Ostatnie zamachy terrorystyczne, które miały miejsce we Francji, po raz kolejny zmusiły Polaków, w tym również tarnowian do zastanowienia się nad własnym bezpieczeństwem. Wielu z nas zadaje sobie dziś pytanie, czy w czasach tak dużej liczby konfliktów zbrojnych, dostęp do broni w Polsce powinien być ograniczony? Bo co tak naprawdę odgrywa większą rolę, niż poczucie własnego bezpieczeństwa?

Polska jest obecnie jednym z najbardziej rozbrojonych krajów na świecie. Na 100 obywateli naszego kraju przypada jeden egzemplarz broni. Dla porównania w sąsiednich Niemczech na taką samą ilość osób przypada 30 egzemplarzy. Warto również zaznaczyć, że w ubiegłym roku pozwolenie na broń w naszym kraju otrzymało 7 110 obywateli, z czego tylko 117 w celu ochrony osobistej, osób lub mienia. Reszta dotyczyła pozwoleń na broń sportową, łowiecką, czy kolekcjonerską. Aby w Polsce móc posiadać broń trzeba ukończyć 21 lat i przejść całą procedurę, która wykaże, czy danej osobie można wydać pozwolenie na jej posiadanie, czy też nie. Bardzo ważną rolę odgrywa liczba egzemplarzy broni, jaką chcemy posiadać oraz do czego ma nam ona służyć. Może nim być cel sportowy, myśliwski, kolekcjonerski lub do samoobrony. Nie obędzie się również bez wizyty u upoważnionego lekarza i psychologa, którzy wydadzą opinię, że dana osoba może dysponować bronią i nie ma do tego żadnych przeciwwskazań.
Aleksandra Flasz-Gębarowska, tarnowska psycholożka uprawniona do badań osób posługujących się bronią nie ukrywa, że niewielu mieszkańców Tarnowa odwiedza jej zakład w celu przeprowadzenia testów. – Jest ich bardzo mało. Najczęściej badania wykonują pracownicy ochrony fizycznej, ale zdarzają się także osoby posiadające broń do celów ochrony osobistej oraz myśliwi. Tego typu badanie obejmuje określenie poziomu rozwoju intelektualnego osoby ubiegającej się o pozwolenie na broń, jej poziomu dojrzałości społecznej, radzenia sobie ze stresem, czy z frustracją. Zdarza się, że ktoś otrzyma orzeczenie negatywne. Takich przypadków nie jest ich relatywnie dużo, ale są osoby, które nie otrzymują pozwolenia ze względu na zaburzenia psychiczne lub ze stwierdzonymi ograniczeniami sprawności psychofizycznej.
W Polsce pozwolenia na broń wydaje policja. Komendant z poziomu Komendy Miejskiej w Tarnowie wydaje pozwolenia na broń gazową oraz wymienione w ustawie niebezpieczne narzędzia i urządzenia. Na pozostałe rodzaje broni, w przypadku powiatu tarnowskiego, pozwolenia wydaje Komenda Wojewódzka w Krakowie. Rzecznik prasowy KMP w Tarnowie, asp. sztab. Paweł Klimek mówi, że mało kto składa wniosek o pozwolenie na broń gazową. – W tym roku chęć posiadania takiej broni wyraziło zaledwie 3 osoby. Wnioski te rozpatrzone zostały pozytywnie. Nikt natomiast nie wnioskował o pozwolenie na narzędzia i urządzenia, których używanie może zagrozić zdrowiu i życiu, czyli chociażby kastety, czy nunczaki. Każda sprawa rozpatrywana jest indywidualnie, jednak nie robimy żadnych odstępstw od ustawy. Reguły są jasne i te same dla wszystkich.
Tak mała liczba chętnych nie do końca jest wynikiem tego, że ludzie nie chcą posiadać broni. Wiele osób uważa, że za taki stan rzeczy odpowiadają przede wszystkim zaostrzone przepisy, przez które mało kto może pozwolić sobie na jej legalny zakup. Nie tak dawno dziennikarz Mariusz Max Kolonko rozpoczął akcję zbierania podpisów pod petycją do prezydenta Andrzeja Dudy, której celem jest rozpisanie referendum konstytucyjnego i upowszechnienie wśród Polaków posiadania broni palnej. Do tej pory, w Internecie podpisało ją już ponad 70 tys. osób, czemu nie dziwi się pan Marek, myśliwy jednego z podtarnowskich kół łowieckich, który z bronią ma do czynienia na co dzień – W Polsce uzyskanie pozwolenia na broń palną jest najtrudniejsze w całej Unii – nie kryje oburzenia. – W krajach, które liberalizują dostęp do legalnej broni, maleje przestępczość. Uważam, że w Polsce każdy powinien mieć prawo do obrony. Obecne przepisy w uprzywilejowanej pozycji stawiają przestępców, a nie uczciwych obywateli. Broń powinna służyć nie tylko do napaści, ale i również do obrony.
W chwili obecnej, pozwolenie na broń nie jest wymagane w przypadku broni alarmowej i sygnałowej o kalibrze do 6 mm, broni palnej rozdzielnego ładowania wyprodukowanej przed 1885 rokiem oraz replik tej broni, czyli broń czarnoprochowa, w której ani materiał miotający, ani pocisk nie są zespolone w jedną całość – nabój. Podobnie rzecz się ma, jeśli chodzi o repliki broni, czy wiatrówki lub pistolety na plastikowe kulki – ASG. Niestety wiele wskazuje na to, że w kwestii łatwiejszego dostępu do broni palnej, nic się nie zmieni. Jednym ze skutków zamachu terrorystycznego w Paryżu było ogłoszenie przez Komisję Europejską nowelizacji dyrektywy, której celem jest zwiększenie kontroli nad obrotem bronią palną. Według wielu fachowców przepis, który mówi o bezwzględnym zakazie posiadania przez osoby prywatne broni samopowtarzalnej, czy zaostrzenia przepisów dotyczących jej obrotu pozbawioną cech użytkowych uderzy przede wszystkim w przedsiębiorców, obywateli i potencjalne ofiary, a nie w przestępców i terrorystów. Wszystko wskazuje więc na to, że na oddanie strzału we własnej obronie nie tylko nikt nam nie zezwoli, ale nie będziemy nawet dysponować bronią, aby ten strzał oddać…
Autor: Sebastian Czapliński/ TEMI.pl
*Tekst ukazał się na łamach tarnowskiego tygodnika TEMI.