Pochodzący z Pawęzowa (gmina Lisia Góra), Sebastian Schab walczy o tytuł Mistera Polski. Były uczeń VII LO w Tarnowie, który uwielbia dalekie podróże, studiuje obecnie pilotowanie bezzałogowych statków powietrznych i marzy o karierze pilota.
Miłość do samolotów
23-latek miłością do samolotów zapałał kilka lat temu. Już jako dziecko odbył pierwszy lot samolotem z rodzicami. Latanie spodobało mu się na tyle, że postanowił rozpocząć studia wojskowe w Lotniczej Akademii Wojskowej w Dęblinie. – Od najmłodszych lat podobało mi się latanie. Nie czułem żadnego strachu, unosząc się kilka kilometrów nad ziemią. W mojej rodzinie nie mam nikogo, kto byłby związany z lotnictwem. Nie mogłem więc odziedziczyć tej pasji, a jednak w jakiś sposób zakochałem się w samolotach – mówi Sebastian, który obecnie mieszka w Warszawie i tam szkoli się na pilota linii lotniczych. – Odkąd pamiętam, zawsze uwielbiałem ryzyko i adrenalinę. Mam za sobą wiele skoków ze spadochronem, czy skoki na bungee. Gdy ktoś pyta mnie, jak wyglądał mój pierwszy skok ze samolotu, to… kompletnie go nie pamiętam. Towarzyszyło mu mnóstwo emocji i strachu. Po wykonaniu kilku następnych skoków mogę jednak stwierdzić, że w trakcie lotu czujemy niesamowitą wolność. Wszystkie problemy, z którymi mierzymy się na co dzień, zostawiamy na ziemi. W chmurach mamy głowę wolną od myśli i delektujemy się lotem. To uczucie, którego nie da się opisać.
Sebastian nie ma wątpliwości, że w przyszłości na stałe zwiąże się z lotnictwem. Oprócz dążenia do bycia pilotem zawodowym jego marzeniem jest zostać pilotem akrobacyjnym. – Oczywiście bycie pilotem samolotów załogowych jest czymś wspaniałym i chciałbym, aby to była moja praca. Latanie akrobacyjne również sprawia olbrzymią frajdę. Właśnie w tym kierunku się szkolę. Samoloty akrobacyjne pozwalają wykonać piekielnie skomplikowane układy figur. To swego rodzaju taniec na niebie.
Zostać Misterem
Przyszły pilot z Pawęzowa niedawno postanowił spróbować swoich sił w konkursie na Mistera Polski. Kilka tygodni temu pojawił się na warszawskim castingu. Po wypełnieniu ankiety, rozmowy z jury i zaprezentowaniu się przed obiektywem, Sebastian został ćwierćfinalistą konkursu! – Moja rodzina, a także znajomi o niczym nie wiedzieli. Poinformowałem ich dopiero po tym, kiedy okazało się, że znalazłem się w gronie 25 najprzystojniejszych Polaków. To dla mnie spora szansa. Bycie Misterem Polski to coś innego niż typowy konkurs modelingowy. Tutaj odbierani jesteśmy jako całokształt. Liczy się wygląd, ale także to, co sobą prezentujemy, jakie mamy cechy charakteru, pasje i jakimi wartościami kierujemy się w życiu. Konkurs jest dla mnie ogromną szansą na wiele nowych doświadczeń – nie ma wątpliwości 23-latek.
Najbliższe dwa miesiące Sebastian poświęci na kształtowaniu swojej sylwetki, pracy przed obiektywem oraz wykonując zadania konkursowe. – Na pierwszym etapie miałem do czynienia z chłopakami, którzy nad swoją sylwetką pracowali bardzo długo. Pomimo tego, że uprawiam mnóstwo sportów, a także prowadzę zdrowy tryb życia, to aby móc rywalizować z nimi na równym poziomie, przez najbliższe dwa miesiące muszę wylać sporo potów na treningach. Czeka mnie również kilka sesji fotograficznych. Jestem już m.in. po sesji która odbyła się w dniu castingu dla marki Ozonee, gdzie prezentowałem się w spodniach oraz kąpielówkach. W ostatnim czasie miałem do wykonania również pierwsze swoje zadanie, które polegało na zorganizowaniu ulicznej sesji zdjęciowej. To dla mnie zupełnie nowe doświadczenie, które wierzę, że zaprocentuje w przyszłości. Mam ogromne wsparcie ze strony najbliższych, którzy trzymają za mnie kciuki. Konkurs to niesamowita przygoda i doświadczenie, ale również motywacja do pracy nad sobą – mówi Sebastian.
Podróże i wojsko
Oprócz lotnictwa i konkursu na Mistera Polski wielką frajdę 23-latkowi sprawiają podróże. Na swoim koncie ma już kilkanaście zwiedzonych krajów. – Uwielbiam podróżować. Nie ma roku, abym nie odwiedził kilku państw. Wielką przyjemność sprawiają mi także górskie wyprawy oraz wspinaczki. Jeżeli tylko znajdę czas, zamierzam już wkrótce atakować szczyty. Koronowirusa się nie obawiam, więc z dalekich podróży również nie mam zamiaru rezygnować. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to już w niedługo na moim koncie pojawi się nowy kraj – mówi Sebastian i dodaje, że w jego życiu nie ma czasu na nudę. – Uwielbiam stawiać sobie nowe cele w życiu. Tak było również w przypadku studiów wojskowych, na których spędziłem w mundurze blisko 4 lata. Szkoliłem się na bezzałogowych statkach powietrznych. Moja miłość do lotnictwa była jednak tak duża, że postanowiłem odłożyć mundur i szkolić się w cywilu na pilota zawodowego. Jestem dumny, że mogłem być podchorążym przez prawie 4 lata w Lotniczej Akademii Wojskowej. Miałem tam swoją drugą rodzinę, dzięki której rozwijałem pasje i zyskiwałem nowe doświadczenia. W moim życiu cały czas musi się coś dziać!
Autor: Sebastian Czapliński/ TEMI.pl
*Tekst ukazał się na łamach tarnowskiego tygodnika TEMI.