Co jakiś czas otrzymuję od Państwa komentarze pod tekstami, które dotyczą Kościoła, wiary, Boga, o mniej więcej takiej treści: „Brawo Panie Sebastianie za odwagę! Za to, że nie wstydzi się Pan wiary. Że mówi Pan otwarcie o Bogu”, itp, itd.
Szanowni Państwo. Czy mówienie o wierze, o Kościele, o Bogu wymaga odwagi? W żadnym wypadku! To media i pseudocelebryci ogłupili Was w ciągu ostatnich kilkunastu lat, wmawiając Wam, że każdy, kto mówi otwarcie o swojej wierze, musi być człowiekiem odważnym, a co najważniejsze – „NIE WSTYDZI SIĘ WIARY”!
Ludzie! Jak można wstydzić się wiary?! Przecież nawet w tym sformułowaniu widać jego absurd. Wiara nie jest bowiem żadnym powodem do wstydu! Wręcz przeciwnie. To powód do dumy!
Wierząc w to, że na ziemi jesteśmy tylko na chwilę, zupełnie inaczej postrzegamy wydarzenia, których jesteśmy świadkami na co dzień. Każda podjęta przez nas decyzja sprawia, że jesteśmy świadomi podjętego przez siebie kroku i rozpatrujemy go w kategoriach nie tylko „tu i teraz”, ale przede wszystkim z myślą o życiu wiecznym. Zastanawiamy się, analizujemy, czy takie zachowanie nie wpłynie na to, że przekreślimy swoje szczęście na życie wieczne w niebie, czy nie będzie źle odebrane w oczach Boga, w którego wierzymy.
Wiara w żadnym (nawet najmniejszym stopniu) nie jest powodem do wstydu, ale również przyznanie się do wiary w Boga, czy stanie w obronie wiary katolickiej nie jest żadnym bohaterstwem. Tak powinien zachowywać się każdy katolik, o ile się za niego uważamy.
Podam Państwu prosty przykład. Jesteście pracownikiem jakiejś firmy, która zatrudnia kilkunastu pracowników. Firma jest wspaniała. Praca w niej to sama przyjemność, wypłaty wysokie i na czas, a relacje pomiędzy pracownikami wzorowe. W pewnym momencie w mediach pojawia się informacja, że tak naprawdę Wasza firma jest do bani, pracownicy są do bani, oferta firmy jest do bani i w zasadzie wszyscy ludzie z nią związani są do bani. Jak reagujecie? Pewnie w 99 proc. przypadków nie pozwolicie sobie na taką opinię. Będziecie walczyć o to, aby prawda ujrzała światło dzienne, bo przecież byliście dumni z tego, że pracujecie w tak wspaniałym przedsiębiorstwie. Czy to bohaterstwo z Waszej strony? Nie! To po prostu naturalna postawa wynikająca z zaistniałej sytuacji.
Podobnie jest z byciem katolikiem. Razem z innymi ludźmi stanowisz o sile pewnej wspólnoty, w której dorastałeś i byłeś/ jesteś z nią w pewien sposób zżyty. Czy stawanie w obronie czegoś, co było/jest dla Ciebie ważne to powód do wstydu? Czy mówienie o Bogu, o wierze powinno być traktowane, jako niesamowite bohaterstwo i odwaga? Nie, nie i jeszcze raz nie…
Jeżeli jesteśmy katolikami, nie wstydźmy się mówić o wierze, bo nie ma w tym nic wstydliwego. Wręcz przeciwnie! Powinniśmy być z tego dumni, ponieważ w naszym życiu kierujemy się wartościami ważnymi nie tylko z punktu widzenia teraźniejszości, ale wieczności. To inni powinni nam zazdrościć…
Comments are closed, but trackbacks and pingbacks are open.