wiązało się z wydatkiem rzędu 250-300 tys. zł. Dla porównania, podobne kwoty wydajemy co roku na utrzymanie wszystkich pozostałych dróg gminnych w Dąbrowie Tarnowskiej – tłumaczy burmistrz i dodaje, że nie podoba mu się „tryb kaskadowy” stosowany względem poszczególnych tras w kraju – Dla mnie jest to niezrozumiałe postępowanie. W sytuacji, kiedy trasa ma zostać przekwalifikowana z drogi gminnej na drogę wojewódzką, wymaga się od poszczególnych samorządów przeprowadzenia odpowiednich prac w tym zakresie, aby trasa spełniała pewne wymagania. Przeznacza się na ten cel miliony złotych. Jak zatem logicznie wytłumaczyć postępowanie w drugą stronę, kiedy to droga krajowa z dnia na dzień staje się drogą gminną, pomimo tego, że spełnia najwyższe standardy? Postanowiliśmy, że już nie będziemy odwoływać się od wyroku sądu. Nie ma to najmniejszego sensu, ponieważ w naszym kraju właśnie w taki sposób przekazuje się trasy, kiedy oddawana do użytku jest obwodnica. Postaramy się jakoś udźwignąć te dodatkowe koszty.

WARTO PRZECZYTAĆ:   Region tarnowski: Kto straci na podatku?

Władze starostwa powiatowego w Dąbrowie Tarnowskiej swoją decyzję dotyczącą przekazania trasy miastu tłumaczyły tym, że była DK 73 nie łączy ze sobą nie tylko powiatów, ale nawet gmin, więc opiekę nad trasą powinno sprawować wyłącznie miasto. Kaskadowe przekazywanie dróg umożliwia zarządcy dróg wojewódzkich i powiatowych przekazywanie dróg otrzymanych od zarządcy dróg wyższej kategorii lub przekazanie przez nich swoich dróg zarządcy dróg niższej kategorii. Taki tryb powoduje, że gminy, które w wyniku kaskadowego przekazywania nabywały własność drogi, nie mogą jej przekazać już żadnej innej jednostce samorządu terytorialnego.

Starosta dąbrowski, Lesław Wieczorek zapewnia jednak, że władze powiatu dąbrowskiego będą starały się wspierać miasto w niektórych pracach, które czekają drogę. – Zdajemy sobie sprawę, że będą to dla Dąbrowy Tarnowskiej spore wydatki, bo sami przez pewien czas sprawowaliśmy opiekę nad tą trasą. Nie da się ukryć, że jest to odcinek o bardzo wysokich parametrach. Nie przez przypadek przez tyle lat była to droga krajowa. Spore koszty będą pochłaniały jej remonty, czy systematyczne czyszczenie odpływów. Przeprowadziłem już pewne rozmowy z burmistrzem Dąbrowy Tarnowskiej i mogę zapewnić, że nie odżegnujemy się od pewnych inwestycji, które będą dotyczyć tej trasy. Przebiega ona w pobliżu budynku starostwa powiatowego i w niedalekiej perspektywie czasu mamy zamiar przeprowadzić w tym rejonie kilka inwestycji. Mamy przystanki, chodniki, tereny zielone, które chcemy odpowiednio zagospodarować, więc przy tego typu pracach władze miasta na pewno będą mogły liczyć na nasze wsparcie finansowe – mówi starosta i dodaje, że władze Dąbrowy Tarnowskiej nie mają pretensji o to, że powiat przekazał im trasę. – Wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że zrobiliśmy to w oparciu o obowiązujące przepisy. Nie ma między nami konfliktu i wierzę, że dalsza współpraca będzie układać się wzorowo…

WARTO PRZECZYTAĆ:   Mobilki, mobilki, miśki suszą!

Autor: Sebastian Czapliński/ TEMI.pl

*Tekst ukazał się na łamach tarnowskiego tygodnika TEMI.

Comments are closed, but trackbacks and pingbacks are open.