Młodzi chcą związać przyszłość z wojskiem

Wojna na Ukrainie, a także coraz większa obawa o bezpieczeństwo naszego kraju sprawiają, że klasy wojskowe w szkołach w Tarnowie i regionie cieszą się olbrzymim zainteresowaniem. Okazuje się, że wśród osób, które wiążą swoją przyszłość z wojskiem, jest coraz więcej dziewcząt. Absolwenci klas mundurowych po ukończeniu szkoły i złożeniu wojskowej przysięgi mogą podpisać zawodowe kontrakty z armią bez odbycia szkolenia podstawowego.

Sprawni, zdyscyplinowani i z nastawieniem na obronę kraju
Obecny rok szkolny rozpoczęło 20 tys. uczniów szkół mundurowych, których w całej Polsce jest 267. Warto podkreślić, że uczniowie klas mundurowych po ukończeniu szkoły średniej będą mieli dodatkowe punkty, jeśli zdecydują się na studia w akademiach wojskowych. Co więcej, jeśli zdecydują się, by przystąpić do Wojska Polskiego, będą mieli także skróconą służbę przygotowawczą. Szkolenie podstawowe w przypadku absolwentów klas mundurowych trwa wówczas zaledwie… 12 dni. W ostatnim czasie program Oddziałów Przygotowania Wojskowego cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem. Decyzją szefa MON liczba tych oddziałów została zwiększona z 45 do 115, a przyszłym roku będzie zwiększona do liczby 120 w całym kraju.

Jedną z placówek w naszym regionie, która szkoli przyszłych żołnierzy, jest Zespół Szkół Licealnych i Technicznych w Wojniczu, który decyzją Ministra Obrony Narodowej otrzymał zezwolenie na utworzenie od roku szkolnego 2022/2023 Oddziału Przygotowania Wojskowego. Jednostką wojskową odpowiedzialną za prowadzenie kształcenia praktycznego jest 11 Małopolska Brygada Obrony Terytorialnej w Krakowie. Wśród korzyści, jakie wymienia dyrekcja szkoły dla uczniów, którzy decydują się na podjęcie nauki w Oddziale Przygotowania Wojskowego, są m.in.: bezpłatne pełne umundurowanie, system szkolenia przygotowujący do pełnienia służby mundurowej, dodatkowe punkty do Akademii Wojskowych oraz WOT, skróconą służbę przygotowawczą do służby wojskowej, możliwość rozpoczęcia studiów na preferencyjnych warunkach, czy bezpłatny obóz szkoleniowy współfinansowany przez MON.

– Jesteśmy szkołą, która wiedzie prym w szkoleniu przyszłych wojskowych z regionu. Nasi uczniowie mają przywilej nosić czerwone berety i chusty. Jest to możliwe dzięki podpisaniu 5 września 2000 roku porozumienia z JW. 4009 w Krakowie, na podstawie którego prowadzone jest szkolenie wojskowe. W tym roku uruchamialiśmy Oddział Przygotowania Wojskowego, który liczy 30 uczniów – mówi dyrektorka ZSLiT w Wojniczu, Agnieszka Kapek. – Uczeń, który decyduje się na klasę mundurową, zdaje sobie sprawę z tego, że musi reprezentować szkołę, powiat, czy województwo na różnych uroczystościach państwowych. Tacy uczniowie, jeszcze przed wstąpieniem w szeregi klasy mundurowej, zdają test sprawnościowy. W takich klasach mamy do czynienia z nieco inną młodzieżą niż z uczniami na innych kierunkach. Są to przede wszystkim osoby bardzo zdyscyplinowane, ponieważ zdają sobie sprawę, że mundur zobowiązuje do właściwej postawy. Po wybuchu wojny na Ukrainie młodzież bardzo chce się szkolić, chociażby na strzelnicach. Niedawno organizowany był przez nas specjalny obóz, podczas którego uczniowie strzelali z amunicji ostrej. Z przeprowadzonych przez nas badań wynika, że spora grupa naszych absolwentów podejmuje służbę w wojsku lub wybiera się na studia wojskowe. Dotyczy to zarówno dziewcząt, jak i chłopców.

WARTO PRZECZYTAĆ:   Bartłomiej Ogiela - Pasja bez ograniczeń

Duże zainteresowanie wśród dziewcząt
Klasy wojskowe funkcjonują również w XVI Liceum Ogólnokształcącym im. Armii Krajowej w Tarnowie. Placówka zapewnia swoim uczniom m.in. kurs samoobrony, obóz survivalowy, zajęcia na strzelnicy, czy musztrę paradną. – Klasy wojskowe prowadzimy już od 2000 roku. W tym roku zainteresowanie wśród uczniów było gigantyczne. Na jedno miejsce chętnych było trzy osoby i to z pierwszego wyboru. Ostatecznie utworzyliśmy oddział liczący 30 osób. Trzeba również zaznaczyć, że coraz większą grupę stanowią dziewczęta. Wydaje mi się, że wpływ na to ma fakt, iż zmieniło się nieco nastawienie do roli dziewcząt w służbach mundurowych. W tej chwili kobiety mogą sprawdzać się nie tylko zakresie zaplecza medycznego, ale także bojowego. Zmienia się sposób walki na froncie. Dzięki rozwojowi techniki siła fizyczna spada na dalszy plan. W tej chwili w pierwszej klasie wojskowej dziewczęta stanowią około 35 proc. uczniów – mówi Renata Nowak, wicedyrektor szkoły i dodaje – Z każdego rocznika kilka osób decyduje się na wstąpienie w szeregi Wojska Polskiego. Nie jest więc tak, że zdecydowana większość naszych absolwentów wiąże się w dorosłym życiu z mundurem. Są też osoby, które uważają, że taki krok byłby po prostu błędem z ich strony. Wydaje mi się, że część osób, która doświadcza wizyty na poligonie, czy też w jednostce wojskowej uświadamia sobie, że nie sprawdziłaby się w tym zawodzie. Tak jest jednak z każdym kierunkiem – ktoś uczy się w szkole średniej na kierunku informatycznym, a także w dorosłym życiu nie zostaje informatykiem… Szkoła to czas, kiedy szuka się swojej drogi życiowej, a nie jest się pewnym, co będzie robiło się w przyszłości. Tak duże zainteresowanie klasami wojskowymi sprawia, że coraz bardziej zastanawiamy się nad tym, aby w przyszłości uruchomić więcej niż jeden oddział. Jest na to szansa, ale zgodę musiałby wyrazić na to prezydent miasta Tarnowa, a także radni.

WARTO PRZECZYTAĆ:   Błędnie zdiagnozowano chorobę u kota

Klasy wojskowe funkcjonują także w Zespole Szkół Ogólnokształcących im. Jana Pawła II w Gromniku. Dyrektor tamtejszej placówki, Wiesław Wójcik mówi, że wielu uczniów decyduje się na ten kierunek przede wszystkim ze względów finansowych. – Nie da się ukryć, że w wojsku można zarobić naprawdę dobre pieniądze w porównaniu do innych branż. Wydaje mi się, że właśnie z tego względu wiele młodych osób decyduje się na klasy wojskowe, zwłaszcza przy obecnej sytuacji na świecie. Bez wątpienia, spoglądając na to, co dzieje się za naszą wschodnią granicą, można dojść do wniosku, że na taki kierunek decydują się przede wszystkim odważne osoby. Nigdy nie wiadomo, czy za jakiś czas to, co dzieje się na Ukrainie, nie będzie działo się również w naszym kraju. Wówczas to właśnie osoby związane z wojskiem znajdą się na pierwszej linii frontu. Prawdą jest to, że coraz większą grupę w klasach wojskowych stanowią dziewczęta. Być może mieć na to wpływ, że chcą się sprawdzić w zawodzie, który przez lata zarezerwowany był dla mężczyzn. Myślę jednak, że z czasem może wyjść to Wojsku Polskiemu na dobre, ponieważ kobiety mają zupełnie inne spojrzenie na wiele spraw, niż mężczyźni…

Duża popularność Wojsk Obrony Terytorialnej
Niedawno, po trzydziestu latach nieobecności wojsko wróciło do Tarnowa, a to za sprawą 113 Batalionu Lekkiej Piechoty, który wchodzi w skład 11. Małopolskiej Brygady Obrony Terytorialnej i oficjalnie rozpoczął swoją działalność. Batalion ma stacjonować przy ulicy Kochanowskiego, a jego siedzibą będzie część dawnego biurowca Zakładów Mechanicznych. Obecnie trwa gruntowny remont obiektu i przystosowanie go na potrzeby wojska. Prace remontowe mają zakończyć się do końca przyszłego roku, dlatego w tej chwili batalion stacjonuje w Wojskowym Centrum Rekrutacji przy ul. Dąbrowskiego.

WARTO PRZECZYTAĆ:   Mateusz Łuczak: Polski futbol tonie w bagnie!

Uruchomienie batalionu wpłynęło na znaczne zainteresowanie wstąpieniem w szeregi WOT przez mieszkańców Tarnowa i regionu, o czym przekonuje kpt. Paweł Badoń z Wojskowego Centrum Rekrutacji. – W tej chwili w batalionie służbę pełni około 140 osób. Rekrutacja jednak wciąż trwa. Niedawno pierwsza grupa w liczbie 40 osób zakończyła szkolenie. Kolejne szkolenie przewidziane jest na 18 listopada, a zakończy się 3 grudnia. Ich podsumowaniem będzie uroczysta przysięga, która odbędzie się na płycie rynku w Tarnowie. W tej chwili na to szkolenie mamy złożonych 50 wniosków. Oprócz tego terminu również 10 grudnia rozpoczniemy jeszcze jedno szkolenie w ramach akcji „Ferie z WOT”. Jest to projekt realizowany z myślą o uczniach, studentach, czy nauczycielach. By zgłosić swoją chęć wstąpienia do Wojsk Obrony Terytorialnej i odbycia szkolenia, wystarczy zarejestrować się na resortowym portalu „Zostań Żołnierzem” lub odwiedzić Wojskowe Centrum Rekrutacji w Tarnowie.

Według kpt. Pawła Badonia nie da się ukryć, że to wojna na Ukrainie ma znaczny wpływ na zainteresowanie wstąpieniem do Wojsk Obrony Terytorialnej. – Część społeczeństwa chciałaby być przeszkolona, chciałaby poznać podstawy obsługi broni. W ten sposób chcą poczuć się bezpieczniej. Wielu mieszkańców Tarnowa i regionu długo wyczekiwało, aby 113 Batalion Lekkiej Piechoty powstał w naszym mieście. Założenia WOT są takie, aby pełnić służbę w miejscu swojego zamieszkania. Tym samym osoby, które jeszcze 2-3 lata temu zdecydowały się na wstąpienie do WOT i służyły w 11. Małopolskiej Brygadzie Obrony Terytorialnej zmuszone były dojeżdżać do Krakowa. Teraz, dzięki uruchomieniu batalionu, mogą wrócić do Tarnowa i wspomagać lokalną społeczność w sytuacjach kryzysowych, takich jak m.in. powodzie czy katastrofy, ale także w przygotowaniu na wypadek wojny. Jestem przekonany, że chętnych do wstąpienia w szeregi WOT systematycznie będzie przybywać.

Autor: Sebastian Czapliński/ TEMI.pl

*Tekst ukazał się na łamach tarnowskiego tygodnika TEMI.

Comments are closed, but trackbacks and pingbacks are open.