Wojnicz: Obawy o przyszłość dzieci

Rodzice dzieci uczęszczających do Placówki Wsparcia Dziennego w Wojniczu mają obawy o jej przyszłość. Według nich władze gminy planują zmianę lokalizacji placówki, która niebawem miałaby się mieścić w budynku Szkoły Podstawowej. Pojawiły się obawy, że taki ruch może nie spodobać się władzom starostwa powiatowego w Tarnowie, które finansują funkcjonowanie obiektu. Czy rzeczywiście przyszłość PWD jest zagrożona?

Placówka Wsparcia Dziennego w Wojniczu działa od grudnia 2002 roku na mocy porozumienia zawartego pomiędzy starostwem powiatowym w Tarnowie a gminą Wojnicz. Placówka jest finansowana przez starostwo, natomiast gmina zapewnia nieodpłatnie lokal w dawnym budynku Szkoły Podstawowej w Wojniczu oraz obsługę księgową. PWD dysponuje 30 miejscami. Obejmuje opieką dzieci i młodzież w wieku 5-18 lat z terenu gminy Wojnicz wywodzących się z rodzin wymagających wielorakiego wsparcia. Dziecko przyjmowane jest na wniosek rodzica lub opiekuna prawnego. Placówka realizuje zadania poprzez prowadzenie działalności: diagnostycznej, terapeutycznej, edukacyjnej, profilaktycznej i doradczej. Wspiera funkcje opiekuńczo-wychowawcze rodziny, świadcząc opiekę dzienną zarówno w czasie roku szkolnego, jak i w dni wolne od nauki szkolnej zapewniając dzieciom: pomoc w nauce, pomoc w kryzysach rodzinnych, szkolnych i osobistych, organizując czas wolny i zajęcia ogólnorozwojowe, wyrównawcze, korekcyjno-kompensacyjne, logopedyczne, czy terapeutyczne.

W ostatnim czasie rodziców dzieci, które uczęszczają do PWD w Wojniczu, zszokowała informacja mówiąca o tym, że placówka już wkrótce miałaby zmienić swoją lokalizację. Zaplanowana przez władze Wojnicza rewitalizacja centrum miejscowości zakłada m.in. przeprowadzkę urzędników. Na potrzeby Urzędu Miasta ma zostać wyremontowany budynek po dawnej Szkole Podstawowej w Wojniczu, gdzie obecnie mieści się PWD. Gmina liczy, że na ten cel uda się zdobyć pieniądze z drugiej edycji programu Polski Ład. Obecny budynek, w którym urzędnicy przebywają na co dzień, jest bardzo zniszczony i zagrzybiony. Warunki pracy są złe, a dodatkowo pracownicy zmuszeni są przebywać po 4-5 osób w ciasnych pomieszczaniach. W budynku byłej Szkoły Podstawowej mieliby z kolei do swojej dyspozycji nie tylko nowoczesne sale, ale także olbrzymi parking, który bez problemu pomieściłby interesantów. Dotychczasowy obiekt, w którym mieści się Urząd Miasta, miałby zostać wyremontowany. W planach jest stworzenie na parterze pomieszczeń usługowych, a na piętrze mieszkań. W grę wchodzi również sprzedaż obiektu prywatnemu inwestorowi. Z kolei Placówka Wsparcia Dziennego miałaby zostać przeniesiona do Szkoły Podstawowej w Wojniczu, gdzie zagospodarowane na jej potrzeby zostałoby kilka sal.

WARTO PRZECZYTAĆ:   Grupa nielegalnie wytwarzająca leki na potencję w rękach policji

– Obawiamy się, że planowana przeprowadzka może ostatecznie skończyć się likwidacją PWD, do której uczęszcza około 30 dzieci. Mówi się o tym, że obecna lokalizacja zostanie utrzymana jedynie do nowego roku szkolnego. W tej chwili dzieci mają do swojej dyspozycji dwie sale. Warunki są bardzo komfortowe. W Szkole Podstawowej placówka znalazłaby się na drugim piętrze. Nie wiadomo, jak dużo miejsca otrzymaliby wychowawcy do opieki nad dziećmi. Obawiamy się, że w takim przypadku starostwo nie będzie chciało w dalszym ciągu finansować ośrodka, który nie będzie przystosowany do panujących standardów. Dodatkowo w 2018 roku otwarto PWD w Sukmaniu, nad którą całkowitą kontrolę sprawuje gmina. To również budzi nasze obawy, czy gminne władze nie będą chciały skupić się na prowadzeniu tylko jednego ośrodka – mówią rodzice dzieci, które uczęszczają do Placówki Wsparcia Dziennego w Wojniczu.

Zaniepokojonych rodziców stara się uspokoić burmistrz Wojnicza, Tadeusz Bąk, który tłumaczy, że nie ma żadnych planów, aby placówka została zlikwidowana. – Dzieci biorą udział w zajęciach sportowych i rekreacyjnych na wolnym powietrzu. Mają możliwość rozwijania swoich zainteresowań. Nie wiem, dlaczego rodzice obawiają się o przyszłość tej placówki, ale nie ma żadnych podstaw do tego, aby przestała funkcjonować. Planowana przez nas przeprowadzka obiektu wiąże się nie tylko z tym, że w budynku byłej Szkoły Podstawowej chcemy ulokować Urząd Miasta. Przede wszystkim zależy nam na tym, aby dzieci uczęszczające do PWD miały do dyspozycji stołówkę i świetlicę, a te będą dla nich dostępne w budynku nowej Szkoły Podstawowej – tłumaczy burmistrz Wojnicza i dodaje – Nie mamy też zamiaru łączyć placówki z Wojnicza z placówką w Sukmaniu. W PWD w Sukmaniu w zajęciach uczestniczyć może maksymalnie 20 dzieci. Jest to więc placówka znacznie mniejsza niż ta w Wojniczu. Nie ma więc możliwości, aby przyjęła pod swoje skrzydła kolejnych podopiecznych. W nowym budynku Szkoły Podstawowej dzieci będą miały bardzo komfortowe warunki. W mojej opinii nawet lepsze niż obecnie. O naszych planach nie zostało jeszcze poinformowane starostwo powiatowe w Tarnowie, ale niebawem mam zamiar udać się do starosty, aby porozmawiać na ten temat.

WARTO PRZECZYTAĆ:   Stanisław Kuropatwa: Chcę spełnić marzenie Zbigniewa Jurkiewicza

Starosta tarnowski, Roman Łucarz rzeczywiście nic nie wie na temat zmiany lokalizacji Placówki Wsparcia Dziennego w Wojniczu, ale jak twierdzi, jeżeli nowe miejsce opieki nad dziećmi będzie spełniało odpowiednie standardy, to władze starostwa będą nadal prowadziły ośrodek. – Do tej pory nikt z władz gminy Wojnicz nie konsultował z nami tej sprawy. W powiecie tarnowskim mamy kilka tego typu placówek, nad którymi sprawujemy opiekę. Łącznie utrzymujemy w nich około 180 dzieci. W przypadku PWD w Wojniczu miesięcznie wydajemy na nią z własnego budżetu około 12 tys. zł. Nie są więc to jakieś gigantyczne pieniądze. Nie wchodzimy w kompetencje poszczególnych gmin, które użyczają na ten cel swoich lokali, a te są naprawdę różne. W przypadku Zbylitowskiej Góry taki ośrodek znajduje się na… plebanii. Najważniejsze z naszego punktu widzenia jest to, aby obiekt spełniał wymagane standardy. Jeżeli władze gminy Wojnicz zagwarantują nam, że nowa lokalizacja nie będzie odbiegać pod względem przyjętych przez nas norm od dotychczasowej, rodzice dzieci nie muszą się obawiać, ponieważ na pewno nadal będziemy chcieli prowadzić placówkę – uspokaja Roman Łucarz.

Autor: Sebastian Czapliński/ TEMI.pl

*Tekst ukazał się na łamach tarnowskiego tygodnika TEMI.

Comments are closed, but trackbacks and pingbacks are open.