Pracując w zawodzie dziennikarza, wiele razy spotykałem się że stwierdzeniami – „Tamta redakcja, tamten dziennikarz są dla mnie konkurencją”. Zresztą… Myślę, że w dowolnej branży, również w tych, w których sami pracujecie na co dzień, spotykacie się z takimi określeniami.
Już w czasach naszej szkolnej edukacji wpajane jest nam do głowy, abyśmy byli „konkurencyjni na rynku pracy”, abyśmy potrafili „walczyć z konkurencją”. Oczywiście, bez dwóch zdań, żyjemy w takich czasach, że konkurencja obecna jest na każdym kroku, na każdej płaszczyźnie. Czy coś złego jest w konkurowaniu ze sobą? Oczywiście, że nie. Uważam jednak, że już nazywanie konkurencją każdej napotkanej przez nas osoby, która zajmuje się na co dzień podobną profesją do naszej, to już nieporozumienie. Dlaczego? Już tłumaczę…
Jeżeli robisz coś z pasją, jeżeli poświęcasz temu większość swojego czasu, jeżeli robisz to dobrze, nie masz co martwić się konkurencją. Czasami wręcz wskazane jest, aby ona była, bo mobilizuje cię do jeszcze większego zaangażowania i wdrażanie w życie nowych pomysłów. Tort zwany naszą branżą, jest na tyle duży, że można podzielić go na wiele osób. Jeżeli jesteś dobry w tym co robisz, nie martw się… I tak utrzymasz przy sobie swoich zwolenników, swoich czytelników, swoich klientów…
W zawodzie dziennikarza działam 15 lat. Nigdy, powtarzam nigdy, nie traktowałem innych dziennikarzy, jak i innych mediów, jako konkurencję. Wręcz przeciwnie… Staram się żyć z innymi dziennikarzami w dobrych relacjach. Razem jedziemy na tym samym wózku, więc wiem, z jakimi problemami muszą mierzyć się na co dzień, itp. Wolę z dziennikarzami innych redakcji współpracować, zamiast rywalizować. To przynosi o wiele więcej korzyści, dla obu stron, niż bezsensowna rywalizacja i konkurowanie ze sobą.
Powiem wprost – słowa „jesteś dla mnie konkurencją” wypowiadają życiowe przegrywy, czyli osoby, które dążą do osiągnięcia sukcesu za wszelką cenę, nie patrząc na inne osoby, nie dostrzegając wokół siebie innych ludzi, czyli takie które są pazerne, którym w życiu ciągle mało i nie potrafią podzielić się częścią świata z innymi. Wypowiadają je także osoby, które są… leniwe i w życiu chcą iść na łatwiznę. Konkurencja jest dla nich czymś złym, ponieważ zdają sobie sprawę z tego, że uwypukli ona wszystkie ich wady, których do tej pory nie zauważali inni.
W życiu prywatnym, jak i zawodowym, nigdy nie traktujmy konkurencji, jako czegoś złego. Wręcz przeciwnie – cieszmy się, kiedy się pojawia. Wówczas możemy wskoczyć na wyższy poziom. Bo kiedy stoimy w miejscu, nie rozwijamy się, a wręcz cofamy…
Comments are closed, but trackbacks and pingbacks are open.