Fot. Canva

Nie padajcie na kolana przed celebrytami, którzy nie mają w sobie żadnej wartości…

Kiedyś byłem, jak wszyscy… Było to już wiele lat temu, ale muszę się przyznać, że miałem taki okres swojego życia. Kiedy spotykałem na swojej drodze jakiegoś celebrytę, osobę znaną ze szklanego ekranu, aktora, sportowca, piosenkarza, itp., musiałem zrobić sobie z nim zdjęcie lub wziąć od niego autograf. Dziś jednak do sprawy „padania na kolana” przed celebrytami podchodzę zupełnie inaczej i mam nadzieję, że tym wpisem przekonam inne osoby, aby podążyły moją drogą.

Dziś robię sobie zdjęcia i biorę autografy jedynie od osób, które szanuję za to, jak swoim życiem starają się zmieniać świat na lepsze. Dziś kupuję płyty, kupuję książki, itp. jedynie osób, które swoim życiem, swoim podejściem do rzeczywistości, swoją postawą sprawiają, że i moje życie może coś na tym zyskać, dzięki czemu mogę stać się lepszym człowiekiem na różnych płaszczyznach.
Obecnie za dużo na świecie mamy „przypadkowych gwiazdek”, które za pokazanie czterech liter przed kamerą stają się sławne i są „autorytetami” dla młodzieży. Za dużo mamy osób, które nie grzeszą inteligencją, nie mają bladego pojęcia o geografii, historii, matematyce, itp., a przez media kreowane są na kogoś, na kim warto się wzorować. Jeżeli ktoś nie widzi tego, że na siłę stara się nam wciskać tandetę, kicz, głupotę, chamstwo, brak jakichkolwiek reguł, brak kultury, brak zachowania, prymitywizm, to radzę jak najszybciej przejrzeć na oczy, zanim będzie za późno…

Organizuje się gale freak fightowe, podczas których sportowcy-amatorzy, których często jedynym osiągnieciem życiowym jest wypowiedzenie trzech niecenzuralnych słów, stają się dla młodzieży idolami. Przecież gdybyśmy cofnęli się o 100 lat wstecz, to tacy ludzie występowaliby co najwyżej w cyrkach obwoźnych.

WARTO PRZECZYTAĆ:   Oddać głos na "mniejsze zło", czy w ogóle nie głosować?

Łatwe pieniądze, łatwe kobiety, łatwa kariera, sława… To wszystko sprawia, że tego typu „sposób na życie” kręci kolejne jednostki. Pytanie tylko, czy rzeczywiście o to chodzi w naszym życiu?

Jeżeli człowiek chce robić z siebie idiotę – ok, ma do tego prawo. Problemem jest jednak to, że promowanie takiej osoby w mediach sprawia, że podobnych idiotów tworzy się na potęgę.

Dlatego dziś mam do Państwa mały apel… Promujcie i Wy w social mediach, a także w każdy inny możliwy sposób osoby, które warto promować, które zmieniają naszą rzeczywistość na lepsze. Nie promujcie jednak błaznów, którzy sprawiają, że każdy kolejny artykuł na ich temat, każdy kolejna informacja przewijająca się w przestrzeni publicznej, która dotyczy tych osób sprawia, że jako cywilizacja zamiast się rozwijać, systematycznie cofamy się do ery kamienia łupanego…

Promujmy wartości, a nad chamstwem i głupotą spuśćmy wspólną zasłonę milczenia lub też punktujmy głośno i wyraźnie każdego tego typu „odrealnienie”. Potrzebujemy ludzi silnych, walecznych, honorowych, mądrych, rozsądnych, prawdziwych, z chęcią bycia dobrymi, a nie klaunów, którzy oczekują jedynie na poklask i zapełnienie konta bankowego kolejnymi zerami…

Dodaj komentarz