Ryglice: Zabytkowy spichlerz przyciągnie turystów?

Niemal w samym centrum Ryglic znajduje się najstarszy spichlerz w Małopolsce. Obiekt zbudowany został w 1756 r. Dzięki przeprowadzonemu kilka lat temu remontowi, spichlerz zyskał nowe życie. Organizowane są w nim różnego rodzaju wystawy i imprezy regionalne. Jak zapewniają gminne władze, plany względem obiektu są jeszcze bardziej ambitne i ma on stanowić w przyszłości jedną z głównych atrakcji turystycznych podtarnowskiej gminy.

Spichlerz w Ryglicach

Datowany na 1756 rok ryglicki spichlerz jest najstarszym tego typu obiektem w Małopolsce. Obiekt wpisywał się w zespół dworsko – parkowy, którego właścicielem był hrabia Walenty Ankwicz. Budynek stanowił zaplecze gospodarcze pałacu murowanego, a w obrębie zespołu znajdowała się również obora folwarczana z końca XVII w. oraz dwa stawy rybne. Sama bryła budynku wykonana była z drewna, konstrukcji zrębowej, z murowaną ścianą szczytową od strony południowej. Obiekt służył do przechowywania ziarna i płodów rolnych i z takim przeznaczeniem użytkowano go do 1939 r.

– W roku 1978 spichlerz został wpisany do rejestru zabytków, a po około 20 latach przekazano go na własność gminie Ryglice. Budynek był w coraz gorszym stanie technicznym, więc władze naszej gminy postanowiły postarać się o jego remont – mówi Teresa Lisak, dyrektor Centrum Kultury, Promocji i Turystyki w Ryglicach. – W 2012 roku przeprowadzono remont obiektu za kwotę blisko miliona złotych. Udało się to dzięki sporej dotacji z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz z dofinansowania PROW w ramach programu Leader. Obecnie bryła budynku odzwierciedla wygląd spichlerza z zachowanej fotografii z 1915 r. Odtworzono w nim m.in. balkon i pomieszczenia na strychu. Wewnątrz utworzono izbę regionalną, pokój mieszczański oraz salę wystawienniczą, gdzie odbywają się cykliczne spotkania i żywe lekcje historii. Najcenniejszym elementem spichlerza jest obramowanie drzwi w północnej części elewacji frontowej z łacińską inskrypcją „dnia 21 maja roku Pańskiego 1756”.

WARTO PRZECZYTAĆ:   Zuzanna Górka: Młodość, pasja i skrzypce

Obecnie ryglicki spichlerz składa się z trzech izb i poddasza. Pierwsza izba określona została mianem izby wiejskiej, w której mieści się kuchnia z piecem oraz komora, w której prezentowane są przedmioty i sprzęty domowego użytku oraz sprzęty rolnicze. Drugą izbę zagospodarowano na potrzeby pomieszczenia mieszczańskiego, czyli tzw. izby paradnej wyposażonej w charakterystyczne sprzęty. Można w nim organizować różnego rodzaju spotkania, imprezy, a nawet koncerty. Trzecią izbę stanowi gospoda, w której znajduje się barek oraz ławy i stoły. Dodatkowo w ramach przeprowadzonych prac zagospodarowano także poddasze budynku, które stanowi salę wystawową, dzięki czemu organizowane są tam wernisaże oraz wystawy artystów nie tylko z naszego regionu.

– Największym powodzeniem wśród turystów cieszy się izba wiejska, w której mieści się kuchnia z piecem i komorą. Odwiedzające nas zorganizowane grupy, również dzieci i młodzież z zapartym tchem wysłuchują historii, jak wyglądało życie tutejszych mieszkańców przed laty, a także mogą zapoznać się z przedmiotami życia codziennego, których wówczas używano do pracy. W zapełnieniu spichlerza różnymi historycznymi przedmiotami bardzo pomogli nam mieszkańcy naszej gminy, którzy oddawali nam cenne przedmioty sprzed kilkudziesięciu, a nawet kilkuset lat. Co ciekawe, w dalszym ciągu pojawiają się propozycje, abyśmy coś przygarnęli do swoich zbiorów. Nie zawsze jednak jest możliwość, ponieważ ogranicza nas powierzchnia obiektu. Kiedy ktoś przynosi nam wiekowe cztery żelazka, w spichlerzu umieszczamy tylko jedno. Inaczej to miejsce stałoby się swego rodzaju graciarnią i zatraciłoby swój magiczny charakter. Chodzi nam po głowie polowa wersja skansenu, w którym moglibyśmy gromadzić większych rozmiarów historyczny sprzęt rolniczy. To jednak melodia przyszłości, która uwarunkowana jest przede wszystkim od pieniędzy – tłumaczy Teresa Lisak i dodaje, że spichlerz świetnie sprawdza się w momencie organizacji muzycznych wydarzeń. – A to wszystko ze względu na swoją świetną akustykę. Podczas organizacji różnego rodzaju koncertów, czy przeglądów artystycznych, zdarza się, że nie używamy w ogóle mikrofonów. Dźwięk i tak przemieszcza się po całym obiekcie.

WARTO PRZECZYTAĆ:   Lisia Góra: Opcja najdroższa, ale czy najlepsza?

Burmistrz Ryglic, Paweł Augustyn wierzy, że spichlerz już niebawem będzie stanowił jedną z głównych atrakcji turystycznych w podtarnowskiej gminie. – Koła Gospodyń Wiejskich z terenu naszej gminy każdego roku organizują w nim wystawy wielkanocne pisanek, które gromadzą po kilka tysięcy miłośników tej sztuki, czy też wystawy bożonarodzeniowe. Jeszcze w grudniu w spichlerzu zorganizowany zostanie przez nas Festiwal Smaków Wigilijnych. W ostatnich latach obiekt w czasie wakacji funkcjonuje w każdy weekend i wówczas można go zwiedzać. Dodatkowo wewnątrz budynku uruchomiliśmy także sklep m.in. z drewnianymi pamiątkami z naszej gminy. Produkty można kupić na miejscu lub za pośrednictwem sklepu internetowego. Spichlerz jest obiektem zabytkowym i trudno byłoby nam uruchomić w nim kawiarenkę, czy punkt gastronomiczny, dlatego zdecydowaliśmy, aby takie punkty funkcjonowały na naszym rynku oraz na Górze Kokocz. Są one uruchamiane każdego roku od 1 lipca do 30 września. Sam spichlerz stanowi za to Centrum Informacji Turystycznej, którego filię uruchamiamy w Lubczy. Docelowo chcemy, aby spichlerz w okresie letnim był otwarty każdego dnia. Być może uda się to zrobić już od najbliższych wakacji – tłumaczy burmistrz Ryglic i dodaje, że gmina stara się również o kolejne dofinansowanie na remont obiektu. – Problemem jest źle położony swego czasu gont. Po wichurach, które miały miejsce w naszej gminie, nadaje się on do remontu. Złożyliśmy w tym celu wniosek o dofinansowanie prac do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, a także wojewody. Inwestycję oszacowaliśmy na około 500 tys. zł. Liczę na to, że uda nam się uzyskać na przeprowadzenie prac odpowiednie pieniądze i z remontem ruszymy już w przyszłym roku.

Autor: Sebastian Czapliński/ TEMI.pl

*Tekst ukazał się na łamach tarnowskiego tygodnika TEMI.

Comments are closed, but trackbacks and pingbacks are open.