Ostatnie silne opady deszczu na terenie powiatu tarnowskiego spowodowały, że niektóre z terenów gminy Szerzyny ponownie znalazły się pod wodą. Mieszkańcy przez moment mieli przed oczami obrazy z 2010 roku, kiedy woda zrujnowała centra tamtejszych miejscowości. Wójt gminy Szerzyny, Grzegorz Gotfryd uważa, że w końcu należy poczynić poważne kroki w celu wybudowania zbiornika retencyjnego. Problem w tym, że jego budowa mogłaby zająć nawet 20 lat.
Czerwcowe gwałtowne opady deszczu w gminie Szerzyny po raz kolejny spowodowały, że część tamtejszej gminy ponownie znalazła się pod wodą. Pagórkowate ukształtowanie terenu i lokalizacja centrów miejscowości w dolinach powoduje naturalne zagrożenie dla infrastruktury komunalnej. Woda zalała m.in. obiekty sportowe klubu piłkarskiego Olszynka Ołpiny. Mieszkańcy gminy Szerzyny przez chwilę mieli obawy, czy opady nie będą tak wielkie, jak te z 2010 roku, kiedy to straty w wyniku powodzi były olbrzymie.
– To była katastrofa. Straty w wyniku powodzi oszacowano wtedy na 12 mln zł. Takie sytuacje zdarzają się coraz częściej. Przecież nawet w ubiegłym roku również byliśmy zalani przez wezbrane wody Olszynki i Swoszowianki. Wówczas nieprzejezdna była droga powiatowa Lubaszowa-Siepietnica w Ołpinach. Podtopiony został Gminny Zakład Gospodarki Komunalnej, GOPS, orlik w Szerzynach i tamtejszy plac targowy, a także praktycznie całe centrum Ołpin. Musimy w końcu coś zrobić, aby poczuć się bezpieczniej i aby woda nigdy nam już tak nie zagrażała. Kiedy deszcz pada przez kilka dni, boimy się powtórki z historii – mówią mieszkańcy gminy Szerzyny.
Zagrożenie na mieszkańców Szerzyn czyhało również pod koniec czerwca, kiedy w powiecie jasielskim, m.in. w oddalonym o zaledwie 10 km od Szerzyn Skołyszynie, woda wyrządziła olbrzymie szkody. Według systemu RainGRS/IMGW w powiecie jasielskim spadło wówczas około 158,3 litrów wody na metr kwadratowy! Poza wyjątkowo intensywnym opadem deszczu, silny wiatr łamał drzewa i zrywał poszycie dachów. Woda wdzierała się do budynków, zalewała drogi, piwnice, a strażacy musieli podejmować ewakuacje osób z zagrożonych budynków. Działania były wspierane również przez śmigłowce.
Dlatego wójt gminy Szerzyny, Grzegorz Gotfryd nie ma wątpliwości, że gmina musi w najbliższych latach przygotować koncepcję suchych zbiorników retencyjnych, umożliwiających czasową akumulację wód opadowych i ochronę zabudowań oraz obiektów użyteczności publicznej. – Zmiany klimatu skutkują z każdym rokiem większą ilością anomalii pogodowych. Budowa zbiornika suchego, który akumulowałby wody opadowe w sytuacji powodzi błyskawicznej, jest koniecznością. Mam pełną świadomość tego, że każde inne działanie, np. zwiększenie przepustowości mostów, odkrzaczanie samego dorzecza rzeki, nie przynosi już wielkiego efektu, ponieważ wezbrania rzek są zbyt duże, a podtopienia następują błyskawicznie.
Kilka lat temu w gminie Szerzyny przygotowano Plan Inwestycyjny Zagrożenia Powodziowego, w ramach którego przygotowano wstępnie trzy koncepcje budowy zbiorników w Ołpinach, Szerzynach i Czermnej. Nie wykonano jednak w tym kierunku żadnych analiz, więc Grzegorz Gotfryd nie chce jednoznacznie stwierdzić, że akurat te tereny byłyby najbardziej odpowiednie do budowy zbiornika. – Rozpocząłem już rozmowy z Wodami Polskimi zmierzające ku temu, aby w planach inwestycyjnych ująć naszą gminę i wpisać konieczność budowy nawet kilku zbiorników, które chroniłyby nas przed powodzią. Coraz większa zabudowa centrum naszych miejscowości w ostatnich latach skutkuje tym, że przy wezbraniu rzek, posesje prywatne oraz infrastruktura komunalna są niszczone. Chcemy otrzymać zielone światło ze strony Wód Polskich na wykonanie prac koncepcyjnych. Obecnie trudno powiedzieć, jak wyglądałoby finansowanie tej inwestycji i jak duże fundusze musielibyśmy wyłożyć z własnego budżetu. Cieszyć może fakt, że obecny rząd kładzie olbrzymi nacisk na to, aby zbiorniki małej retencji powstawały w kolejnych rejonach Polski, kumulowały wodę i wykorzystywały ją w okresie suszy. Chcemy na tyle wpisać się w te programy, aby w perspektywie najbliższych 15 lat taki zbiornik powstał. Termin rzeczywiście wydaje się odległy, ale właśnie na tak długi okres rozpisywane są tego typu inwestycje – mówi wójt Szerzyn, wskazując przykład gminy Skrzyszów, która 16 lat walczyła o zbiornik, czy gminy Ryglice, która na zbiornik czeka już 20 lat. – W 2010 roku przeżyliśmy prawdziwą katastrofę. Zalane zostały Ołpiny, Szerzyny, Czermna, a także w mniejszym zakresie Swoszowa i Żurowa. Straty wyniosły wówczas 12 mln zł i stanowiły połowę ówczesnego budżetu naszej gminy. Mamy świadomość tego, że od powstania koncepcji budowy zbiornika, przez wykup działek na jego budowę, stworzenie projektu, zdobycie funduszy, aż do realizacji zadania może upłynąć kilkanaście lat, ale to dla nas jedyne rozwiązanie, aby okiełznać żywioł. Nie możemy stać biernie i przyglądać się temu, jakie zniszczenia będzie czyniła woda w kolejnych latach. Najwyższy czas wziąć sprawy w swoje ręce – dodaje wójt.
Autor: Sebastian Czapliński/ TEMI.pl
*Tekst ukazał się na łamach tarnowskiego tygodnika TEMI.
Comments are closed, but trackbacks and pingbacks are open.