Jeszcze kiedyś czytałem książki, które w przestrzeni medialnej uważane były za „hity”. To samo było z muzyką i utworami muzycznymi, tak samo było z filmami… Tak samo było zresztą ze wszystkim…
Dziś wygląda to już zupełnie inaczej. Muzyka? Słucham jedynie artystów, którzy przekazują wartościowe treści, którzy śpiewają/rapują o ważnych rzeczach, których życie także świadczy o tym, że są dobrymi ludźmi, a przynajmniej nie są złymi ludźmi.
Nie oglądam filmów i reality show, o których wszyscy trąbią dookoła, a które po prostu zamiast konkretnych treści wsypują do naszego mózgu śmieci, tworząc z niego śmietnik.
Nie czytam także książek, które nie noszą za sobą żadnych ważnych treści. Być może kogoś zaskoczę, ale pomimo tego, że w swoim życiu przeczytałem naprawdę wiele książek, to zaledwie na palcach jednej dłoni (i to dosłownie) mogę zliczyć przeczytane przez siebie książki, które nie bazowały na faktach, które nie bazowały na prawdziwych wydarzeniach. Dla mnie książka musi mieć historię, bazować na wydarzeniach, które kiedyś miały miejsce. Książka, która przedstawia zmyśloną fabułą nie jest dla mnie atrakcyjna (chociaż rozumiem, że ktoś może mieć inne zdanie na ten temat).
Pomimo tego, że zdarza mi się spotykać naprawdę znane postacie ze świata show-biznesu, nie zabiegam o to, aby z każdą z tych osób robić sobie zdjęcia lub nawiązywać jakąkolwiek znajomość. Robię to jedynie z osobami, które naprawdę w jakiś sposób szanuję, które podziwiam, które na różne sposoby mogą być dla mnie wzorem do naśladowania.
I do tego namawiam Was dziś. Nie ładujcie do swoich głów kompletnie niepotrzebnych treści, czyli takich, które nie tylko psują Wasze umysły, ale również dusze. Starajcie się karmić treściami, które sprawią, że Wasze życie stanie się lepsze, piękniejsze, spokojniejsze.
To jest możliwe! Takich treści nie brakuje, chociaż na pierwszy rzut oka wydaje się, że ten świat jest zepsuty do reszty…