Tuchów: Przenieśmy wieżę!

Członek stowarzyszenia „My Pogórzanie”, Roman Osika w ostatnich dniach zaproponował, aby wieża widokowa znajdująca się w Jodłówce Tuchowskiej zmieniła swoją lokalizację i zamiast u stóp Brzanki, czyli wzniesienia na Pogórzu Ciężkowickim, stanęła na jego szczycie. Wszystko spowodowane jest słabą widocznością, ponieważ zamiast panoramy okolicy, ze szczytu wieży widać jedynie las, co z kolei przekłada się na mniejsze zainteresowanie tym miejscem ze strony turystów.

Wieża widokowa w Jodłówce Tuchowskiej

Wieża widokowa w Jodłówce Tuchowskiej w gminie Tuchów usytuowana jest w pobliżu wzniesienia Brzanka. 20-metrowa wieża wybudowana została w 2006 roku. Jest to obiekt o konstrukcji stalowej, wypełnionej drewnem. Niestety w przeciwieństwie do wieży widokowej w Bruśniku w gminie Ciężkowice, w Dąbrówce Szczepanowskiej w gminie Pleśna, czy w Iwkowej, widoczność z niej nie zachwyca. Zamiast panoramy okolicznych miejscowości turyści zmuszeni są podziwiać, rozrastający się z każdym kolejnym rokiem las.

– Niestety taki stan rzeczy przekłada się na liczbę turystów. Mogłoby być ich zdecydowanie więcej, gdyby tylko widoki z samego szczytu wieży były atrakcyjniejsze. Za 10 lat z wieży nie będzie widać kompletnie nic – mówi Roman Osika, członek stowarzyszenia „My Pogórzanie”, który w ostatnim czasie rozpoczął starania, aby wieżę… przenieść w inne miejsce. – Gdyby wieża zamiast pod szczytem Brzanki znajdowała się na jej najwyższym punkcie, widoczność byłaby wówczas nieporównywalnie lepsza. Wysokość wieży wzrosłaby o około 36 metrów, a to już naprawdę sporo. Wówczas bez problemu można byłoby podziwiać krajobrazy Pogórza Ciężkowickiego, Pasma Brzanki oraz masywu Liwocz. 11 maja zorganizowałem nawet specjalną imprezę, podczas której odbyła się nie tylko wycieczka z bacówki na szczyt Brzanki oraz zwiedzanie mojej prywatnej Izby Muzealnej, ale również miała miejsce debata, na której zaprezentowałem swój pomysł związany z przeniesieniem wieży na szczyt 534 lub 536. Inicjatywa cieszy się dużą aprobatą ze strony mieszkańców i turystów, więc myślę, że byłoby to naprawdę dobre posunięcie.

WARTO PRZECZYTAĆ:   Tuchów: Radni zmienili zdanie. Będą ratować "Sokół"

Przeniesienie wieży w najbliższym czasie może okazać się jednak niemożliwe. I wcale nie chodzi tutaj o pieniądze, a przepisy związane z trwałością projektu. Kilka miesięcy temu miała miejsce potężna inwestycja związana z zagospodarowaniem terenu wokół wieży. Prace udało się zrealizować dzięki funduszom pozyskanym w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Małopolskiego na lata 2014-2020. Całkowity koszt prac wyniósł ponad 155 tys. zł. Zakres inwestycji był szeroki i obejmował między innymi roboty związane z: wycięciem samosiejek, ukształtowaniem, przygotowaniem oraz utwardzeniem placu pod miejsca postojowe dla samochodów czy wykonaniem balustrad i schodów. Od teraz turyści mają do swojej dyspozycji szereg elementów małej architektury. Zamontowano m.in.: kosze na śmieci, grill kamienny, tablice informacyjne i stojaki na rowery. Odnowienia doczekały się ławki drewniane, a przenośne toalety umieszczono w drewnianej obudowie, by nie zaburzyć estetyki wieży i jej otoczenia. Teren został oświetlony przez lampy hybrydowe solarno-wiatrowe. Nie zapomniano również o kamerze szerokopasmowej, dzięki której piękne widoki można podziwiać również przez Internet.

– Przeprowadzane w ostatnim czasie prace sprawiają, że przez najbliższe pięć lat nie możemy dokonywać żadnych zmian związanych ze zmianą lokalizacji wieży i realizować innych podobnych przedsięwzięć – mówi Wiktor Chrzanowski, zastępca burmistrza Tuchowa. – Chciałbym jednak podkreślić, że zgadzamy się z argumentami pana Romana, ponieważ prawdą jest, że widok z wieży nie jest magnesem, który mógłby przyciągać w te rejony turystów. Niestety takie przedsięwzięcie wiązałoby się z wydatkiem kilkuset tysięcy złotych. Nie tylko musielibyśmy rozebrać obecną wieżę, ale również wykupić tereny, na których miałaby stanąć, stworzyć nowe fundamenty i dodatkowe zabezpieczenia. Nie mamy żadnej gwarancji, że taki wydatek z czasem by się nam zwrócił. Zresztą w tej chwili z racji pieniędzy pozyskanych z RPO na zagospodarowanie terenów wokół obiektu i tak nie mamy nawet możliwości przeprowadzenia prac.

WARTO PRZECZYTAĆ:   Rzepiennik Strzyżewski, czyli gmina bez centrum z prawdziwego zdarzenia

Zastępca burmistrza Tuchowa dodaje, że zdecydowanie lepszym rozwiązaniem, nad którym gmina skupi się w najbliższych latach, będzie budowa kolejnych atrakcji, aby liczba turystów odwiedzających okolice Brzanki systematycznie wzrastała. Jedną z nich jest wykonanie ścieżek rowerowych i pieszych, dzięki którym turyści w jeszcze lepszych warunkach mogliby przemieszczać się po Jodłówce Tuchowskiej, okolicach wieży, ale również innych sąsiednich miejscowościach. Koszt budowy takich tras wyniósłby około 300 tys. zł. – Przede wszystkim powinniśmy skupić się na ofercie turystycznej tego rejonu, a nie przeniesieniu wieży. Obecnie montujemy m.in. mapy turystyczne, aby odwiedzające te tereny osoby wiedziały, gdzie się znajdują i co mogą zobaczyć w okolicy. Budowa ścieżek rowerowych będzie bardzo dużą inwestycją, ale również zależy nam na tym, aby jak najszybciej ją zrealizować. Zwieńczeniem wszystkich inwestycji w tym rejonie mogłoby być przeniesienie wieży, ponieważ wynikłoby to z zainteresowania tym miejscem turystów, którzy zostawiając tutaj swoje pieniądze, korzystając z różnych atrakcji, w pewnym sensie sami z czasem sfinansowaliby to przedsięwzięcie. Niewykluczone również, że wieża mogłaby pozostać na swoim obecnym miejscu, ponieważ już prowadzimy rozmowy z właścicielem posesji, na której tuż przed obiektem rosną drzewa, aby nieco obniżył ich wysokość, co spowoduje, że panorama Pasma Brzanki będzie zdecydowanie bardziej widoczna. Wówczas, zamiast przenosić wieżę na szczyt Brzanki, moglibyśmy stworzyć tam jakąś dodatkową atrakcję, która cieszyłaby się jeszcze większym zainteresowaniem turystów.

Autor: Sebastian Czapliński/ TEMI.pl

*Tekst ukazał się na łamach tarnowskiego tygodnika TEMI.

Dodaj komentarz