W ubiegłym tygodniu dyżurny tarnowskiej PSP odebrał zgłoszenie z Centrum Powiadamiania Ratunkowego o pożarze w Ciężkowicach. Od razu powiadomił o tym tamtejszych strażaków, którzy ruszyli do palącego się drewnianego budynku naprzeciwko kościoła. Ostatecznie okazało się, że pożar rzeczywiście miał miejsce, ale… w dzielnicy Ciężkowice w Jaworznie na Śląsku.

O błędnej lokalizacji strażacy z Ciężkowic dowiedzieli się, będąc już w drodze do pożaru. Na ratunek wyruszyły także jednostki ze Zborowic oraz Jastrzębi. – Informacja totalnie zaskoczyła chłopaków. To bardzo nietypowa sytuacja. Zdarzały się przypadki, że otrzymywaliśmy błędną informację o zdarzeniu, ale wszystko odbywało się w obrębie jednego województwa. Tutaj w grę wchodziły dwa zupełnie inne rejony kraju – mówi Leszek Podobiński z OSP Ciężkowice.
Jak się okazało, dyżurny PSP w Tarnowie, otrzymał zgłoszenie o palącej się ścianie domu nieopodal kościoła w Ciężkowicach i od razu powiadomił o zdarzeniu jednostki w podtarnowskiej gminie. Po kilkunastu minutach zorientowano się jednak, że na tamtejszym terenie nie ma ulicy 29 listopada, gdzie wezwano strażaków i od razu skontaktowano się z druhami z Jaworzna.
Według Pawła Mazurka, rzecznika tarnowskiej PSP, pomyłka mogła wyniknąć z faktu, iż osoba zgłaszająca zdarzenie zrobiła to, dzwoniąc pod numer alarmowy 112. – Mogła wystąpić taka sytuacja, zwłaszcza w okresie zimowym. Przekaźniki mogły wychwycić i przekierować fale radiowe i sygnał do dyżurnego z innego województwa. Jest to bardzo rzadki przypadek, ale jak pokazuje ta sytuacja, jest możliwy. Dlatego apelujemy do osób, aby zgłaszały interwencje pod numerem 998, ponieważ wówczas połączenie trafi automatycznie do właściwej terytorialnie dyspozytorni.