Papierosy poszły z dymem

Z roku na rok liczba osób palących papierosy systematycznie się zmniejsza. Wpływ na to ma wiele czynników – jedni chcą zadbać o swoje zdrowie, innych do podjęcia takiego kroku zmusza zmiana pracy lub ciągle rosnące ceny papierosów. Nie brakuje również osób, które mówią wprost – moda na „puszczanie dymka” powoli dobiega końca.

pety
fot by Tosycyzkiewicy (wikipedia.pl)

Już zaledwie co czwarty z nas sięga po papierosy. Jeszcze w latach 80′ aż 43 proc. Polaków chodziło z papierosem w dłoni. Teraz jest to zaledwie 27 proc. Przełomowym momentem było pojawienie się przed sześcioma laty znowelizowanej ustawy antynikotynowej, według której wprowadzono całkowity zakaz palenia wyrobów tytoniowych w miejscach publicznych, czyli biurach, kawiarniach czy restauracjach. – Palacze zauważyli wówczas, że rzuca im się kłody pod nogi i ich zamiłowanie do tytoniu nie jest mile widziane – mówi Kuba Marian Marcol, terapeuta z Centrum Terapii Uzależnień „Koninki”. – Jeszcze w latach 80′ i 90′ palenie było w modzie. W telewizji, czy w kinie emitowano filmy, w których aktorzy trzymając w dłoni papierosa byli odbierani pozytywnie, jako ludzi wartościowi i pewni siebie. Każdy chciał podążyć ich śladem. Od jakiegoś czasu się to zmieniło. Krzywo patrzymy na kobietę z papierosem w dłoni, a duża część pracodawców poszukuje na konkretne miejsce osób niepalących, zdając sobie sprawę, że zatrudniając nagminnego palacza zatrudnia osobę, która co jakiś czas będzie robiła sobie przerwę na papierosa. Poza tym, z zachodu trafiła do nas moda na zdrowy tryb życia. Odpowiednia dieta, sport, daleko w tyle zostawiły zamiłowanie do tytoniu. Palenie nie jest już modne.

Słowa terapeuty potwierdza jeden z tarnowskich pracodawców, który od blisko 10 lat zatrudnia wyłącznie osoby niepalące. Nie chce jednak zdradzać swojego imienia i nazwy firmy, aby nie zostać posądzonym o dyskryminację. – Zatrudniam ponad 10 osób. Żadna z nich nie pali papierosów. Oczywiście nie wymagam, aby własne uzależnienia wpisywały do swojego CV, ale nie ukrywam, iż w trakcie rozmów kwalifikacyjnych poruszam kwestię „puszczania dymka”. Zatrudnienie palacza wiąże ze sobą wiele problemów. Musiałbym stworzyć osobne pomieszczenie, które służyłoby za palarnię, a dodatkowo kontrolować każdą z tych osób – ile czasu poświęcają pracy, a ile paleniu papierosów. Liczby nie kłamią. Okazuje się, że przerwy na papierosa kosztują polskich pracodawców średnio ponad… 33 mln zł dziennie! Przeciętny miłośnik tytoniu co godzinę robi sobie przerwę na papierosa, która trwa od 5 do 10 minut. Osoby zatrudnione na pełny etat, poświęcają na palenie od 40 do nawet 80 minut w pracy.

WARTO PRZECZYTAĆ:   Tarnów: Drewniani oszuści

Według fachowców nie da się jednoznacznie określić, kto należy do grona tzw. „ostatnich palaczy”. Wiadomo, że mężczyzn sięgających obecnie po papierosa jest blisko dwa razy więcej, niż kobiet i że najczęściej robią to osoby w wieku 30-40 lat. Dużo częściej palą też osoby z niższym wykształceniem i będące… bezrobotnymi. Wyjaśnienia tej sytuacji można szukać w zredukowaniu napięcia i zagłuszeniu frustracji związanej z brakiem pracy. Osób uzależnionych od nikotyny jest jednak coraz mniej. Jednym z najważniejszych czynników wpływających na spadek ilości palaczy są oczywiście wciąż rosnące ceny papierosów. Pomimo tego, iż w tym roku ministerstwo finansów nie podniosło akcyzy, to ceny i tak pójdą w górę – średnio 70 groszy na paczce. Dawniej stać nas było na zakup trzech paczek dziennie. Teraz ciężką ręką sięgamy do kieszeni chcąc kupić najtańsze papierosy.

Łukasz Salwarowski, prezes stowarzyszenia Manko zajmującego się kampaniami edukacyjnymi przeciwdziałającym paleniu uważa, że podwyższanie cen oraz akcje marketingowe mające na celu uświadomić społeczeństwo, iż palenie jest złe, od dłuższego czasu przynoszą efekty. – Spadek ilości osób palących tytoń w Polsce i w innych krajach to efekt wielu działań, chociażby związanych z ostrzeżeniami obrazkowymi na paczkach papierosów. Ludzie wiedzą, że sięgając po papierosa niszczą swoje zdrowie, dlatego też wielu z nich szuka alternatyw. Jest wiele sposobów, aby zwalczyć uzależnienie, począwszy od siebie, własnej silnej woli i wsparcia bliskich nam osób, poprzez kursy i terapie wzmacniające walkę z nałogiem, aż po środki wspomagające, typu: Nicorette, czy Niquitin. Każdy jednak musi znaleźć sam właściwą drogę.

O tym, że palenie rzeczywiście źle wpływa na nasz stan zdrowia świadczą wyniki badań ekspertów ze Światowej Organizacji Zdrowia. Na choroby, które wywołane są przez palenie papierosów, umiera ok. 6 mln osób na świecie, z czego 600 tys. w wyniku biernego palenia. – Społeczeństwo już o tym wie. Ilość osób palących papierosy wciąż będzie spadać zwłaszcza, że coraz częściej słyszę opinie, iż palenie tytoniu jest dla nich powodem do wstydu, a nie dumy. Kto wie, być może kiedyś zupełnie uwolnimy się od tego nałogu? – kończy Kuba Marian Marcol.

WARTO PRZECZYTAĆ:   Radłów: Podwodny skansen

Autor: Sebastian Czapliński/ TEMI.pl
*Tekst ukazał się na łamach tarnowskiego tygodnika TEMI.

Dodaj komentarz