Dominika Kos i Agnieszka Warjas to dwie 23-letnie tarnowianki, które od kilku lat tworzą disco-polowy duet pod nazwą SzuGirls. Dziewczyny mają już na swoim koncie nie tylko nagranych kilka utworów i teledysków, czy udział w telewizyjnym programie „Disco Star”, ale także występ na Stadionie Narodowym w Warszawie. Ich największym marzeniem jest z kolei reprezentowanie Polski na Konkursie Piosenki Eurowizji.
Przyjaźń z przypadku
Tarnowianki nie ukrywają, że zaprzyjaźniły się ze sobą dość przypadkowo. Pomimo tego, że razem uczęszczały do jednej klasy w Zespole Szkół Ogólnokształcących i Technicznych im. J. Szczepanika w Tarnowie, nie za bardzo za sobą przepadały. – Ja chodziłam swoimi ścieżkami, a Dominika swoimi. Miałyśmy swoje koleżanki i nie za bardzo utrzymywałyśmy ze sobą jakiekolwiek relacje. Poza tym obie mamy dość specyficzne charaktery, które zamiast się przyciągać, raczej się odpychały – śmieje się Agnieszka Warjas. Jej słowa potwierdza Dominika, która ma za sobą naukę w szkole muzycznej. – Wiedziałam, że Agnieszka interesuje się muzyką i wielokrotnie występowała na różnych akademiach, czy w konkursach wokalnych. Pomimo wspólnego zainteresowania muzyką niespecjalnie garnęłyśmy się do siebie. O tym, że zaprzyjaźniłyśmy się ze sobą, zadecydował przypadek.
Jedna z nauczycielek ZSOiT w Tarnowie postanowiła, że dziewczyny wspólnie zaśpiewają piosenkę podczas szkolnego przedstawienia. To wówczas okazało się, że świetnie się ze sobą dogadują i być może razem mogą stworzyć coś wielkiego. – Zaczęłyśmy spędzać ze sobą coraz więcej czasu. Chodziłyśmy na dyskoteki, na karaoke, czy spotykałyśmy się ze sobą w swoich domach. Po pewnym czasie w naszych głowach zrodził się dość szalony pomysł. Postanowiłyśmy nagrać utwór disco-polo i zaprezentować go w Internecie. Założyłyśmy się z naszymi znajomymi, że nasza piosenka okaże się naprawdę dobra i będzie miała mnóstwo odtworzeń. Nie myliłyśmy się! Do dziś nasz debiutancki utwór „Mała Czarna” ma na YouTubie ponad 65 tys. wyświetleń – mówią dziewczyny i dodają, że przełomem w ich przygodzie z muzyką był drugi kawałek, który skomponowały. – „Bryka”, bo tak nazywa się drugi z naszych utworów, z miejsca stał się hitem. Piosenka ma charakter żartobliwy. Była to nasza odpowiedź na bardzo popularny utwór „Audi w LPG”, który królował wówczas na polskich parkietach. Do piosenki nakręciłyśmy teledysk i puściłyśmy go w sieć. Zainteresowanie przerosło nasze najśmielsze oczekiwania. Do tej pory klip zobaczyło ponad 4,6 mln internautów! „Bryka” stała się naszą przepustką na polską scenę disco-polo.
Zaproszenie na Stadion Narodowy
Tarnowianki pytane o to, skąd pomysł na nazwę SzuGirls, tajemniczo się uśmiechają. – Tylko kilka osób rozszyfrowało naszą nazwę, a nam wydaje się ona ciekawa i z pomysłem. „Girls” to oczywiście w języku anielskim „dziewczyny”. Z racji tego, że jesteśmy naprawdę słodkie, a słowo „cukier” to po angielsku „sugar” postanowiłyśmy zrobić zlepek tych słów i nieco spolszczyć naszą nazwę. W ten sposób powstał duet SzuGirls – śmieją się dziewczyny, które na swoim koncie mają już kilka mniejszych i większych koncertów. – Do dziś pamiętam nasz pierwszy poważny występ. Miał on miejsce podczas Dni Dąbrowy Tarnowskiej w ubiegłym roku. Na koncert przyszło wielu naszych znajomych, a my zaprezentowałyśmy trzy nasze utwory. Wszystko było dla nas nowością i nie do końca sobie poradziłyśmy – mówi Dominika, a Agnieszka dodaje. – Uświadomiłyśmy sobie, że nie wszystko jeszcze umiemy. Ten koncert stanowił dla nas jednak bodziec do cięższej niż do tej pory pracy. Aby nieco wypromować nasz duet, zgłosiłyśmy się do programu telewizyjnego „Disco Star”. W jury programu zasiadali najwięksi polscy artyści sceny disco-polo. Za nasz występ zebrałyśmy sporo ciepłych słów, które sprawiły, że uwierzyłyśmy, iż kierunek, jaki obrałyśmy, jest słuszny.
Potwierdzeniem tego, że tarnowianki na scenie disco-polo czują się jak ryby w wodzie, był wrześniowy występ podczas koncertu „Roztańczony PGE Narodowy”. SzuGirls wygrały głosowanie internautów, dzięki któremu razem z trzema innymi grupami wystąpiły w stolicy, jako zespoły debiutujące w tym roku na polskiej scenie disco.
– Pojawiłyśmy się na scenie obok takich artystów jak: Boys, Zenon Martyniuk, czy Bayer Full. Na trybunach zasiadało blisko 50 tys. ludzi. Nawet w najpiękniejszych snach nie przypuszczałyśmy, że możemy wystąpić, aż przed tak wielką publicznością – mówi Dominika, która dodaje, że zarówno ona, jak i Agnieszka nie czuły żadnego stresu związanego z występem. – Myślę, że dałyśmy radę. Zaprezentowałyśmy nasz utwór „Tu For Ju”, który bardzo spodobał się zgromadzonej na stadionie publiczności. Tremy nie miałyśmy absolutnie żadnej. W dniu koncertu, od samego rana, nie mogłyśmy się doczekać, kiedy w końcu pojawimy się na scenie. Występ na Stadionie Narodowym był dla nas olbrzymim przeżyciem, które uważam, że pozostanie w naszej pamięci na zawsze. Niewielu polskich artystów miało okazję zagrać przed takim tłumem.
Pojechać na Eurowizję
Dominika i Agnieszka w pocie czoła pracują nad kolejnymi utworami i teledyskami, które mają przynieść im rozgłos w świecie disco-polo. Okazuje się jednak, że nie wszystkim znajomym odpowiada droga, jaką wybrały. – Mówi się, że przyjaciół poznaje się w biedzie. My przekonałyśmy się, że prawdziwych przyjaciół poznaje się w momencie, kiedy pojawia się sukces. Kilku naszych dotychczasowych znajomych nie utrzymuje z nami kontaktu od momentu, kiedy zaczęłyśmy grać muzykę disco-polo. Wiele osób uważa, że jest to muzyka, przy której bawić można się jedynie z okazji „wiejskiej potańcówki”, a to kompletna bzdura. Wystarczy zapytać pierwszą, lepszą osobę o jakiś utwór disco-polo i większość zanuci co najmniej 2-3 kawałki. Co więcej, wiele klubów nie tylko w Tarnowie, ale chociażby w Krakowie gra utwory disco-polo w tym nasze piosenki, a ludzie świetnie się przy nich bawią. Nagonka na muzykę disco-polo jest naprawdę duża, a wydaje się kompletnie nieuzasadniona – mówi Agnieszka Warjas.
Jednym z większych marzeń duetu SzuGirls jest… reprezentowanie Polski na Konkursie Piosenki Eurowizji. Być może już wkrótce tarnowianki zgłoszą do polskich preselekcji jeden ze swoich utworów, aby walczyć o przepustkę na reprezentowanie naszego kraju na arenie międzynarodowej. – Śmiejemy się, że jeżeli mamy już za sobą występ na Stadionie Narodowym, to kolejnym celem musi być Eurowizja. Na pewno naszym marzeniem jest reprezentowanie Polski podczas tego konkursu. Obecnie skupiamy się jednak nad kolejnymi utworami i teledyskami. Z racji tego, że w Tarnowie i Krakowie nie ma studia nagraniowego, w którym mogłybyśmy nagrywać muzykę disco-polo, jesteśmy zmuszone jeździć w tym celu aż pod Warszawę. Po cichu liczymy również na to, że miasto Tarnów bardziej niż do tej pory otworzy się na ten typ muzyki. W mieście mamy mnóstwo rockowych, czy jazzowych koncertów, a muzyka taneczna jest konsekwentnie pomijana. To błąd, bo Polacy naprawdę kochają disco-polo, a nasz sukces jest tego najlepszym przykładem – kończą 23-latki.
Autor: Sebastian Czapliński/ TEMI.pl
*Tekst ukazał się na łamach tarnowskiego tygodnika TEMI.