Rodzice dzieci uczęszczających do przedszkoli w Rzepienniku Biskupim oraz w Turzy, sprzeciwiają się wprowadzeniu w tamtejszych placówkach cateringu. Od wielu lat śniadania, obiady i desery przyrządzają zatrudnione w obiektach kucharki, jednak wójt Rzepiennika Strzyżewskiego zastanawia się nad zastąpieniem ich cateringiem, który funkcjonuje już w innych obiektach oświaty w tamtejszej gminie. Wiele wskazuje na to, że chodzi o oszczędności.
Sprawa zamiany kucharek pracujących w przedszkolach w Rzepienniku Biskupim i Turzy na catering ujrzała światło dzienne na jednym z posiedzeń komisji rady gminy, na którym pojawili się rodzice uczniów. Co ciekawe, radni gminy byli zaskoczeni informacjami, jakie im przekazano.
– Nikt z nami na ten temat nie rozmawiał. Nie mieliśmy nawet wiedzy o tym, że wójt ma takie plany. Rodzice byli zbulwersowani zmianą, jaka miałaby mieć miejsce. Być może odpowiednio wcześniej powinno zostać to omówione z radnymi a przede wszystkim z rodzicami uczniów, jednak z drugiej strony to wójt ma decydujący głos w tego typu sprawach, ponieważ to on jest administratorem tych obiektów i ewentualne zmiany leżą tylko w jego kompetencji. Niewykluczone, że w całej sprawie chodzi o oszczędności. Nie od dziś wiadomo, że utrzymywanie własnej kuchni generuje spore koszty. Do tego dochodzą kontrole sanepidu, które czasami kończą się wymogiem przeprowadzenia prac remontowych w kuchni, aby spełniała ona wszystkie normy, a na to również potrzeba sporo pieniędzy – mówi nam anonimowo jeden z radnych.
Okazuje się, że pracujące w placówkach kucharki miałyby być zastąpione przez catering, który prowadzi Spółdzielnia Socjalna „Smak” działająca na co dzień w Olszynach w gminie Rzepiennik Strzyżewski. Spółdzielnia, której siedziba znajduje się w budynku SP w Olszynach, powstała z inicjatywy urzędu gminy oraz Stowarzyszenia „My Kobiety”. Głównym profilem jej działalności jest świadczenie usług żywienia dzieci w placówkach oświaty w tamtejszej gminie.
Rodzice dzieci uczęszczających do przedszkoli nie chcą zmiany nie tylko ze względu na opłaty związane z przygotowaniem potraw, ale również z powodu jakości jedzenia. – Za posiłki przygotowywane przez kucharkę płacimy 6 zł. W skład dziennego wyżywienia dziecka wchodzi śniadanie, obiad oraz deser. Na swojej stronie internetowej spółdzielnia informuje, że obiad dla uczniów szkół podstawowych to koszt 5 zł od osoby. Jest to kwota niższa o złotówkę, ale nie przewiduje ona śniadania i deseru. Poza tym zatrudnione w przedszkolach kucharki przygotowują dania nie dla anonimowych dzieci, a dla konkretnych osób. Są zorientowane w tym, co lubi na śniadanie Krzyś, jak dużą porcję jest w stanie zjeść Ania, czego nie znosi Adam. Wszystkie przygotowywane przez kucharki dania są unikatowe. Jeżeli jedno dziecko lubi jeść naleśniki z serem, to otrzyma naleśniki z serem, z kolei to, które lubi naleśniki z dżemem, przygotowywane są mu naleśniki z dżemem. Do każdego dziecka podchodzi się w indywidualny sposób. Z cateringiem tak nie będzie. Poza tym mamy obawy, czy przygotowywane w ten sposób dania dla naszych pociech będą świeże, a nie odgrzewane – martwią się rodzice.
O sprawę zmiany kucharek na catering w przedszkolach chcieliśmy zapytać wójta gminy Rzepiennik Strzyżewski, Marka Karasia, który nie był jednak skory do rozmowy i stwierdził, iż cały czas zastanawia się nad wprowadzeniem zmian, więc nic nie jest jeszcze przesądzone. – Temat ewentualnego wprowadzenia cateringu do przedszkoli jest na razie informacją wewnętrzną dla pracowników urzędu gminy. Niebawem ulegnie zmiana organizacyjna w przedszkolach. Wydłużony zostanie czas pracy w tych placówkach, pojawi się również nowe przedszkole, dlatego myślimy nad nowymi rozwiązaniami. Na tę chwilę nie chcemy jednak udzielać żadnych konkretnych informacji – mówi wójt.
Autor: Sebastian Czapliński/ TEMI.pl
*Tekst ukazał się na łamach tarnowskiego tygodnika TEMI.