Mieszkańcy Olszyn w gminie Rzepiennik Strzyżewski są zbulwersowani stanem boiska do gry w piłkę nożną, które niedawno zostało oddane do użytku. Wieczorne spotkania młodzieży na tamtejszym obiekcie doprowadziły do tego, że boisko zostało zasypane śmieciami, ktoś złamał tabliczkę informacyjną, a także uszkodził siatki na bramki. Jak przekonują gminne władze, już od jakiegoś czasu zastanawiają się, jak rozwiązać ten problem.
Blisko 600 tys. zł pochłonęła modernizacja stadionu piłkarskiego w Olszynach. Stadion, który mieści się nieopodal miejscowej Szkoły Podstawowej, wzbogacił się nie tylko o nowe ogrodzenie, ławki rezerwowych, ale przede wszystkim o dodatkowe boisko wielofunkcyjne do celów treningowych o wymiarach 18×9 metrów, gdzie oprócz piłki nożnej można zagrać również w siatkówkę. Mieszkańcy Olszyn byli zachwyceni nowym obiektem, z którego korzysta przede wszystkim młodzież szkolna podczas zajęć WF-u na świeżym powietrzu. Niestety w ostatnim czasie boisko zamiast przez kolejne grupy, które chciałyby pobiegać za piłką, coraz częściej odwiedzane jest przez młodzież, która pije na nim alkohol i urządza wieczorne imprezy.
– Ta sytuacja jest nam znana już od kilku miesięcy. Do tej pory jednak nie dochodziło do większych ekscesów, więc nie reagowaliśmy – mówi sołtys Olszyn, Teofil Bąk. – Młodzież, zamiast spotykać się na obiekcie i w aktywny sposób spędzać swój wolny czas, woli pić na nim alkohol i palić papierosy. Boisko nie jest monitorowane, więc ewentualne szkody, które wyrządzają młodzi ludzie, uchodzą im płazem. Teraz jednak miarka się przebrała, bo uszkodzenia na obiekcie są spore. Musimy usiąść do rozmów z gminnymi władzami i zastanowić się, jak rozwiązać ten problem.
O całej sprawie mieszkańców Olszyn poinformowała… gazetka szkolna miejscowej Szkoły Podstawowej, która na portalu społecznościowym opublikowała zdjęcia zniszczonego obiektu. Na boisku porozrywane zostały siatki na bramkach, zerwana i połamana została tabliczka z regulaminem korzystania z boiska, a także rozsypano niezliczoną ilość śmieci.
Dyrektor Szkoły Podstawowej w Olszynach, Stanisław Kozioł mówi, że obiekt otwarty jest 24 godziny na dobę, nikt się nim nie opiekuje i korzystać może z niego każdy. – Pomimo tego, że boisko znajduje się tuż przy szkole, jest to obiekt gminny i to gmina sprawuje nad nim opiekę. Nie ma jednak osoby, która nadzorowałaby funkcjonowanie boiska. Nasi uczniowie korzystają z niego, kiedy na zewnątrz panuje dobra pogoda i można przeprowadzić zajęcia z wychowania fizycznego. Lekcje odbywają się pod okiem nauczycieli, więc żaden z uczniów nie ma możliwości celowego uszkodzenia mienia. Inaczej sytuacja wygląda popołudniami i wieczorami. Obiekt jest częściowo oświetlony, więc przebywać można na nim nawet w nocy. Wejść może na niego każdy i każdy też może dopuścić się jego dewastacji.
To nie pierwszy przypadek w ostatnich latach w naszym powiecie, kiedy obiekty sportowe stają się miejscem spotkań młodzieży, która często niszczy mienie publiczne. W tym roku grupa nieznanych sprawców zdewastowała stadion w Radłowie. Na trybunach wylądowały zniszczone bramki treningowe, ogrodzenie obiektu zostało popisane obraźliwymi hasłami za pomocą farby olejnej, a zniszczeniu uległa także pleksi znajdująca się obok ławki rezerwowych. Starty oszacowano na 500 zł, a sprawę przekazano policji. Dwa lata wcześniej na tym samym stadionie ktoś zniszczył piłkochwyty znajdujące się tuż za bramkami. Wówczas straty były jeszcze większe i wyceniono je na 4 tys. zł. Jakiś czas temu w Zalasowej w gminie Ryglice zniszczono nawierzchnię boiska piłkarskiego znajdującego się przy tamtejszej szkole. Powód? Ktoś wsiadł w samochód i zaczął jeździć nim po placu gry, celowo hamując przy ostrych zakrętach. O tym, że obiekty sportowe są miejscem schadzek młodzieży wiedzą również w Tuchowie. Jeszcze niedawno stacjonujący tam policjanci wysłuchiwali wielu skarg ze strony mieszkańców na temat głośno zachowujących się grupek młodzieży przebywających na terenie boiska Tuchovii przy ul. Żeromskiego oraz boiska treningowego przy ul. Szpitalnej. Ze skarg mieszkańców wynikało, że coraz częściej dochodzi w tych miejscach do spożywania alkoholu, zakłócania porządku publicznego, ciszy nocnej, nieobyczajnych wybryków, zaśmiecania oraz niszczenia mienia. O tym, że tamtejsze rejony rzeczywiście są miejscem spotkań chuliganów, przekonali się włodarze klubu piłkarskiego z Tuchowa, którzy liczyli starty po uszkodzonych koszach na śmieci, zdewastowanym ogrodzeniu, popisanych ławkach, czy pociętych nożem siatkach na bramki.
Władze gminy Rzepiennik Strzyżewski pytane przez nas, czy zamierzają w jakiś sposób rozwiązać problem, nie ukrywają, że sytuacja jest im znana już od jakiegoś czasu. Po ostatnich zniszczeniach trzeba jednak podjąć kroki, aby takie wydarzenia nie miały miejsca w przyszłości. – Boisko jest otwarte przez cały czas, nie są również pobierane żadne opłaty za korzystanie z obiektu, ponieważ chcieliśmy, aby w godzinach wieczornych mogli korzystać z niego wszyscy mieszkańcy naszej gminy, a nie tylko uczniowie – mówi sekretarz gminy, Grzegorz Burkot. – Ostatnie wydarzenia pokazują jednak, że nie wszyscy dojrzali do tego, aby korzystać z takich obiektów w odpowiedni sposób. Opcji na rozwiązanie tego problemu jest kilka. Być może trzeba będzie zainstalować tam monitoring, o ile koszty jego instalacji nie będą dla nas zbyt duże, albo trzeba będzie zamykać obiekt o godz. 20, aby w nocy nikt nie mógł na nim przebywać. Obiekt jest ubezpieczony na wypadek aktów wandalizmu, więc straty wynikające z ostatnich zachowań młodzieży nie są dla nas dużym problemem. Problemem jest natomiast nieodpowiednia postawa osób, które przebywają na tym obiekcie. Zrobimy wszystko, aby do takich zachowań dochodziło jak najrzadziej.
Autor: Sebastian Czapliński/ TEMI.pl
*Tekst ukazał się na łamach tarnowskiego tygodnika TEMI.