Już pod koniec 2019 roku ma zostać otwarta przebudowana 13-kilometrowa droga biegnąca od Karwodrzy do Ładnej. Po zakończeniu prac trasa może się stać dla niektórych kierowców, w tym samochodów ciężarowych alternatywną drogą z Tuchowa do starej A4. Nie do końca taka wizja podoba się mieszkańcom Karwodrzy, którzy mówią otwarcie – tirów nie przepuścimy!

Zarząd Województwa Małopolskiego z Regionalnego Programu Operacyjnego na zadanie związane z budową drogi powiatowej z Karwodrzy do Ładnej, która będzie alternatywą dla odcinka drogi wojewódzkiej nr 977 z Tarnowa do Tuchowa, przeznaczył 17,5 mln zł. Odcinek o długości blisko 13 km jest największą inwestycją drogową w historii powiatu. Całkowity koszt prac oszacowano bowiem na 24 mln zł! Trasa biegnąca od Karwodrzy przez Trzemesną, Łękawice, Skrzyszów do Ładnej zostanie ulepszona oraz poszerzona od 5,5 do 6 metrów. Dodatkowo w ramach inwestycji powstanie też 3,7 km chodników, zatoki autobusowe, a także rondo w Skrzyszowie, gdzie wybudowany zostanie także nowy 400- metrowy fragment drogi, która ma odciążyć ruch od zabytkowego kościoła.
Nie wszyscy jednak dostrzegają jedynie pozytywy wielomilionowej inwestycji. Mieszkańcy Karwodrzy obawiają się, że planowany remont drogi spowoduje, iż trasa zostanie storpedowana przez samochody ciężarowe, które zjeżdżając ze starej A4, nie będą podróżować jak do tej pory drogą wojewódzką nr 977. W tym celu, pod koniec września mieszkańcy wsi zorganizowali nawet specjalne spotkanie, w którym mieli wziąć udział przedstawiciele tuchowskiego magistratu oraz Powiatowego Zarządu Dróg w Tarnowie. Ostatecznie na debacie, na której zjawiło się blisko 70 mieszkańców, nie stawił się żaden z zaproszonych gości. – Totalnie nas zlekceważono. Sprawa, która dotyczy przede wszystkim nas, jest załatwiana bez nas. Temat przebudowy trasy poruszany jest już od kilku miesięcy, jednak w dalszym ciągu nie zostaliśmy poinformowani, na jakich zasadach miałaby funkcjonować droga. Ludzie są zaniepokojeni, bo poszerzenie trasy może skutkować również tym, że będą zmuszeni oddać część swoich działek. Nie zgadzamy się również na to, aby droga była dostępna dla samochodów ciężarowych. Przez lata żyliśmy w spokoju i ciszy. Nie po to ludzie budowali domy w tym rejonie, aby teraz za oknami mieć hałas i smród wydobywający się z tirów. Nasze stanowisko jest jasne – jeżeli drogą będą poruszać się samochody ciężarowe, zablokujemy trasę – grzmią mieszkańcy Karwodrzy.
Włodarze gminy fakt niepojawienia się na spotkaniu tłumaczyli… brakiem takiego obowiązku, twierdząc, że gospodarzem podczas takich debat jest sołtys wsi. Przedstawiciele Powiatowego Zarządu Dróg w Tarnowie stwierdzili z kolei, że dzień przed debatą wysłali pismo do urzędu gminy w Tuchowie, w którym poinformowali, że rozmowa z mieszkańcami na temat rozwiązań projektowych przed wyborem projektanta, mija się z celem. – Taką decyzję podjęła dyrekcja. Złożony został już projekt do urzędu marszałkowskiego o przyznanie dotacji na drogę. W ciągu najbliższych miesięcy ogłosimy przetarg na realizację projektu w trybie zaprojektuj – wybuduj. Po dokonaniu wyboru projektanta, jeżeli gmina będzie chciała zorganizować spotkanie z mieszkańcami, jesteśmy gotowi się na nim pojawić, ponieważ dopiero wówczas będzie możliwość omówienia szczegółów projektu i dokonania kosmetycznych korekt – mówi Anna Strzelec z PZD w Tarnowie, która dodaje, że mieszkańcy Karwodrzy nie powinni obawiać się zdecydowanego zwiększenia ruchu na przebudowanym odcinku drogi. – Warunkiem pozyskania dofinansowania było m.in. połączenie modernizowanej jezdni z drogą szybkiego ruchu i strefą gospodarczą. Wymogi zostały spełnione, ponieważ powiatowa trasa będzie łączyć się z drogą krajową nr 4 w Ładnej, a także z obszarem ekonomicznym w Tuchowie. Przedstawiciele gminy Tuchów wyznaczyli 2,5 ha działkę na stworzenie takiej strefy. Nie wiadomo jednak, jak będzie się ona rozwijać. Niewykluczone, że jeżeli pojawi się na niej dużo przedsiębiorstw, to nie zabraknie również samochodów ciężarowych, które będą poruszać się po tej trasie. Nie możemy tego nikomu zabronić. Warto dodać, że nie planujemy również zbyt wielkiej ingerencji związanej z przejęciem poszczególnych działek pod inwestycję. Przebudowa drogi będzie realizowana w oparciu o specustawę drogową, więc w razie potrzeby, daje to możliwość wywłaszczenia i przejęcia potrzebnego pod przebudowę terenu bez pytania o zgodę jego właściciela. Nie sądzę jednak, aby takich przypadków było w Karwodrzy zbyt wiele.
Starosta tarnowski Roman Łucarz zdaje sobie sprawę z obaw mieszkańców podtarnowskiej miejscowości, ale jednocześnie dodaje, że inwestycja przede wszystkim skutkować będzie poprawie ich bezpieczeństwa. – Budowa chodników, stworzenie przejść dla pieszych i przebudowa trasy spowodują, że ludzie mieszkający w okolicy poczują się znacznie bezpieczniej. Droga Karwodrza- Ładna na pewno nie będzie stanowić konkurencji dla drogi wojewódzkiej, ponieważ jest zdecydowanie węższa. Rozumiem obawy mieszkańców Karwodrzy, jednak jako powiat nie możemy zamykać się na tak wielkie dofinansowanie inwestycji ze środków unijnych. Przebudujemy trasę, która będzie służyła dziesiątki lat. Z racji tego, iż pieniądze pochodzą z Unii Europejskiej, nie możemy dokonywać zmian w projektach. Jeżeli robilibyśmy to ze swoich środków, sytuacja wyglądałaby inaczej. Jeżeli wszystko pójdzie po naszej myśli, to nową drogą pojedziemy już pod koniec 2019 roku.
Mieszkańców nie do końca jednak przekonują zapewnienia ze strony władz powiatu i nie ukrywają, że w dalszym ciągu pilnie będą przyglądać się sprawie. – Na pewno nie pozwolimy przeprowadzić inwestycji własnym kosztem. Jeżeli tak się będzie działo, rozpoczniemy liczne protesty. Trudno sobie wyobrazić, aby inwestycja sięgająca 24 mln zł miała służyć jedynie kierowcom samochodów osobowych, czy rowerzystom. W najbliższym czasie planujemy zorganizować kolejne spotkanie, na którym sporządzimy oficjalne pismo z pytaniami i żądaniami do przedstawicieli Powiatowego Zarządu Dróg w Tarnowie i do urzędu gminy w Tuchowie, by w końcu uzyskać konkretne odpowiedzi dotyczące przebudowy. Na pewno nie zgadzamy się na to, aby inwestycja była przeprowadzana w oparciu o przepisy specustawy drogowej. Zażądamy również wprowadzenia na drodze ograniczenia tonażu dla dużych aut ciężarowych. Musimy walczyć o swoje.
Autor: Sebastian Czapliński/ TEMI.pl
*Tekst ukazał się na łamach tarnowskiego tygodnika TEMI.