Nie milkną echa decyzji francuskich radnych z gminy Saint-Jean-de-Braye, którzy jednogłośnie poparli zerwanie partnerstwa z Tuchowem ze względu na podjęcie przez radnych z podtarnowskiej gminy uchwały o tzw. strefie wolnej od LGBT. Okazuje się, że podobną rezolucję podjęli również radni powiatu tarnowskiego, a także gmin: Gromnik i Szerzyny, natomiast radni z gminy Żabno przegłosowali z kolei Samorządową Kartę Praw Rodzin. Niewykluczone, że następne samorządy z naszego powiatu pójdą ich krokiem…

Kolejne zerwane partnerstwa
Przedstawiciele francuskiej gminy Saint-Jean-de-Braye jako pierwsi zerwali stosunki partnerskie z polską gminą, której radni podjęli uchwałę w sprawie przyjęcia rezolucji dotyczącej powstrzymania ideologii „LGBT+” przez wspólnotę samorządową. Władze francuskiej gminy podkreślały, że kwestia homofobii jest dla nich bardzo istotna, ponieważ właśnie w regionie Loiret znajdowały się obozy koncentracyjne, w których umieszczano m.in. homoseksualistów.
Kilka dni po tej decyzji kolejne francuskie samorządy zaczęły zrywać swoje partnerstwa z polskimi gminami i miastami. Na podobny krok zdecydowały się władze Nogent-sur-Oise względem Kraśnika, a taką decyzję rozważają także władze miasta Lambres-lez-Douai w stosunku do Starego Sącza. Żeby tego było mało, w poprzednim tygodniu francuski Region Centralny Doliny Loary zawiesił współpracę z… Małopolską! „Zawieszenie potrwa do momentu, aż w Małopolsce zostanie przywrócone pełne poszanowanie praw człowieka, zgodnie z wartościami Unii Europejskiej” – piszą w specjalnym komunikacie prezydent regionu François Bonneau oraz Charles Fournier, jego zastępca odpowiedzialny m.in. za współpracę międzynarodową.
W naszym regionie jako pierwsi rezolucję „anty-LGBT” przyjęli radni powiatu tarnowskiego. W kwietniu ubiegłego roku na jednej z sesji pojawił się w tej sprawie wniosek z inicjatyw powiatowych radnych PiS, którzy w ten sposób sprzeciwiali się promocji LGBT w szkołach. Z kolei pod koniec ubiegłego roku radni powiatu tarnowskiego przyjęli Samorządową Kartę Praw Rodzin, która według nich ma na celu uchronienie młodzieży i dzieci przed deprawacją. Uchwała została przyjęta jednomyślnie, ale głosowali wyłącznie radni PiS. Co ciekawe wśród gmin powiatu tarnowskiego rezolucję „anty-LGBT” oprócz Tuchowa przyjęły jeszcze gminy: Gromnik oraz Szerzyny, natomiast radni z gminy Żabno przegłosowali z kolei Samorządową Kartę Praw Rodzin.
Głos sumienia
Postanowiliśmy zapytać przedstawicieli tych gmin, dlaczego zdecydowali się przyjąć rezolucję, wokół której w ostatnim czasie jest tyle kontrowersji. Przewodniczący Rady Gminy Szerzyny, Mariusz Słota mówi, że uchwała została podjęta przede wszystkim ze względu na dzieci uczące się w gminnych szkołach. – Kierowaliśmy się dobrem mieszkańców. Inicjatywa wyszła z naszego klubu PiS. Podejmowaliśmy decyzję zgodną z naszymi sumieniami. Nie chcemy, aby seksedukatorzy wkraczali do szkół. Spodziewaliśmy się, że z naszej decyzji mogą wyniknąć jakieś konsekwencje, ale z drugiej strony wychodzimy z założenia, że mniejszość nie może nami rządzić. Uważam, że postąpiliśmy słusznie. Kompletnie niezrozumiała jest dla mnie sytuacja na linii Saint-Jean-de-Braye a gmina Tuchów. Jeżeli Francuzi zrywają współpracę jedynie przez podjęcie jednej uchwały, która kompletnie nie jest skierowana w ich stronę, to relacje pomiędzy gminami musiały być bardzo słabe.
W nieco innym tonie wypowiada się wójt gminy Gromnik, Bogdan Stasz, który uważa, że samorząd gminny nie powinien uchwalać takich zapisów, ponieważ przede wszystkim powinien skupić się na przepisach miejscowego prawa, które ma być pożyteczne dla lokalnej społeczności. – Takie jest moje osobiste zdanie, jednak jako wójt muszę przyjąć do wiadomości decyzję radnych i ją zaakceptować. Uważam, że w naszej gminie nie ma żadnego zagrożenia ze strony środowisk LGBT. Od lat panują u nas te same obyczaje i poglądy. Zaryzykuję nawet stwierdzenie, że gdyby rezolucja nie była przedmiotem obrad w gminie, dziś… nikt nawet nie poruszyłby tego tematu, a tak rozdmuchano go do niewyobrażalnych rozmiarów. Zawsze była, jest i będzie grupa ludzi o odmiennej orientacji seksualnej, więc niepotrzebnie jest to eksponowane. Z punktu widzenia gminy Gromnik mamy to szczęście, że nigdy nie dałem namówić się na żadne partnerstwa z innymi gminami, więc zerwanie stosunków nam nie grozi. Mogą pojawić się za to inne konsekwencje – mówi burmistrz, który ma na myśli pojawiający się od jakiegoś czasu pomysł, aby miasta i gminy pozyskiwały fundusze europejskie z pominięciem rządów. Pieniądze miałyby być przeznaczane na programy proekologiczne i prodemokratyczne, a gdzieniegdzie już słychać głosy, że istnieje zagrożenie, że fundusze mogłyby być wówczas przyznawane według kryteriów politycznych.
Samorządową Kartę Praw Rodzin, której głównym celem jest urzeczywistnienie potwierdzonej przez ustrojodawcę w preambule Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej „zasady pomocniczości umacniającej uprawnienia obywateli i ich wspólnot” poprzez wzmocnienie rodziny jako podstawowej wspólnoty społecznej oraz zapewnienie jej ochrony przed wpływami ideologii podważających jej autonomię i tożsamość przegłosowali radni z Żabna. Marta Herduś, burmistrz tamtejszej gminy mówi, że wspólnie z radnymi podjęli taką decyzję i nie są prowadzone żadne rozmowy na temat tego, aby się z niej wycofać. – W uchwale określono istotną rolę rodziny w życiu społecznym oraz prawa rodziców i dzieci w systemie oświaty. Samorządowa Karta Praw Rodzin w przypadku naszej gminy została uchwalona 30 października ubiegłego roku i nie prowadzimy rozmów nad jej zmianą – tłumaczy burmistrz.
Papierek nam niepotrzebny
Wśród gmin, które nie podjęły do tej pory rezolucji, znajdują się m.in. gmina Pleśna oraz gmina Zakliczyn, których włodarze startowali do wyborów z poparciem Prawa i Sprawiedliwości. Wójt Pleśnej, Józef Knapik zapytany przez nas, dlaczego radni nie pochylili się nad rezolucją, mówi, że samo podjęcie uchwały, a następnie niepodejmowanie żadnych konkretnych kroków w tym celu, nie ma sensu. – Przede wszystkim to swoim zachowaniem powinniśmy wpływać na to, co dzieje się w naszej gminie. Jeżeli mam pewne przekonania, poglądy i chcę przekonać do nich inne osoby, to nie ma dla mnie znaczenia czy taka uchwała wejdzie w życie, czy też nie. Uważam, że kształtując pewne zachowania, sami dajemy wzór i możemy wpływać na konkretne instytucje. Nie potrzeba nam do tego dodatkowych papierków. Nigdy nie przyszło mi do głowy pochylanie się nad rezolucją, która niesie za sobą ryzyko odczytania złych intencji.
Z kolei burmistrz Zakliczyna Dawid Chrobak twierdzi, że rezolucja nie była do tej pory przedmiotem porządku obrad, ale nie wyklucza, iż już wkrótce pochyli się nad nią z radnymi. – Pewne rozmowy w tej sprawie na pewno będą prowadzone. Początkowo uznaliśmy, że jeżeli powiat tarnowski podjął taką rezolucję, to w zupełności wystarczy. Uważam, że całe zamieszanie w tej kwestii wynika z gorącego okresu przedwyborczego. To, że do tej pory nie podjęliśmy takiej rezolucji, wcale nie oznacza, że tego nie zrobimy. Patronem naszego miasta jest święty Jan Paweł II. Nie od dziś wiadomo, jaki miał on stosunek do środowisk LGBT. My również mamy w tej sprawie jednoznacznie określone stanowisko. Dam czas radnym, aby przemyśleli tę kwestię i wspólnie zadecydowali o dalszych krokach.
Starosta będzie namawiał…
Mariusz Ryś, były burmistrz Tuchowa, a obecnie radny powiatu tarnowskiego, który nie brał udziału w głosowaniu nad rezolucją „anty-LGBT”, mówi, że przy uchwałach, które dotyczą kwestii sumienia, nie powinno podejmować się żadnych decyzji. – Każdy ma prawo do własnego zdania i podejmowania własnych decyzji. Jako samorząd powinniśmy rozwiązywać problemy mieszkańców, a nie pochylać się nad ideologicznymi uchwałami. Rezolucja „anty-LGBT” tak naprawdę nic nie wnosi, a powoduje konsekwencje w postaci kolejnych tłumaczeń i zawieszania partnerstw. Z jednej strony radni mówią o tym, że wszystkich należy traktować równo i nie są przeciwnikami osób o odmiennej orientacji seksualnej, a z drugiej strony podejmują takie rezolucje. Jest to nielogiczne. Niedawno przeczytałem na jednym z portali społecznościowych komentarz, w którym ktoś napisał, że takie decyzje podejmują radni, którzy nie mają w swoich rodzinach homoseksualistów i którzy nie rozumieją problemów takich osób. Myślę, że to mądre słowa. To, że gmina Tuchów straciła partnerstwo z Francuzami, jest najmniejszą stratą. Największa jest starta wizerunkowa. Wątpię, aby mieszkańcom zależało na takiej „sławie”…
Starosta tarnowski Roman Łucarz uważa jednak, że zarówno podjęcie rezolucji „anty-LGBT”, jak i przyjęcie Samorządowej Karty Praw Rodzin było słusznym krokiem, ponieważ w ten sposób radni występują w obronie pewnych wartości, które od wieków są ważne dla naszego społeczeństwa. – Bacznie przyglądamy się temu, co się dzieje się w naszych szkołach, bo doskonale wiemy, że pod płaszczykiem wielkich haseł projektów unijnych mogą kryć się pewne zagrożenia dla dzieci. Jeżeli ktoś tego nie dostrzega, to albo jest ślepy, albo celowo nie chce tego widzieć. W związku z podjętą przez nas rezolucją nie obawiam się żadnych konsekwencji. Jestem wierny Bogu i tradycji polskiej rodziny, czyli wartościom, które przekazali mi rodzice. Kolejne francuskie gminy zrywają partnerstwa, a to przecież tam dochodzi do coraz groźniejszych sytuacji. Nie tak dawno byłem we Francji i na własne oczy widziałem, jak wiele złego dzieje się w tamtym kraju. Kolebka chrześcijaństwa, za chwilę będzie państwem islamskim – mówi starosta tarnowski i dodaje, że na zbliżającej się konwencji wójtów i burmistrzów powiatu tarnowskiego będzie przekonywał włodarzy kolejnych gmin do podjęcia rezolucji „anty-LGBT”. – Nie mam wątpliwości, że inne gminy w naszym powiecie również powinny do nas dołączyć. Jako katolicy, patrioci jesteśmy zobowiązani do tego, aby bronić tego, co od wieków jest dla nas ważne, co budowało tożsamość narodową i państwo polskie. Będę robił co w mojej mocy, aby wójtowie i burmistrzowie pozostałych gmin podjęli podobne rezolucje, mimo iż kilku z nich jest z przeciwnych opcji politycznych. W przypadku powiatu tarnowskiego radni z PO i PSL nie zagłosowali za rezolucją. Byłem tym zaskoczony, ponieważ wiele razy podkreślali, że są wierni polskiej tradycji. Wychodzę z założenia, że jeżeli otwarcie o tym mówię, to powinienem dać tego świadectwo. Niestety okazuje się, że kiedy trzeba stanąć w obronie tego, co najważniejsze, nie wszyscy mówią jednym głosem. Wierzę jednak, że ulegnie to zmianie…
Autor: Sebastian Czapliński/ TEMI.pl
*Tekst ukazał się na łamach tarnowskiego tygodnika TEMI.