Jodłówka Tuchowska: Śmieci na cmentarzu

Mieszkańcy Jodłówki Tuchowskiej w gminie Tuchów skarżą się na śmieci, które systematycznie wyrzucane są do lasu sąsiadującego z parafialnym cmentarzem. Za taki stan rzeczy obarczają innych mieszkańców swojej miejscowości, twierdząc, że tym nie chce się wyrzucać śmieci do dwóch kontenerów znajdujących się przed wejściem na cmentarz. Proboszcz tamtejszej parafii tłumaczy, że nie stać go na zainstalowanie kolejnych koszów na odpady, ponieważ już teraz płaci znaczne pieniądze za ich wywóz.

Mieszkańcy Jodłówki Tuchowskiej nie ukrywają swojego oburzenia sytuacją, jaka ma miejsce na cmentarzu parafialnym w ich miejscowości. Według nich, od wielu lat tuż obok cmentarza, wysypywane są śmieci, które tworzą wypalone wkłady do zniczy, znicze, sztuczne kwiaty, czy nagrobne ozdoby. Za taki stan rzeczy obarczają innych parafian, którzy odwiedzają groby swoich najbliższych. – Mamy nadzieję, że nagłośnienie sprawy wreszcie zmieni zaniedbania, które trwają od wielu lat. W naszym odczuciu nasz cmentarz parafialny jest jednym z najbardziej zaniedbanych w całym powiecie. Głównym problemem są śmieci wyrzucane z cmentarza do lasu. Ten proceder trwa chyba od zawsze i nikt nie chce tego zmienić i mało kto widzi w tym problem. Na cmentarzu przy wjeździe są dwa kosze, ale niektórym jest po prostu bliżej do lasu i tam wyrzucają odpady. Kilka lat temu strażacy na prośbę ówczesnego sołtysa uporządkowali teren, sprzątając las, ale nie za wiele to pomogło, bo śmieci znowu systematycznie są tam wyrzucane. Być może dobrym rozwiązaniem byłoby to, gdyby proboszcz zorganizował kolejne kontenery na śmieci i ulokował je po drugiej stronie cmentarza. Wówczas ludzie nie wyrzucaliby już zniczy, czy sztucznych wiązanek do lasu, a do koszów na śmieci. Nie przystoi, aby w najbliższym sąsiedztwie osób zmarłych urządzać sobie wysypisko – mówią wyraźnie zdenerwowani mieszkańcy Jodłówki Tuchowskiej.

WARTO PRZECZYTAĆ:   Życie w bezruchu

Ksiądz Józef Jaworski, proboszcz parafii św. Michała Archanioła w Jodłówce Tuchowskiej mówi, że parafianie nie zwracali się do tej pory do niego z prośbą o interwencję, jednak według niego zainstalowanie dodatkowych kontenerów mija się z celem, ponieważ jeżeli mieszkańcy nie będą mieli dobrej woli i tak nadal będą wyrzucać śmieci do lasu. – Wydaje mi się, że zainstalowane dwa kontenery tuż przy wejściu na cmentarz są wystarczające, aby zadbać o śmieci. Odpady wywożone są dwa razy w miesiącu. Za ich wywóz płacę co roku 10 tys. zł. To bardzo duże pieniądze biorąc pod uwagę, że Jodłówka Tuchowska to miejscowość, którą zamieszkuje około 1000 mieszkańców. Niejednokrotnie apelowałem do parafian, że jeżeli mają możliwość, to niech niektóre ze śmieci zabierają ze sobą i napełniają nimi swoje worki z odpadami. Przecież każdy z nas płaci za śmieci. Kilka zniczy, czy wkładów nie powinno zrobić różnicy, a dla parafii o tyle mniejsza ilość odpadów sprawi, że i wydatki związane z utrzymaniem porządku na cmentarzu będą znacznie niższe – mówi proboszcz i dodaje – Nie wydaje mi się również, aby zainstalowanie kolejnego kontenera na śmieci, tym razem od drugiej strony cmentarza rozwiązało problem. Po pierwsze mamy tam do czynienia z działką, która nie należy do parafii, a po drugie, jeżeli ludzie przyzwyczaili się do wyrzucania śmieci do lasu, to nawet pomimo obecności nowego kontenera, nadal będą to robić. To kwestia ich przyzwyczajenia oraz braku dobrej woli. Widzimy to niejednokrotnie na ulicach, kiedy ludzie przechodzą obok kosza na śmieci, a i tak papierki, papierosy, czy gumy do żucia wyrzucają na chodnik…

Pomimo śniegu śmieci również są widoczne.

Nieco innego zdania jest sołtys Jodłówki Tuchowskiej, Ireneusz Mikosz, który dostrzega problem wyrzucania śmieci dla lasu, tym bardziej, że część z nich ląduje na… jego działce. – Moja działka sąsiaduje z cmentarzem. Zdarza się, że sprzątam śmieci, które się na niej znajdą, a ewidentnie pochodzą z cmentarza. Wydaje mi się, że montaż jeszcze jednego kontenera mógłby rozwiązać problem. Wówczas parafianie nie byliby zmuszeni nieść ze sobą worków śmieci na drugą stronę cmentarza, aby tam wyrzucić je do kosza, ponieważ kosz mieliby pod nosem. Ze swojej strony mogę zapewnić, że jeżeli ksiądz proboszcz będzie zainteresowany zainstalowaniem kontenera lub przeniesieniem w to miejsce jednego z dwóch kontenerów, które znajdują się przy wejściu na cmentarz, to nieodpłatnie użyczę na ten cel swojej działki. Pracownicy komunalni również nie mieliby problemu z tym, aby odbierać odpady z umieszczonego w tym miejscu kontenera, ponieważ sam dojazd byłby bardzo wygodny.

WARTO PRZECZYTAĆ:   Wierzchosławice: Gmina z judo słynąca

Burmistrz Tuchowa Magdalena Marszałek tłumaczy, że śmieci z cmentarza są sprawą parafii z Jodłówki Tuchowskiej i to ksiądz proboszcz powinien rozwiązać problem z ich gospodarowaniem. – To nie jest sprawa samorządu. Nie możemy za gminne pieniądze montować dodatkowych pojemników na śmieci, czy też dopłacać do ich wywozu. Jeżeli rzeczywiście śmieci jest tak dużo, że część z nich ląduje w lesie, to parafia powinna zamontować kolejne kontenery, a proboszcz liczyć się z tym, że będzie zmuszony ponosić większe opłaty za wywóz odpadów. Nie ma z tej sytuacji innego wyjścia. Przyjrzymy się sprawie tego wysypiska. Jeżeli okaże się, że ewidentnie są to śmieci pochodzące z cmentarza, to parafia będzie zmuszona je stamtąd usunąć.

Autor: Sebastian Czapliński/ TEMI.pl

*Tekst ukazał się na łamach tarnowskiego tygodnika TEMI.

Comments are closed, but trackbacks and pingbacks are open.