Przełomowe okienko transferowe w polskiej Ekstraklasie? Lukas Podolski

Sezon 2024/2025 powoli dobiega końca. Do rozegrania pozostało zaledwie dwie ligowe kolejki, które pozwolą nam wyłonić mistrza Polski. Zostanie nim ekipa Lecha Poznań lub Rakowa Częstochowa. To bez wątpienia bardzo ważna kwestia, jednak wydaje się, że już po sezonie będziemy świadkami prawdziwego przełomu, a jednym z nich będzie spory ruch na rynku transferowym.

Wpływ na to, że letnie okienko może być najciekawszym okienkiem transferowym w historii naszej ligi, ma kilka czynników. Jednym z ważniejszych jest fakt, że przyszły sezon ligowy będzie zupełnie innych, do jakich przywykliśmy. Dlaczego? Dzięki temu, że nasza liga zakończyła obecne rozgrywki na 15 miejscu w rankingu UEFA, to w przyszłorocznych europejskich pucharach będziemy mogli wystawić już nie cztery, a pięć drużyn, w tym dwie w eliminacjach Ligi Mistrzów! Ten fakt powinien spowodować, że więcej drużyn, niż do tej pory będzie miało chrapkę na to, aby zająć jedną z dwóch czołowych lokat w lidze i powalczyć o najważniejsze rozgrywki na Starym Kontynencie. Dodatkowo pojawiła się również szansa, że także 4 miejsce (a być może nawet i 5 lokata w lidze – w zależności od rozstrzygnięć w Pucharze Polski) da przepustkę do gry w Europie. Dzięki temu walka o puchary stanie się jeszcze bardziej atrakcyjna, niż do tej pory i zamieszane w walce o nią może być sporo klubów, o ile zostaną odpowiednio wzmocnione.

Dlaczego zbliżające się okienko transferowe może być przełomowe w historii Ekstraklasy? Ponieważ w końcu w kilku klubach działają właściciele i prezesi, którzy napędzają finansowo naszą ligę. Niedawno stery w Widzewie Łódź przejął Robert Dobrzycki, współwłaściciel i CEO globalnego giganta deweloperskiego, firmy Panattoni. Robert Dobrzycki został większościowym udziałowcem Widzewa Łódź, przejmując 76,06 proc. akcji klubu. Nowy właściciel łódzkiego klubu, który jest jednym z najbogatszych Polaków, już zapowiedział, że Widzew ma z marszu włączyć się do walki o mistrzostwo Polski. Zespół podczas najbliższego okienka transferowego ma przejść gruntowną przebudowę, a o tym, że nie są to słowa rzucane na wiatr, niech świadczy fakt, że już teraz kontrakt z Widzewem podpisał Sebastian Bergier, piłkarz GKS-u Katowice, najlepszy obecnie polski napastnik w Ekstraklasie.

WARTO PRZECZYTAĆ:   Policjant na boisku, czyli kto zostaje sędzią piłkarskim?

Oprócz Roberta Dobrzyckiego równie bogatym właścicielem klubu piłkarskiego w polskiej Ekstraklasie jest Zbigniew Jakubas, właściciel Motoru Lublin, który już w trakcie obecnego sezonu kilkukrotnie mówił o tym, że Motor Lublin przyszłoroczne rozgrywki chce zakończyć „na pudle”. Motor Lublin w ostatnich latach może być uważany za wzór, jeżeli chodzi o zarządzanie klubem piłkarskim. Beniaminek rozegrał naprawdę bardzo dobry sezon na ekstraklasowych boiskach, więc na przyszłoroczne rozgrywki może spoglądać z optymizmem. Do tego dochodzi Pogoń Szczecin z nieznanym dotąd, ale już widać, że mającym pozytywnego bzika na punkcie futbolu właścicielem Alexem Haditaghim. Nowy właściciel klubu ze Szczecina zapowiada w wielu wywiadach, że w najbliższym czasie Pogoń sięgnie w końcu po pierwszy tytuł w swojej historii, a klub ze Szczecina będzie warty ponad 120 mln euro! Do zmian właścicielskich może dojść także już niebawem w Górniku Zabrze. Chrapkę na to, aby sprawować pieczę nad 14-krotnymi mistrzami Polski ma…obecny zawodnik Górnika i była gwiazda reprezentacji Niemiec, Lukas Podolski. Nie ma co ukrywać, że Podolski w świecie futbolu ma niemałe kontakty, które mogą zaowocować tym, że Górnik Zabrze niebawem może stać się jednym z czołowych klubów w polskiej Ekstraklasie.

Oczywiście nie można zapominać o obecnie najlepszych klubach w lidze. Lech Poznań, Raków Częstochowa, Jagiellonia Białystok i Legia Warszawa, to ekipy, które obecnie ciągną polską pilę na arenie międzynarodowej do przodu. Ćwierćfinały Ligi Konferencji z udziałem Lecha, Legii i Jagiellonii pokazują, że w polskiej piłce drzemie naprawdę olbrzymi potencjał. Z kolei Raków Częstochowa jeszcze dwa lata temu odpadał w walce o Ligę Mistrzów w ostatniej, czwartej rundzie eliminacji, po bardzo wyrównanych bojach z FC Kopenhagą (0:1, 1:1).


Wiele więc wskazuje na to, że w przyszłym sezonie Ekstraklasy o czołowe miejsca w lidze i o europejskie puchary może walczyć około 6-7 zespołów. Rywalizacja będzie więc olbrzymia i aby nie wypaść z tej walki, trzeba w naprawdę mocny sposób wzmocnić swoje kadry. Tym samym zbliżające się okienko transferowe w Ekstraklasie może być niezwykle interesujące oraz… rekordowe.

WARTO PRZECZYTAĆ:   Grać by... przetrwać!

Obecnie najdroższym zawodnikiem w historii polskiej ligi, jest obrońca Legii Warszawa, Ruben Vinagre. Stołeczny klub kilka miesięcy temu wykupił Portugalczyka za kwotę 2,5 mln euro ze Sportingu Lizbona. Kwota 2,5 mln euro jest rekordowa w skali Ekstraklasy, ale niewiele znacząca nawet wśród średnich europejskich lig, gdzie za zawodników płaci się już w granicach 8-10 mln euro. Tym samym, aby polska Ekstraklasa rosła w siłę, właściciele poszczególnych zespołów powinni w końcu zacząć głębiej sięgać do kieszeni. Średnia frekwencja na stadionach w Polsce kształtuje się w okolicach 12-13 tys. widzów na mecz. To pozwala nam być w czołowej 10 europejskich lig! Pod względem kwoty z praw telewizyjnych, również jesteśmy w europejskiej czołówce. Najwyższa więc pora, aby do naszej ligi zaczęli regularnie trafiać zawodnicy, za których polskiej kluby nie będą mieć problemów, aby zapłacić około 5 mln euro. I ja wierzę, że to się stanie i to już w perspektywie najbliższych kilku lat.

Letnie okienko transferowe powinno być przełomowe. Wierzę w to, że właściciele polskich klubów widząc, że mają większą szansę na grę w europejskich pucharach, widząc jak zbroi się ich konkurencja, będą bardzo aktywni na rynku transferowym. Uważam, ze tego lata do Polski może trafić naprawdę duża grupa solidnych zawodników, a także takich, którzy w swoim CV mają poważne europejskie marki i pomimo tego, że są już w zaawansowanym wieku, mogą swoją jakością piłkarską znacznie podnieść poziom swoich nowych drużyn. Mocne i znane nazwiska bez wątpienia spowodują również to, że zainteresowanie Ekstraklasą jeszcze bardziej wzrośnie. Ludzie będą coraz chętniej przychodzili na stadiony, będą częściej kupowali koszulki swoich klubów z nazwiskiem zawodnika, którego niedawno podziwiali w znanych europejskich klubach, a dziś stanowi on o sile ich ukochanej drużyny.

WARTO PRZECZYTAĆ:   Żyjemy w pokręconym kraju...

Ekstraklaso! Przed tobą rysuje się naprawdę bardzo duża szansa na zrobienie czegoś ekstra! Nie zmarnuj tego!

Comments are closed, but trackbacks and pingbacks are open.