Mniej testów, większa zdawalność

Małopolski Ośrodek Ruchu Drogowego w Tarnowie podsumował 2020 rok. Ze zgromadzonych danych wynika, że egzaminatorzy przeprowadzili w ubiegłym roku ponad 17,5 tysiąca sprawdzianów praktycznych na wszystkie kategorie i ponad 12,5 tysiąca sprawdzianów teoretycznych. W stosunku do roku 2019 zanotowano duży spadek. Powodów trzeba doszukiwać się przede wszystkim w pandemii koronawirusa, która przyniosła za sobą również… pewne pozytywy. Okazuje się bowiem, że osób sięgających po prawo jazdy już w pierwszym podejściu było rekordowo dużo.

Coraz wyższa zdawalność egzaminów w MORD w Tarnowie, a także stosunkowo krótki czas oczekiwania na egzamin teoretyczny i egzamin praktyczny doprowadziły do tego, że w ośrodku zaczęli pojawiać się przyszli kierowcy z dalszych regionów województwa.

Kilkutygodniowe zamknięcie Małopolskiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Tarnowie podczas pierwszej fali pandemii nie pozostało bez konsekwencji. Przez pierwsze 6 miesięcy ubiegłego roku przeprowadzono tam zaledwie 4 284 egzaminów teoretycznych i 5 933 praktycznych. Dla porównania w 2019 roku było ich w tym samym okresie odpowiednio 6 673 i 10 700. Sytuacja zdecydowanie poprawiła się w drugiej połowie roku, jednak i tak nie udało się odrobić straconego przez pandemię czasu. Ostatecznie tarnowscy egzaminatorzy przeprowadzili na wszystkie kategorie ponad 17,5 tysiąca sprawdzianów praktycznych i ponad 12,5 tysiąca teoretycznych. W 2019 roku było to odpowiednio 23,5 tysiące oraz 14,8 tysiąca. Spadek jest więc zauważalny.

Paweł Gurgul, dyrektor MORD w Tarnowie mówi, że największy spadek odnotowano w przypadku najpopularniejszej kategorii prawa jazdy, czyli tej uprawniającej do kierowania samochodami osobowymi. – Przeprowadziliśmy około 5 tysięcy egzaminów mniej niż w poprzednim roku. Powodów było kilka. Przez pierwsze miesiące 2020 roku od wybuchu pandemii ośrodek był całkowicie zamknięty. Następnie w maju przeprowadzaliśmy egzaminy, ale w ograniczonej liczbie. Do w miarę normalnego trybu przystąpiliśmy dopiero w lipcu. Wszystko od tego czasu odbywa się oczywiście z zachowaniem wszelkich reguł ostrożności. Przed wejściem na teren ośrodka specjalnie zatrudniony przez nas pracownik mierzy temperaturę. W sytuacji, kiedy wyniosłaby ona powyżej 37,5 st. C, osoba nie jest dopuszczana do egzaminu. Poza osobą egzaminowaną nikt inny nie może wejść na teren ośrodka. Nie ma więc takich sytuacji, jak przed laty, kiedy na egzaminie pojawiała się rodzina, czy znajomi osoby zdającej. Poza tym wszystkie osoby podchodzące do egzaminu teoretycznego, jak i praktycznego muszą mieć na twarzach maseczki. Ich dłonie również są dezynfekowane. Dezynfekcji poddawane są same pojazdy, a niektórzy egzaminatorzy stosują także rękawiczki. Taka sytuacja spowodowała, że wiele osób wolało nie podchodzić do egzaminu w obawie przez zarażeniem koronawirusem. Rodzice również nie wymuszali na swoich pociechach konieczności uzyskania prawa jazdy. Z racji tego, że większość czasu spędzaliśmy w domach, uczniowie nie dojeżdżali do szkół, a uczyli się zdalnie, nie było ono zbytnio potrzebne. Dużo więcej osób podchodzących w 2020 roku do egzaminów stanowili mieszkańcy podtarnowskich gmin, a nie miasta Tarnów, to też świadczy o zmianie priorytetów, bo wcześniej nie było, aż tak dużej dysproporcji – mówi dyrektor, który dodaje, że drugim ważnym powodem, dla którego mniej osób podchodziło do egzaminu były… kwestie finansowe. – Koronawirus odbił się mocno na gospodarce. Wiele rodzin zaczęło przeliczać każdą wydaną złotówkę. Prawo jazdy nie jest najważniejsze z punktu widzenia przeciętnego człowieka, mimo iż ceny egzaminów od lat pozostają niezmienione i wynoszą 140 zł za egzamin praktyczny i 30 zł za egzamin teoretyczny na prawo jazdy kat. B. Nie są to więc zbyt duże kwoty. Swoje zrobił też niż demograficzny. Mamy obecnie o wiele mniej 18-latków niż kilka lat temu. To także przekłada się na spadek liczby egzaminów.

WARTO PRZECZYTAĆ:   Bartosz Kluska i marzenia o olimpijskim krążku

Okazuje się jednak, że pandemia koronawirusa przyniosła za sobą pewne korzyści dla Małopolskiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Tarnowie. Przede wszystkim niesamowicie poprawiła się zdawalność poszczególnych egzaminów. Kandydaci na kierowców byli lepiej przygotowani zwłaszcza do części teoretycznej. Zdawalność wyniosła tu ponad 59 procent, czyli była o 7 punktów procentowych wyższa niż w 2019 roku. Statystyki wyglądają znacznie lepiej niż rok wcześniej także jeśli chodzi o sprawdzian praktyczny. Pozytywnie zaliczyło go prawie 37 procent zdających, co oznacza ponad 3 proc. wzrost. Również biorąc pod uwagę wszystkie kategorie egzaminowania, wzrost liczby zaliczonych sprawdzianów jest widoczny. Za pierwszym razem pozytywny wynik uzyskiwała niemal połowa osób, przystępujących do egzaminu. Było to aż 48,48 proc.

Dyrektor MORD w Tarnowie również tutaj dostrzega pewne wytłumaczenie takiego stanu rzeczy. – Poprawa wyniku egzaminów teoretycznych bierze się stąd, że w czasie pandemii wiele czasu spędzamy w domu, więc mamy o wiele więcej czasu na naukę. Bardziej przykładamy się do rozwiązywania poszczególnych testów w domowym zaciszu, a to z kolei przekłada się na wyższą zdawalność. Co do egzaminów praktycznych, to dostrzegam dwie kwestie, które mogą mieć wpływ na poprawę zdawalności. Po pierwsze na naszym rynku pozostały tylko naprawdę dobre szkoły nauki jazdy. Te szkoły, których kursanci, aby zdać egzamin, zmuszeni byli podchodzić do niego po kilka razy, ze względu na słabą opinię i małe zainteresowanie, już nie funkcjonują. Po drugie do egzaminów podchodziły w ubiegłym roku przede wszystkim te osoby, którym na prawo jazdy rzeczywiście zależało. Poświęcali się kursom, pomimo trudnej sytuacji w kraju i robili wszystko, co w ich mocy, aby uzyskać wymarzone „prawko” – mówi Paweł Gurgul, który nie wyklucza, że wzrost zdawalności w stosunku do ubiegłych lat może wynikać również ze zmian, jakie zaszły w egzaminie praktycznym. – 1 stycznia 2020 roku weszły w życie nowe przepisy dotyczące egzaminów na prawo jazdy. Nie wprowadzały one rewolucyjnych zmian, ale miały poprawić komfort zdawania egzaminu przez kandydatów na kierowców. Dzięki nowelizacji przepisów egzaminator w ciągu dnia mógł przeprowadzić maksymalnie 8 egzaminów praktycznych w zakresie prawa jazdy kategorii B oraz nie więcej niż jeden egzamin praktyczny na godzinę. Dzięki temu egzaminatorzy mieli więcej czasu na spokojną i bardziej obiektywną ocenę umiejętności kandydatów na kierowców. Egzamin teoretyczny i praktyczny na prawo jazdy rozpoczynał się dokładnie o godzinie wskazanej przez MORD. Wcześniej zbyt długi czas oczekiwania na egzamin często powodował większy stres u zdających i niejednokrotnie wpływał negatywnie na końcowy wynik egzaminu.

WARTO PRZECZYTAĆ:   Tarnowscy rycerze ruszają na bitwę!

Coraz wyższa zdawalność egzaminów w MORD w Tarnowie, a także stosunkowo krótki czas oczekiwania na egzamin teoretyczny i egzamin praktyczny doprowadziły do tego, że w ośrodku zaczęli pojawiać się przyszli kierowcy z dalszych regionów województwa. – Chętni do zdania egzaminu przyjeżdżali do nas z Krakowa, Wieliczki, Nowego Sącza, czy Niepołomic. O ile w Krakowie na egzamin trzeba było czekać 1,5 miesiąca, u nas było to już tylko 3 tygodnie. Dobrą informacją dla nas jest również fakt, że w związku z wprowadzonymi ograniczeniami od 28 grudnia 2020 dotyczącymi narodowej kwarantanny, nie obowiązuje ona naszego ośrodka, dzięki czemu możemy pracować normalnie i egzaminować kolejnych przyszłych kierowców. Mam nadzieję, że 2021 rok będzie dla nas zdecydowanie lepszy pod względem frekwencji na egzaminach, a i zdawalność także będzie wzrastać – kończy Paweł Gurgul.

Autor: Sebastian Czapliński/ TEMI.pl
*Tekst ukazał się na łamach tarnowskiego tygodnika TEMI.

Comments are closed, but trackbacks and pingbacks are open.