12 lutego weszły w życie zmiany w obostrzeniach związanych z pandemią COVID19. Decyzją rządu otwarta została część infrastruktury sportowej, dzięki czemu sportowcy-amatorzy ruszyli na baseny, stoki narciarskie i lodowiska. Również i w naszym regionie obiekty sportowe przeżywają w ostatnich dniach prawdziwe oblężenie.

12 lutego weszło w życie rozporządzenie Rady Ministrów, zgodnie z którym do 28 lutego, warunkowo, będą obowiązywać nowe przepisy dotyczące bezpieczeństwa epidemicznego w obszarze sportu. Wprowadzone zmiany łagodzą obostrzenia w obszarze sportu powszechnego i umożliwiają amatorom korzystanie z obiektów sportowych na świeżym powietrzu, kortów oraz basenów. Nowe rozporządzenie Rady Ministrów rozszerza możliwość prowadzenia działalności sportowej i rekreacyjnej w zakresie współzawodnictwa sportowego prowadzonego przez odpowiedni polski związek sportowy lub Polski Komitet Paraolimpijski i jego członków zwyczajnych, organizowania szkoleń i współzawodnictwa w sporcie akademickim realizowanych przez Akademicki Związek Sportowy, organizowania kursów i egzaminów w zakresie uprawnień trenerskich lub instruktorskich, o których mowa w art. 41 ustawy o sporcie, a także egzaminów na patenty żeglarskie i motorowodne oraz na licencje motorowodne, o których mowa w ustawie o żegludze śródlądowej. Oprócz tego stało się możliwe otwarcie obiektów sportowych na powietrzu (m.in. orliki, stoki narciarskie, lodowiska itp.), basenów oraz kortów tenisowych na otwartym powietrzu, jak i krytych, przy czym na jednym korcie może przebywać w tym samym czasie nie więcej niż 5 osób. W ramach rozporządzenia siłownie, kluby i centra fitness pozostają zamknięte. Nie dotyczy to miejsc, z których korzystają członkowie kadry narodowej polskich związków sportowych lub tych, które działają w podmiotach wykonujących działalność leczniczą przeznaczonych dla pacjentów. Również działalność aquaparków pozostaje zawieszona.
Tłumy na basenach i lodowisku
Zniesienie niektórych obostrzeń spowodowało, że tarnowianie szturmem ruszyli na obiekty sportowe w naszym regionie. Największą popularnością cieszą się obecnie baseny i lodowisko. Arkadiusz Marszałek, dyrektor TOSiR w Tarnowie mówi, że z basenów w Miejskim Domu Sportu w Mościcach oraz w Parku Wodnym przy ul. Piłsudskiego korzysta mnóstwo osób z Tarnowa, ale i okolicznych miejscowości.
– Od 12 lutego zostały otwarte baseny, które są czynne od 6 do 22, a w weekendy od godziny 8. Należy jednak pamiętać, że wedle obowiązujących przepisów, otwarte są jedynie niecki basenowe. Ze względu na ograniczenia dostępna jest tylko stara część basenu, z wyłączeniem Aquaparku, bez atrakcji wodnych. W dalszym ciągu nieczynne pozostają sauny i jacuzzi. W holu i w szatniach obowiązuje zasłanianie ust i nosa oraz dystans społeczny. Na basenie przy ul. Piłsudskiego może przebywać jednorazowo 100 osób, zaś na pływalni w Miejskim Domu Sportu 70 osób. Zainteresowanie jest bardzo duże. Widać, że ludzie są spragnieni atrakcji sportowych. Byliśmy zamknięci na sportowców-amatorów od końca świąt Bożego Narodzenia. Praktycznie codziennie otrzymywaliśmy telefony, kiedy w końcu się otworzymy. Teraz wszyscy są szczęśliwi – zarówno pracownicy naszych obiektów sportowych, jak i klienci.
Arkadiusz Marszałek mówi także, że bardzo dużym zainteresowaniem cieszy się lodowisko. Obiekt przy ul. Wojska Polskiego otwarty jest codziennie w godzinach 10-21. – Zawsze nasze lodowisko cieszyło się dużym powodzeniem, a teraz jest to jeszcze bardziej zauważalne. Lodowisko w Dębicy jest obecnie zamknięte, a najbliższy taki obiekt jest w Gorlicach, dlatego dla wielu osób jesteśmy jedyną szansą, aby tej zimy pojeździć na łyżwach. Przyjeżdżają do nas całe rodziny, by spędzić miło czas na świeżym powietrzu. Na lodowisku może przebywać maksymalnie 100 osób. Klientów obsługujemy przy dwóch specjalnych namiotach. W kolejce trzeba stać w maseczce, ale na tafli można już zdjąć ją z twarzy. Na bieżąco dezynfekcji poddawane są też wypożyczane łyżwy, które najpierw trafiają do jednego z pomieszczeń, gdzie następuje ich dezynfekcja, a następnie zajmuje się nimi specjalna suszarka. Najtrudniejszą sytuację mamy z boiskiem ze sztuczną nawierzchnią przy ul. Wojska Polskiego. Jest to jedyny obiekt, na którym można zagrać w piłkę, jednak utrudnia to padający co chwilę śnieg. Odśnieżamy boisko, ale nie za pomocą łopat, aby nie zepsuć nawierzchni, a za pomocą specjalnych odśnieżarek. Zajmuje nam to około 12 godzin. Problem w tym, że jakiś czas po odśnieżeniu, śnieg ponownie zalega na placu gry i zabieg musimy powtarzać od początku, dlatego piłkarzy-amatorów prosimy o wyrozumiałość.
Do gry w tenisa zachęca Centrum Tenisowe przy ul. Wojska Polskiego, które od 12 lutego wznowiło możliwość korzystania z krytych kortów tenisowych. Tamtejsze centrum posiada 4 korty na hali oraz 4 korty odkryte. Do dyspozycji klientów są także szatnie i prysznice.
Na narty na Jurasówkę
Również w regionie nie brakuje obiektów sportowych, które w ostatnim czasie nie narzekają na brak klientów. Sporym zainteresowaniem cieszy się basen w Woli Rzędzińskiej. Obiekt funkcjonuje z zachowaniem wszelkich, zalecanych środków ostrożności, dlatego m.in. dezynfekcji na bieżąco poddawana jest hala basenowa, hol i szatnia. Basen jest otwarty od poniedziałku do piątku od godz. 9. do godz. 21.
– Zgodnie z decyzją rządu, obiekty sportowe będą na razie otwarte warunkowo do 28 lutego. Jeżeli okaże się, że z czasem kolejne obostrzenia związane z epidemią koronawirusa będą łagodzone, to od 1 marca zaproponujemy dodatkową ofertę w postaci otwarcia basenu także w soboty oraz niewykluczone, że również w niedziele. Ostatnie dni pokazują, że miłośników pływania w naszym regionie nie brakuje. Nasza pływalnia jest kameralna i z racji obostrzeń musieliśmy ograniczyć ilość chętnych, którzy mogą z niej skorzystać. Mimo tego, każdego popołudnia od poniedziałku do piątku na basenie pojawia się blisko 30 osób – mówi Dorota Kunc z urzędu gminy Tarnów. – Dodatkowo w Woli Rzędzińskiej mamy do dyspozycji sportowców-amatorów boisko piłkarskie ze sztuczną nawierzchnią. Obiekt funkcjonował jeszcze przed zniesieniem obostrzeń, które miało miejsce 12 lutego, ale korzystały z niego kluby piłkarskie z regionu, które okazywały dokument o przynależności do członkostwa PZPN-u. Wówczas mogły one bez przeszkód i legalnie korzystać z boiska. Obecnie mogą korzystać z obiektu również grupy amatorskie, tyle tylko, że terminy mamy zarezerwowane już do… połowy marca. To pokazuje, jak dużym zainteresowaniem cieszy się gra w piłkę nożną na tym boisku.
Stacja narciarska Jurasówka w Siemiechowie pod Tarnowem została otwarta już 30 stycznia pomimo wciąż obowiązującego wówczas lockdownu. Właściciele stacji narciarskiej twierdzili wówczas, że nie stać ich na to, aby nadal pozostawać zamkniętymi. Postanowili się otworzyć, ponieważ nie otrzymali obiecanej pomocy ze strony rządu. Już wówczas chętnych do zjeżdżania na nartach nie brakowało, jednak poluzowanie obostrzeń sprawiło, że klientów jeszcze przybyło.
– Rzeczywiście poluzowanie obostrzeń wpłynęło na to, iż miłośników jazdy na nartach pojawiło się u nas jeszcze więcej. Wcześniej ludzie albo nie wiedzieli, że jesteśmy otwarci, albo też bali się, że zjeżdżając w trakcie wprowadzonego przez rząd lockdownu narażają się na kary – mówi Wojciech Wojtanowski z Jurasówki. – Sanepid i policja nadal kontrolują naszą stację narciarską, jednak na razie wszystko przebiega bez zarzutu. Na stoku nie mamy limitu osób. Zjeżdża tylu narciarzy, ilu się u nas pojawi. Staramy się jedynie rozładować nieco kolejki przy wejściu na wyciąg oraz przy wypożyczaniu sprzętu. Osób zainteresowanych do zjeżdżania na naszych nartach również jest mnóstwo. Pandemia koronawirusa nie sprawiła, że ludzie wolą korzystać z własnego sprzętu.
Wciąż na otwarcie swoich branż czekają właściciele siłowni i klubów fitness. Jeden z właścicieli klubu z podtarnowskiej miejscowości mówi nam, że wiele wskazuje na to, iż już wkrótce w standardowym trybie otworzy działalność pomimo braku zgody ze strony rządu. – Moi znajomi, którzy prowadzą kluby fitness w różnych zakątkach kraju, również planują to zrobić. Jeżeli 28 lutego rząd nie zezwoli na działalność siłowni i klubów fitness, zamierzam także otworzyć na normalnych warunkach swój klub. Do tej pory organizuję ćwiczenia m.in. dla zawodowych sportowców biorących udział w zajęciach sportowych organizowanych w klubie, posiadający do wglądu dokument wystawiony przez klub. W ten sposób omijam absurdalne rządowe przepisy. Codziennie otrzymuję telefony od swoich klientów, kiedy w końcu będziemy otwarci bez dodatkowych dokumentów. Mam nadzieję, że nastąpi to już niebawem. Skoro w basenach można pływać w towarzystwie blisko 100 osób, dlaczego nie można ćwiczyć na sali w towarzystwie kilkunastu lub kilkudziesięciu osób? Absurd goni absurd…
Autor: Sebastian Czapliński/ TEMI.pl
*Tekst ukazał się na łamach tarnowskiego tygodnika TEMI.
Comments are closed, but trackbacks and pingbacks are open.