Po kilku miesiącach przerwy, uczniowie klas 1-3 w końcu wrócili do szkół. Oddzielone szatnie, odpowiednio dostosowane sale lekcyjne, czy ograniczony kontakt między dziećmi, to rzeczywistość, z jaką muszą się teraz mierzyć. Pomimo tych niedogodności, dzieci cieszą się, że w końcu mogły wrócić do szkoły, ponieważ nauka zdalna była dla nich coraz bardziej męcząca.
WF bez gier kontaktowych, izolacja dla potencjalnie chorego ucznia
Powrót uczniów klas 1-3 do szkół stał się możliwy jedynie w reżimie sanitarnym. Ministerstwo Edukacji i Nauki, Główny Inspektorat Sanitarny oraz Ministerstwo Zdrowia przygotowały wytyczne dla placówek oświaty. Opracowane zasady mają na celu przede wszystkim zwiększyć bezpieczeństwo dzieci i nauczycieli. Wytyczne w dużej mierze opierają się na zapisach znanych z września 2020 r. i znajdują się w nich rekomendacje dotyczące zasad organizacji zajęć, higieny, czyszczenia i dezynfekcji pomieszczeń oraz powierzchni, organizowania gastronomii czy postępowania w przypadku podejrzenia zakażenia u pracowników szkoły. Przed powrotem uczniów do szkół od 11 stycznia 2021 r. rozpoczęto testy przesiewowe na obecność SARS-Cov-2 dla nauczycieli klas I-III szkół podstawowych, nauczycieli szkół specjalnych i pracowników obsługi administracyjnej szkół. Badania były dobrowolne i bezpłatne. Powiatowe Stacje Sanitarno-Epidemiologiczne zbierały listy imienne i oświadczenia od każdego zainteresowanego badaniem o wyrażeniu zgody na przetwarzanie danych osobowych oraz na badanie.
Wśród najważniejszych wytycznych znalazły się te mówiące o tym, że do szkoły może uczęszczać uczeń bez objawów chorobowych sugerujących infekcję dróg oddechowych oraz gdy domownicy nie przebywają w izolacji. Opiekunowie mogą wchodzić do przestrzeni wspólnej szkoły, zachowując zasady: jeden opiekun z dzieckiem, dystans 1,5 m od kolejnego opiekuna z dzieckiem oraz od pracowników szkoły. Rodzice dziecka mają obowiązek zaopatrzyć je w indywidualną osłonę nosa i ust do zastosowania w przestrzeni wspólnej szkoły oraz w przestrzeni publicznej, a sami uczniowie mają w szkole często myć ręce. Jedna grupa uczniów (klasa) ma przebywać w wyznaczonej i stałej sali. Do klasy mają być przyporządkowani ci sami, stali nauczyciele, którzy w miarę możliwości nie będą prowadzić zajęć stacjonarnych w innych klasach. Podczas zajęć wychowania fizycznego i sportowych należy zrezygnować z ćwiczeń i gier kontaktowych. W szatni, należy udostępnić uczniom co drugi boks, przystosować inne pomieszczenia na szatnię lub wprowadzić różne godziny przychodzenia uczniów do szkoły. Jeżeli pracownik szkoły zaobserwuje u ucznia objawy mogące wskazywać na infekcję dróg oddechowych (w szczególności temperatura powyżej 38 st. C, kaszel, duszności) należy odizolować ucznia w odrębnym pomieszczeniu lub wyznaczonym miejscu, zapewniając minimum 2 m odległości od innych osób, i niezwłocznie powiadomić jego rodziców o konieczności pilnego odebrania ucznia ze szkoły.
Wietrzenie klas, osobne ławki, wysoka frekwencja
Bogumiła Porębska, dyrektor wydziału edukacji w tarnowskim magistracie mówi, że do tej pory nie odebrała żadnych niepokojących sygnałów, aby w placówkach oświaty w Tarnowie, ktoś nie poradził sobie z wymaganiami stawianymi przez Ministerstwo Edukacji i Nauki. – Powrót uczniów klas 1-3 przebiega bardzo sprawnie i bez problemów. Do tej pory nie otrzymałam żadnego sygnału, aby ktoś z nauczycieli, czy też samych uczniów zachorował na koronawirusa. Również frekwencja na zajęciach w poszczególnych szkołach jest bardzo wysoka i sięga blisko 100 proc. Dzieci bardzo chętnie uczęszczają do szkoły, ponieważ stęskniły się za atmosferą, szkolnymi kolegami i koleżankami. Wiele osób zastanawia się, jak w tak pracujących szkołach odnajdą się dzieci. Ja wierzę w młodych ludzi i myślę, że są na tyle rozsądni i odpowiedzialni, iż doskonale zdają sobie sprawę, że również od ich zachowania zależy, jak długo będą mogli uczyć się w takich warunkach, aby ponownie nie wrócić do nauczania zdalnego.
Dyrektorzy tarnowskich szkół podstawowych pomimo wielu wytycznych z Ministerstwa Zdrowia twierdzą, że nie mieli większych problemów z przystosowaniem swoich placówek do powrotu najmłodszych uczniów. – Ruszyliśmy pełną parą. Dzieci wróciły do szkoły bardzo szczęśliwe. Mamy bardzo wysoką frekwencję na zajęciach – mówi wicedyrektor SP 15 w Tarnowie, Barbara Tyka. – Mamy w szkole własną stołówkę. Od godziny 10:45 na obiadach w odstępach co 15 minut pojawiają się kolejne klasy, aby uczniowie z innych grup nie kontaktowali się ze sobą. Działa także biblioteka, a powracające do niej z wypożyczenia książki, trafiają na dwudniową kwarantannę.
W podobnym tonie wypowiada się Leszek Marek, dyrektor SP nr 3. – Każdy nauczyciel ma przydzieloną jedną klasę, z którą odbywa zajęcia w jednej sali lekcyjnej. Nie ma więc zbędnego przemieszczania się po korytarzach. Uczniowie siedzą w pojedynczych ławkach, a przerwy pomiędzy kolejnymi lekcjami ustala nauczyciel. Wszystko po to, aby w sytuacji, kiedy uczeń wychodzi np. do ubikacji, nie stykał się z uczniem z innej klasy. Nauczyciele uczący klasy 1-3 nie mają zajęć zdalnych z uczniami ze starszych klas. Wyjątek dotyczy jedynie nauczycieli religii oraz języka angielskiego. Wówczas ci pedagodzy prowadzą po przeprowadzonych zajęciach stacjonarnych naukę on-line ze swoich domów lub korzystając z jednej z wolnych sal w naszej szkole.
Elżbieta Sokołowska, dyrektor Społecznej Szkoła Podstawowa nr 1 w Tarnowie nie ukrywa, że najbardziej zadowolenia z powrotu uczniów do szkół są… rodzice. – Odprowadzając swoje pociechy na zajęcia, są bardzo zadowoleni, że w końcu ich pociechy wychodzą z domu. Do tej pory spędzały bowiem mnóstwo czasu wpatrując się w monitory swoich komputerów podczas zajęć zdalnych. Nasza szkoła jest mała. Wszystkie zajęcia odbywają się na parterze. W naszym przypadku do dyspozycji dzieci są pojedyncze ławki, więc podczas zajęć zachowują one między sobą odpowiedni dystans. Wydzieliliśmy też specjalną „strefę rodzica”, więc osoby z zewnątrz nie mają żadnego kontaktu z naszymi nauczycielami i uczniami. Wszyscy uczniowie przychodzą do szkoły o jednakowej godzinie. Kiedy chcemy przewietrzyć klasy, uczniowie w swoich grupach udają się na świetlicę lub salę gimnastyczną. Stawiamy też na higienę, więc dzieci stosunkowo często myją swoje ręce podczas pobytu w naszej placówce.
W Szkole Podstawowej nr 2 uczniowie również nie wychodzą na przerwy o tej samej porze, aby poszczególne grupy nie miały ze sobą kontaktu. – Stosujemy się do wszystkich zaleceń, więc nie obawiamy się ewentualnej kontroli ze strony sanepidu. Gdyby działo się coś niepokojącego, jestem w stałym kontakcie z pracownikami tej instytucji. Wszystko przebiega u nas sprawnie. Ewentualny powrót uczniów ze starszych klas również nie powinien stanowić dla nas problemu. Działaliśmy już tak we wrześniu ubiegłego roku, kiedy wszystkie dzieci chodziły na zajęcia stacjonarne, więc jestem pewna, że sobie poradzimy. Z relacji uczniów i ich rodziców wiem, że uczniowie klas 4-8 także chcieliby już wrócić do szkoły. Dzieci mają olbrzymie pragnienie przebywania w swoim gronie. Pomimo tego, że dysponujemy platformą on-line do nauki zdalnej, która funkcjonuje na o wiele wyższym poziomie, niż w marcu ubiegłego roku, kiedy wszystko działo się bardzo szybko i wielu spraw nie udało się dopracować, to i tak zajęcia zdalne nigdy nie zastąpią zajęć stacjonarnych. Myślę, że jeżeli sytuacja z koronawirusem się unormuje, to i starsi uczniowie również zaczną uczęszczać do szkół – mówi dyrektor Szkoły Podstawowej nr 2, Barbara Lasota.
Namiastka normalności
Uczniowie klas 1-3, którzy wrócili do szkół, każdego dnia uczęszczają do nich z uśmiechem na twarzy. Pytani przez nas trzecioklasiści nie mają wątpliwości, że nauka w szkole sprawia o wiele większą frajdę, niż nauka przed komputerem. – Mogę w końcu pobawić się z kolegami, porozmawiać z nimi, czy się pośmiać. Z niektórymi z nich nie widziałem się od kilku miesięcy. Jeszcze jakiś czas temu spędzałem dużo czasu przed komputerem, grając w różne gry. W ostatnim czasie, gdy tylko kończyłem naukę zdalną, wyłączałem komputer i załączałem go dopiero następnego dnia na lekcje. Zbrzydło mi ciągłe wpatrywanie się w monitor – mówi nam Karol, uczeń tarnowskiej podstawówki.
W podobnym tonie wypowiadają się rodzice uczniów. – Doczekaliśmy się jakiejś namiastki normalności. Moje dziecko już od kilkunastu tygodni wypytywało mnie, kiedy ponownie będzie mogło spotkać się z kolegami. Warunki do nauki nie są takie, jak przed pandemią, ale to i tak lepsze niż nauka zdalna. Mam jeszcze jednego syna, który jest uczniem 6-tej klasy i również z niecierpliwością czeka na powrót do szkoły. Mam nadzieję, że stanie się to już wkrótce – mówi nam mama jednego z uczniów.
Starsi uczniowie muszą jednak jeszcze poczekać na otwarcie szkół i tak, jak przed feriami, kontynuują naukę zdalną, na którą od 8 listopada przestawiły się wszystkie szkoły. Niedawno minister zdrowia, Adam Niedzielski poinformował, że w drugim tygodniu lutego powtórzone zostaną badania przesiewowe nauczycieli i dopiero po uzyskanych wynikach, resort zdrowia będzie podejmował dalsze decyzje związane z powrotem kolejnych uczniów do nauki stacjonarnej.
Z kolei podczas ubiegłotygodniowej konferencji prasowej minister edukacji, Przemysław Czarnek poinformował, że w ramach konsultacji w szkołach, w małych grupach, mogą pojawiać się maturzyści oraz uczniowie 8. klas, którzy przygotowują się do egzaminów. Jak podkreślił minister, takie spotkania są legalne, jednak muszą się odbywać w małym gronie i z zachowaniem wszelkich środków ostrożności.
Autor: Sebastian Czapliński/ TEMI.pl
*Tekst ukazał się na łamach tarnowskiego tygodnika TEMI.
Comments are closed, but trackbacks and pingbacks are open.