Ryk silników i zawrotna prędkość

Mieszkańcy osiedla Piaskówka od kilku miesięcy narzekają na piratów drogowych, którzy przede wszystkim urządzają sobie nielegalne wyścigi na ul. Piłsudskiego. W ostatnich dniach tarnowscy policjanci zorganizowali specjalną debatę, na której mieszkańcy poruszyli ten problem. Być może pewnym rozwiązaniem byłby montaż progów zwalniających, jednak nie brakuje osób, które sprzeciwiają się ich instalacji.

Tarnowscy policjanci zdają sobie z powagi sytuacji i nie ukrywają, że tamtejszy rejon jest jednym z najchętniej wybierany przez piratów drogowych.

Podczas specjalnej debaty, którą zorganizowali tarnowscy policjanci, mieszkańcy osiedla Piaskówka zabrali głos w sprawie nielegalnych wyścigów samochodowych, które odbywają się w godzinach nocnych na ul. Piłsudskiego. Według nich na ulicy systematycznie dochodzi do niebezpiecznych zdarzeń z udziałem młodych kierowców, którzy szukają w ten sposób rozrywki.

– Młodzi kierowcy wieczorami zjeżdżają się na parking między Centrum Wypoczynku i Rekreacji Kantoria a parkiem wodnym. W tym czasie słuchają głośnej muzyki, piją alkohol, dodatkowo zabawiając się na drodze swoimi samochodami. Pisk opon i ryk silników to w tym miejscu normalność. Pomimo tego, że na ul. Piłsudskiego funkcjonuje ograniczenie prędkości do 30 km/h, to często odbywają się tutaj nielegalne wyścigi samochodowe. Apelujemy do policji i władz miasta, aby w końcu coś z tym zrobiły, bo wcześniej, czy później dojdzie do tragedii. Trzeba wspólnie wypracować jakieś rozwiązanie i raz na zawsze zakończyć to szaleństwo – grzmią mieszkańcy osiedla Piaskówka.

Tarnowscy policjanci zdają sobie z powagi sytuacji i nie ukrywają, że tamtejszy rejon jest jednym z najchętniej wybierany przez piratów drogowych. Od początku roku tarnowscy stróże prawa na ul. Piłsudskiego wylegitymowali aż 94 osoby i skontrolowali 41 pojazdów. W tym czasie zatrzymano sześć praw jazdy za nadmierną prędkość i cztery dowody rejestracyjne z uwagi na stwierdzone nieprawidłowości kontrolowanych pojazdów. Dodatkowo w stosunku do 77 sprawców wykroczeń zostało wdrożone postępowanie mandatowe bądź skierowanie wniosku do sądu.

WARTO PRZECZYTAĆ:   Samorządowcy będą sprzedawać węgiel?

– Systematycznie przeprowadzamy w tym miejscu interwencje. Rzeczywiście problem z nadmiernymi prędkościami w tym rejonie jest spory, jednak zauważyliśmy, że w sytuacji, kiedy pojawiają się tam policjanci, tych zdarzeń jest zdecydowanie mniej. Ul. Piłsudskiego od świateł w Parku Strzeleckim w kierunku właśnie Kantorii ma zmniejszoną prędkość z 50 do 30 km/h. W związku z tym utrata prawa jazdy jest możliwa przy prędkości powyżej 80 km/h – mówi rzecznik prasowy tarnowskiej policji, Paweł Klimek. – Oprócz ul. Piłsudskiego miejscami, które upatrzyli sobie miłośnicy samochodowych szaleństw, są także ul. Jana Pawła II oraz ul. Błonie przy Leroy Merlin. Z naszej strony nie ma żadnego pobłażania dla tego typu zachowań. Podczas debaty padł pomysł wprowadzenia na ul. Piłsudskiego progów zwalniających. Jeżeli miałyby poprawić one sytuację, to również popieramy takie rozwiązanie.

W lipcu tego roku z odcinka ul. Piłsudskiego w Tarnowie, między ul. Romanowicza i Kantorią zniknęły miejsca parkingowe. Drogowcy zlikwidowali je, ponieważ uznali, że parkingi wraz z szykanami powodowały korki w godzinach większego ruchu. Wcześniej zainstalowano w tym miejscu kilka szykan, które wymuszają na kierowcach jazdą slalomem, a co za tym idzie, spuszczenie nogi z pedału gazu. Według mieszkańców osiedla Piaskówka te dwie decyzje nie rozwiązały problemu piratów drogowych, a wręcz… stały się jeszcze większą atrakcją dla nocnych szaleństw. Brak dodatkowych utrudnień w postaci zaparkowanych samochodów, a także szykany, które znane są z torów formuły 1 spowodowały, że młodzi kierowcy z jeszcze większą frajdą wybierają ul. Piłsudskiego do nielegalnych wyścigów.

Pytany o całą sytuację dyrektor Zarządu Dróg i Komunikacji w Tarnowie, Artur Michałek mówi, że stworzenie szykan oraz likwidacja miejsc parkingowych były przemyślanymi posunięciami. – Rok temu, kiedy zmagaliśmy się z pandemią koronawirusa i ruch na naszych drogach nie był zbyt duży, samochody bez większych problemów pokonywały ul. Piłsudskiego. Sytuacja zmieniła się, kiedy ponownie zaczęliśmy się przemieszczać na większą skalę. Tarnowianie szturmem ruszyli na znajdujące się przy ul. Piłsudskiego obiekty sportowe, m.in. na Kantorię, do Parku Wodnego, czy na stadion lekkoatletyczny, jednocześnie narzekając na tworzące się na ulicy korki. Wówczas zdecydowaliśmy o zlikwidowaniu parkingu. Czy pozostawienie miejsc parkingowych spowodowałoby, że piraci drogowi mieliby większe problemy z rozwinięciem prędkości na tym odcinku? Być może, jednak w takim wypadku ruch samochodów w ciągu dnia byłby znacznie utrudniony. Trzeba w takich wypadkach kierować się lepszym rozwiązaniem – tłumaczy Artur Michałek i dodaje, że jedną z opcji, aby na ul. Piłsudskiego zrobiło się bezpieczniej, jest instalacja progów zwalniających. – Jesteśmy w stanie zainstalować takie progi, jednak docierają do nas głosy, że większość mieszkańców osiedla Piaskówka nie jest zainteresowana takim rozwiązaniem. Szczerze powiedziawszy trudno im się dziwić, ponieważ instalacje progów zwalniających wiążą się z większą niż zazwyczaj emisją spalin, drganiami, czy hałasem. Wydaje się więc, że przede wszystkim należy zająć się osobami, które przekraczają dozwoloną prędkość i stwarzają niebezpieczeństwo, a nie rozmyślaniem nad kolejnymi rozwiązaniami na samej drodze.

WARTO PRZECZYTAĆ:   Boga nie ma?

Sprawy w swoje ręce wzięli także strażnicy miejscy, którzy wieczorami i nocą często patrolują okolicę. Od maja do przeprowadzili w tamtym rejonie ponad 370 kontroli! Dodatkowo na budynku Parku Wodnego przy ul. Piłsudskiego zamontowano kamerę monitoringu. Na samej jezdni mają pojawić się natomiast m.in. piktogramy oraz dodatkowe przejście dla pieszych. Tarnowscy policjanci deklarują, że w temacie piratów drogowych na ul. Piłsudskiego będą ściśle współpracować ze strażnikami miejskimi. O ile zainstalowany monitoring nie sprawdzi się w przypadku uchwycenia kierowców przekraczających prędkość, ponieważ w przeciwieństwie do fotoradaru z tego typu nagrania wideo nie da się ustalić, z jaką szybkością przemieszczał się dany pojazd, to już zidentyfikowanie kierowców, którzy biorą udział w nielegalnych wyścigach, powinno być znacznie łatwiejsze, niż miało to miejsce do tej pory.

Autor: Sebastian Czapliński/ TEMI.pl

*Tekst ukazał się na łamach tarnowskiego tygodnika TEMI.

Comments are closed, but trackbacks and pingbacks are open.