Dentyści to jedna z najbardziej zapracowanych grup zawodowych. Stomatologiczne poczekalnie po brzegi wypełnione są pacjentami, którzy w długich kolejkach czekają na naprawę swojego uzębienia. Tarnowscy stomatolodzy również mają ręce pełne roboty pomimo tego, iż w dalszym ciągu spotykają ludzi, którzy z przeraźliwym lękiem zasiadają na fotelu dentystycznym.

Z badania przeprowadzonego na zlecenie GSK Consumer Healthcare wynika, że aż 98 proc. z nas ma problemy z zębami. Tylko co piąty Polak myje zęby raz dziennie, a blisko 4 mln nie robi tego wcale. – Dlatego w swoich gabinetach niejednokrotnie przebywamy od rana do późnych godzin wieczornych – mówi Anna Wnęk, stomatolog z Tarnowa. – Kolejki bywają olbrzymie. Często zdarza się, że na kolejną wizytę jesteśmy w stanie zapisać pacjenta dopiero po upływie miesiąca. Głównie wynika to z tego, że do dentysty przychodzimy dopiero wtedy, kiedy rozboli nas ząb, zamiast odpowiednio wcześniej o niego zadbać.
A zadbać o swoje zęby można na wiele sposobów. Osoby, dla których promienny uśmiech odgrywa ważną rolę w życiu poza szczoteczką i pastą, używają nici dentystycznych, płynów do ust, systematycznie usuwają kamień nazębny, a także dodatkowo chronią zęby za pomocą fluoryzacji. Co ciekawe również ceny za poszczególne zabiegi nie odstraszają w takim stopniu, jak miało to miejsce jeszcze kilka lat temu. Usunięcie kamienia nazębnego to wydatek około 100 zł. Fluoryzacja wyniesie nas od 50 do 80 zł, a opracowanie i wypełnienie jednego kanału to koszt w granicach 150 zł.
– Są również i sporo droższe zabiegi. Wielu tarnowian pyta o metody rozjaśniania uśmiechu, gdzie w grę wchodzi wybielanie lub licowanie zębów. Wówczas trzeba liczyć się już z wydatkiem rzędu 600-700 zł za wybielanie i 250 zł za licowanie. Mimo tego, że ceny nie są małe, to chętnych nie brakuje. Poza tym zauważyłam, że wiele dobrego wniósł rządowy program 500+, ponieważ do tej pory wielu rodziców nie było stać na uzupełnienia dla swoich pociech, a teraz takich zabiegów wśród najmłodszych mamy naprawdę dużo – mówi stomatolog, Wioleta Krzywda-Pamuła. – Trzeba jednak jasno powiedzieć, że stan zębów tarnowian nie jest najlepszy. Często zdarza się, że podczas pierwszej wizyty stwierdzamy u ludzi ponad 10 ubytków. Dużo zależy od nawyków żywieniowych. Są osoby, które mają jeden ubytek, a są i takie przypadki, gdzie członkowie całej rodziny mają mnóstwo popsutych zębów i to w takim stanie, że jedynym rozwiązaniem jest ich usunięcie. Najsmutniejsze jest to, że ten problem dotyka coraz to młodszych pacjentów. Kilkukrotnie zdarzyło się, że byłam zmuszona usuwać zęby ośmioletnim dzieciom. Wielokrotnie powtarzam, że z zębami powinno się umrzeć. Nie mają terminu przydatności. Nie są nam dane na 40 lat, a później się sypią. To jak z samochodami. Jeżeli o nie dbamy, to służą nam lata.
Stomatolodzy twierdzą, że w dalszym ciągu problemem, z którym nie do końca potrafią sobie poradzić, jest strach wśród pacjentów, którzy na samo słowo „dentysta” dostają gęsiej skórki. Znane są przypadki, kiedy ktoś mdlał na widok wiertła, czy nawet uciekał z fotela dentystycznego. – Również sama doświadczyłam takiej sytuacji – śmieje się Magdalena Armatys, która od 10 lat prowadzi gabinet stomatologiczny. – Pacjent uciekł z mojego fotela dentystycznego i już na niego nie wrócił. Przede wszystkim strach zagląda w oczy starszym osobom. W okresie dzieciństwa wizyta u dentysty rzeczywiście mogła być dla nich traumatycznym przeżyciem, ponieważ stomatolog kojarzy im się z kowalem, który niezależnie od wielkości bólu zadawanego pacjentowi, musiał dokończyć swoją pracę. Teraz tak to nie wygląda. Dysponujemy wieloma rodzajami znieczuleń, nawet w postaci sprayu, aby pacjent podczas zabiegu nie odczuwał żadnego bólu. Dentysta nie jest żadnym potworem, ale człowiekiem, więc naszym zadaniem jest również uspokoić osobę siedzącą na fotelu i zapewnić ją, że nic jej nie grozi. W tej branży nie pracują przypadkowi ludzie. Trzeba charakteryzować się olbrzymim spokojem, cierpliwością i dokładnością. Oprócz tego ważne są także zdolności manualne. Spokojnie można porównać nas do rzeźbiarzy, tyle że efektem finalnym naszej pracy jest zdrowy uśmiech pacjenta.
Tarnowscy stomatolodzy nie ukrywają jednak, że nie wszystko działa w naszym mieście tak, jak powinno. Mateusz Mazurek z Centrum Stomatologii „Dental Dream” mówi wprost, że jedną z największych bolączek naszego miasta jest brak oddziału chirurgii twarzowo- szczękowej. – Niestety, ale pacjenci z naszego regionu muszą być kierowani do Rzeszowa i Krakowa, ponieważ w Tarnowie nikt nie może im w tej kwestii pomóc. Miasto musi w końcu coś z tym zrobić, bo problem jest olbrzymi. W ostatnich miesiącach udało się jedynie uruchomić punkt w Mościckim Centrum Medycznym dla pacjentów z bólem zęba. Teraz czas na kolejny krok. Dodatkowo coraz częściej pracujemy też pod znacznie większą presją niż dawniej, a wszystkiemu winne są… dopalacze. Zdarzyło mi się, że pacjent zasiadł na fotelu dentystycznym tuż po zażyciu substancji chemicznej. Niestety w jego organizmie doszło do reakcji krzyżowej ze znieczuleniem miejscowym, które podajemy przed zabiegiem. Wówczas mogą wystąpić takie objawy jak: zimne poty, utrata przytomności, a nawet atak padaczki. Niestety, jako stomatolodzy nie mamy na to żadnego wpływu, ponieważ ludzie ukrywają takie rzeczy.
Wioleta Krzywda-Pamuła dodaje, że jeżeli rzeczywiście chcielibyśmy omijać gabinety dentystyczne szerokim łukiem, to już od dziś powinniśmy wprowadzić do swojego życia kilka zmian, zwłaszcza że jak wynika z przeprowadzonych badań, statystyczny Kowalski w ciągu roku zużywa zaledwie 3,5 tubki pasty do zębów. – Przede wszystkim nie powinniśmy naszym dzieciom podawać soków owocowych. Jeżeli już sięgamy po słodycze, jedzmy je zawsze o określonej godzinie, a nie zajadajmy się nimi przez cały dzień. Starajmy się myć zęby po każdym posiłku. Dzieciom, które korzystają ze szkolnych stołówek, zalecam używanie płynów do przepłukania jamy ustnej. Jeżeli będziemy przestrzegać tych prostych reguł, nasz uśmiech będzie promieniował, a wizyty w gabinetach dentystycznych będą służyć jedynie kontroli naszego uzębienia.
Autor: Sebastian Czapliński/ TEMI.pl
*Tekst ukazał się na łamach tarnowskiego tygodnika TEMI.
Bardzo dobry artykuł, ale spotyka sie też stomatologów, którzy zupełnie nie rozumieją pacjentów. Np ja – robi mi się osad na zebach które solidnie pielęgnuję. Niestety nie mogę mieć czyszczonych ultradzwiękami ( choroba siatkówki oka) nie mogę tez miec piaskowania (silne uczulenie na jakis składnik). I trafiam stale na stomatologów, którzy nie mogą tego pojąć i są prawie obrażeni i nie chcą bez tych zabiegów mnie przyjąć. Problemem jest równiez fotel stomatologiczny na leżaco. Ktos kto ma problem z płucami moze tylko siedzieć lub półlezec. W tej sprawie tez brak zrozumienia.