Pracownik specjalnie szkolony

Starając się o pracę naszych marzeń, jesteśmy w stanie poświęcić bardzo wiele. Same chęci i wykształcenie nie zawsze jednak znajdują uznanie w oczach przyszłego pracodawcy, więc aby otrzymać wymarzoną posadę, musimy wykazać się czymś dodatkowym. Coraz więcej z nas decyduje się z tego powodu na przejście specjalnych szkoleń i podniesienie w ten sposób swoich umiejętności. Niezależnie od tego, czy w grę wchodzi ciepła posada w biurze, czy ciężka harówka na placu budowy.

By Sage Ross via Wikimedia Commons

Pracując w dużej korporacji, niemal co miesiąc musimy liczyć się z pakietem szkoleń, który dostarczany jest przez naszego pracodawcę. Wszystko po to, aby nasza wiedza i umiejętności systematycznie szły w górę. Zyskamy na tym my, ale przede wszystkim firma, która nas zatrudnia. Okazuje się jednak, że coraz częściej z dodatkowych szkoleń korzystają już nie tylko pracodawcy i pracownicy, ale również osoby, które dopiero starają się o pracę swoich marzeń.

Tarnowianin Piotr Wantuch, zanim otrzymał pracę w jednym z hoteli, jako recepcjonista najpierw sam musiał w siebie zainwestować. Pomimo tego, iż biegle znał język angielski, jego przyszłemu pracodawcy zależało również na tym, aby osoba pracująca na tym stanowisku w stopniu komunikatywnym opanowała również język niemiecki. Powód był oczywisty – znaczna część klientów korzystających z usług hotelu, to obywatele Niemiec i Austrii. – Nie miałem wyboru. Chciałem wyjechać z Tarnowa, a moim marzeniem była praca właśnie w tym hotelu. Szybko zapisałem się więc na zajęcia do szkoły językowej. Za 14 tygodniowy kurs zapłaciłem ponad 1 100 zł, jednak dziś wiem, że było warto. Od roku pracuję na stanowisku recepcjonisty. Mam dobrze płatną i pewną pracę z szansami na posadę kierownika zmiany.

O tym, że takich osób, jak pan Piotr jest coraz więcej wiedzą doskonale pracownicy Stowarzyszenia „Centrum Szkolenia Zawodowego” w Tarnowie, którzy co miesiąc przeprowadzają kursy dla osób chcących uzyskać zatrudnienie w wybranych przez siebie firmach. – Każdego miesiąca pojawia się u nas od 60 do 100 osób chcących podnieść swoje kwalifikacje zawodowe, a także otrzymać certyfikat, który stałby się dla nich przepustką do wymarzonej pracy – mówi Iwona Skiba- Koziołek z CSZ w Tarnowie. – W ostatnim czasie bardzo popularne stały się kursy na wózki widłowe, kursy spawania oraz operatora suwnic, a także szkolenia kosmetyczne. Wynika to z tego, że na tarnowskim rynku właśnie w tych branżach najłatwiej jest o zatrudnienie, o ile uda nam się uzyskać odpowiednie kwalifikacje. Najwięcej osób zgłasza się natomiast na kursy dla pielęgniarek. W tym przypadku przyczyny należy szukać nie w staraniu się o posadę, a w jej utrzymaniu. Pielęgniarka bez odpowiednich kwalifikacji szybko może pożegnać się z pracą. Zmiany w przepisach, czy lekach są w tej branży na porządku dziennym. Spójrzmy na ilość nowych szczepionek, które pojawiają się na rynku. Pielęgniarka, która nie jest na bieżąco z nowościami, staje się praktycznie bezużyteczna. Ceny przeprowadzanych przez nas szkoleń są różne i wahają się od 400 do 1500 zł. Uzależnione jest to przede wszystkim od rodzaju kursu, a także ilości godzin. Przykładem jest chociażby kurs kasy fiskalnej, który możemy przeprowadzić w jeden dzień, ale również w 48 godzin. Wszystko zależy od oczekiwań osób, które się do nas zgłaszają.

WARTO PRZECZYTAĆ:   Tarnowa walka z zimą

W Powiatowym Urzędzie Pracy w Tarnowie również można zapisać się na szkolenia. Zainteresowanie jest spore, zwłaszcza że są one bezpłatne. Tylko w ubiegłym roku chęć podniesienia swoich kwalifikacji wyraziło 343 osoby. Angelika Bilska, zastępca dyrektora ds. rynku pracy mówi, że większość osób, które wzięło udział w tego typu szkoleniach, w perspektywie kolejnych kilku miesięcy znalazło zatrudnienie. – Szkolenia dzielimy na 3 kategorie. Mamy szkolenia grupowe, które wynikają z przeprowadzonej przez nas analizy ofert pracy. Oprócz tego można skorzystać ze szkoleń indywidualnych, o które osoba bezrobotna sama składa wniosek, posiadając przy tym zobowiązanie od przyszłego pracodawcy, że po zakończeniu kursu otrzyma wymarzoną posadę. Są także bony szkoleniowe, które działają praktycznie na takiej samej zasadzie, co szkolenia indywidualne. Ze swojej strony finansujemy takie kursy do wysokości 4 tys. zł. Jeżeli jednak bezrobotny ma pewność, iż szkolenie pozwoli mu podjąć pracę, to możemy również zorganizować szkolenie, którego koszt sięga 6-7 tys. zł. W takich przypadkach to bezrobotny ponosi koszty związane z dopłatą do kursu.

Wśród najczęściej organizowanych szkoleń, także w przypadku PUP w Tarnowie występują te związane z pracą fizyczną, jak chociażby obsługą koparko-ładowarki, czy kursy spawania. Wiele osób korzysta również z kursów dotyczących obsługi kasy fiskalnej, szkoleń z zakresu opieki nad osobami starszymi, czy stanowisk magazyniera i sprzedawcy. – Coraz częściej zgłaszają się do nas również kierowcy. Pracując od kilku lat w firmach transportowych, aby utrzymać posadę, pracodawcy wymagają od nich innych kategorii prawa jazdy. Często organizujemy więc kwalifikację wstępną przyspieszoną kat. C i D. Dzięki temu osoby uzyskują uprawnienia i kontynuują swoją przygodę w zawodzie.

Izabella Wojtaszek, kwalifikowana trenerka biznesu oraz autorka książki „Pasja to za mało, czyli jak się spełniać, rozwijać i zarabiać” twierdzi, że jeżeli rzeczywiście chcemy uzyskać w przyszłości pracę marzeń, szkolić powinniśmy się w konkretnym kierunku, a nie wybierać kursy, po których zostanie nam jedynie papierek, którym będziemy mogli pochwalić się tylko w CV. – Jeżeli nie ukierunkujemy swoich działań, to praca marzeń, o ile w ogóle ją uzyskamy, będzie raczej dziełem przypadku, a nie naszego zaangażowania. Musimy zdać sobie sprawę, że znajomość wielu języków może okazać się pożyteczna w większych miastach, ale już w mniejszych miejscowościach niekoniecznie będzie czymś, co będzie wyróżniać nas spośród innych kandydatów, ponieważ pracodawca będzie zwracał uwagę na zupełnie inne elementy. Posiadając konkretne kwalifikacje, wiemy dokładnie, co chcemy robić w przyszłości, a nasze szanse na zatrudnienie wzrastają. Nie możemy jednak już na początku popełnić podstawowego błędu, czyli zawęzić grona potencjalnych pracodawców. Szanse na to, że uzyskamy pracę w firmie, która skupia 100 oddziałów jest znacznie większa, niż w takiej, która tych oddziałów ma jedynie 10.

WARTO PRZECZYTAĆ:   Tuchów: W lipcu drożej za śmieci?

Trenerka biznesu dodaje również, aby nie zapominać o szkoleniach nie tylko związanych z konkretną pracą, ale również podnoszących nasze umiejętności autoprezentacji. – Kursów dotyczących metod zdobywania pracy jest obecnie bardzo mało, a niejednokrotnie to właśnie one odgrywają kluczową rolę w walce o stanowisko. Bywa, że świetnie sporządzone CV, czy umiejętność zaprezentowania swojej osoby podczas rozmowy kwalifikacyjnej dużo bardziej przykują uwagę pracodawcy, niż kolejne uzyskane przez nas certyfikaty i dyplomy. Jedno jest pewne – niezależnie od rodzaju kursu warto się rozwijać i ciągle uczyć nowych rzeczy. Na pewno nam to nie zaszkodzi, a niejednokrotnie pomoże nawet w codziennym funkcjonowaniu.

Dodaj komentarz