Pleśna: Zabierzcie stąd te quady!

Mieszkańcy gminy Pleśna mają dość głośnych ryków silników wydobywających się z lasów. Jak praktycznie co roku dają o sobie znać w tamtejszych miejscowościach miłośnicy quadów oraz crossów. Sprawą zajmują się już policjanci, a także leśnicy z Nadleśnictwa Gromnik. Kilka osób udało się ukarać mandatami, ale zidentyfikowanie winnych nie jest łatwe.

Rzecznik prasowy tarnowskiej policji, Paweł Klimek mówi, że sprawa nielegalnych rajdów w lasach w Pleśnej jest doskonale znana mundurowym. (Fot. www.canva.com)

Nie od dziś wiadomo, że motory typu cross, samochody terenowe, czy quady wyrządzają w lasach wiele szkód, a hałas, jaki im towarzyszy, powoduje płoszenie zwierzyny. Oprócz tego pojazdy zagrażają przechadzającym się po lasach spacerowiczom, niszczą uprawy leśne i przyczyniają się do erozji gleby. Wbrew apelom leśników i policji, problem wjazdu do lasu samochodami, motocyklami crossowymi i quadami do lasu nie znika. Od kilku lat przekonują się o tym m.in. mieszkańcy gminy Pleśna, którzy mają już dość głośnych ryków silników wydobywających się z tamtejszych lasów.
Czujemy się zagrożeni. Już kilka razy dochodziło do sytuacji, że rozpędzony quad o mało nie wjechał w spacerowiczów. Do tego dochodzi olbrzymi hałas, który wydobywa się z lasów. Kiedy przez dłuższy czas nie padał deszcz, istniało również zagrożenie, że kierowcy quadów i crossów mogli zaprószyć ogień w lesie i nieszczęście gotowe. Już kilkukrotnie apelowaliśmy do policji w tej sprawie. Jakieś akcje są prowadzone, jednak w naszym odczuciu nie do końca zdają one egzamin, bo miłośników nielegalnej jazdy po lesie wciąż nie brakuje. Coraz bardziej wątpimy w to, że ten problem kiedykolwiek uda się rozwiązać – mówią wyraźnie załamani mieszkańcy gminy Pleśna.

Rzecznik prasowy tarnowskiej policji, Paweł Klimek mówi, że sprawa nielegalnych rajdów w lasach w Pleśnej jest doskonale znana mundurowym. – Na Krajowej Mapie Zagrożeń Bezpieczeństwa co jakiś czas pojawiają się informacje związane z jazdą miłośników quadów i crossów w tamtejszych lasach. Tak naprawdę pierwszy taki sygnał mieliśmy już w lutym. Dzielnicowy oraz leśnicy z Nadleśnictwa Gromnik patrolują ten teren. Najgorsza sytuacja jest w Pleśnej, Janowicach oraz Dąbrówce Szczepanowskiej. To w tamtejszych lasach pojawia się najwięcej crossowców. Kilka osób udało nam się już wyłapać i zostały one ukarane mandatami karnymi. Identyfikacja poszczególnych kierowców jest o tyle trudna, że właściciele czterokołowców nie muszą rejestrować swoich pojazdów, przez co mają poczucie anonimowości i bezkarności. W ustalaniu sprawców pomagają nam więc zamontowane w lasach… fotopułapki. Oczywiście nie sfotografują one twarzy kierowcy, ponieważ najczęściej ma on założony kask na głowie, ale widzimy jakiego koloru pojazdem dana osoba się porusza oraz w jaki kombinezon jest ubrana. To sprawia, że spokojnie możemy ustalić miejsce zamieszkania takiego kierowcy – mówi Paweł Klimek i dodaje, aby mieszkańcy gminy Pleśna w sytuacji, kiedy będzie dochodziło do tego typu naruszeń, dzwonili do dyżurnego Komendy Miejskiej z prośbą o interwencję. – Być może nie zawsze przyjedziemy na czas i taki crossowiec uda się w inne miejsce, ale w końcu, za którymś razem, patrol policji go namierzy. Mieszkańcy, ale również crossowcy muszą pamiętać również o tym, że nie tylko policjanci są uprawnieni do nakładania mandatów karnych. Może to uczynić również strażnik leśny. Mandat za nielegalną jazdę po lesie quadem, czy crossem może wynieść od 20 zł do nawet 500 zł.

Zastępca nadleśniczego z Nadleśnictwa Gromnik, Grzegorz Wojtanowski mówi, że lasy w gminie Pleśna cieszą się dużą popularnością ze strony miłośników quadów i crossów, ponieważ znajdują się niedaleko Tarnowa. – Korzysta z nich nie tylko duża liczba mieszkańców podtarnowskiej gminy, ale również spora grupa mieszkańców miasta, która przywozi pojazdy na przyczepach i w lesie zaczyna rajdową zabawę. Fakt, że robią coś nielegalnego, tylko dodaje im adrenaliny. Quady i crossy niszczą ściółkę, ryk silników straszy zwierzęta, a wyczyny kierowców mogą być niebezpieczne dla spacerujących po lesie turystów. Niedawno jedna para spacerująca po lesie opowiadała mi, jak niewiele brakowało, aby zostali trafieni ogromnym kamieniem, który wypadł spod koła przejeżdżającego nieopodal nich quada. Ruch pojazdem silnikowym, zaprzęgowym i motorowerem w lesie dozwolony jest jedynie drogami publicznymi, natomiast drogami leśnymi jest dozwolony tylko wtedy, gdy są one oznakowane drogowskazami dopuszczającymi ruch po tych drogach. Uważam, że dopóki rejestracja crossów i quadów nie będzie obowiązkowa, a jej brak surowo karany, dopóty będziemy mieli z tym coroczny problem…

Autor: Sebastian Czapliński/ TEMI.pl

*Tekst ukazał się na łamach tarnowskiego tygodnika TEMI.

WARTO PRZECZYTAĆ:   Pustostany szansą na zakwaterowanie uchodźców?

Comments are closed, but trackbacks and pingbacks are open.