Przedsiębiorcy świadczący swoje usługi na wojnickim rynku obawiają się, że planowana budowa parkingu Park&Ride na obrzeżach miasta spowoduje, że wielu z nich straci swoich dotychczasowych klientów. Jednym z głównych celów budowy parkingu ma być wyprowadzenie części samochodów z centrum miejscowości. Oddana kilka lat temu obwodnica Wojnicza spowodowała, że ruch samochodów w obrębie rynku drastycznie zmalał, co odbiło się na spadku sprzedaży wśród handlowców. Teraz nikt nie chce powtórki z historii.

Informacja o budowie parkingu Park&Ride na obrzeżach Wojnicza, zamiast ucieszyć mieszkańców, spowodowała spore zamieszanie przede wszystkim wśród osób, które prowadzą działalności gospodarcze wokół wojnickiego rynku. Burmistrz Wojnicza, Tadeusz Bąk nie ukrywał bowiem, że jednym z celów budowy parkingu jest pozbycie się części samochodów z centrum miejscowości. Handlowcy obawiają się, że taki zabieg może doprowadzić do podobnej sytuacji, jaka miała miejsce kilka lat temu, kiedy w Wojniczu oddawano do użytku obwodnicę. Wówczas niemalże w jednej chwili wojnicki rynek opustoszał, co w głównej mierze odbiło się na zarobkach właścicieli sklepów. – Okazało się, że otwarcie obwodnicy było dla nas katastrofą. Straciliśmy wówczas połowę klientów. Wielu przedsiębiorców zastanawiało się nad przeniesieniem swoich biznesów, a niektórzy planowali nawet zamknięcie interesu. Udało się w jakiś sposób przetrwać ten czas, a dziś powoli wychodzimy na prostą. Obawiamy się jednak, że planowany Park&Ride doprowadzi do podobnej sytuacji. Ludzie, którzy parkują samochody na rynku i przesiadają się do busów, wcześniej dokonują większych lub mniejszych zakupów w naszych sklepach. Jeżeli parking zostanie przeniesiony na obrzeża miasta, stracimy w ten sposób naprawdę wielu klientów – mówi jeden z handlowców.
Przypomnijmy, że prace przy wojnickim parkingu Park&Ride miałyby ruszyć już za kilka miesięcy, a ich zakończenie planuje się na koniec listopada. Parking miałby pomieścić około 60 samochodów, a koszt jego budowy to 1,3 mln zł. Jego głównym celem ma być ułatwienie transportu osobom, które na co dzień pracują w Brzesku, czy Krakowie w taki sposób, aby mogły pozostawić swój samochód na parkingu, a następnie autobusem przedostać się do swojego miejsca pracy.
Okazuje się, że do burmistrza Wojnicza, Tadeusza Bąka szybko dotarła informacja o wątpliwościach co do słuszności budowania parkingu, dlatego w tym celu zorganizował specjalne spotkanie z przedsiębiorcami, podczas którego starał się rozwiać wszystkie wątpliwości.
– Zorganizowałem blisko godzinne spotkanie, w którym wzięli udział praktycznie wszyscy właściciele sklepów świadczących swoje usługi na naszym rynku. Zapewniłem ich, że naszym celem nie jest pozbycie się wszystkich samochodów z centrum Wojnicza, a jedynie zmniejszenie ich ilości. Założenie jest takie, aby usunąć z rynku około 30 pojazdów. W to miejsce zamierzamy wybudować fontanny, skwery i alejki, tak aby rynek tętnił jeszcze większym życiem niż obecnie. Wszystkich samochodów i tak nie uda nam się wyprowadzić z centrum miasta. Jednym z rozwiązań, jakie planujemy w najbliższych latach wprowadzić w życie, jest zorganizowanie postojów objętych określonym czasem. Kierowcy mogliby zaparkować swój pojazd na maksymalnie godzinę, a w tym czasie załatwić sprawę w urzędzie miasta, dokonać zakupów w sklepie, czy odebrać dziecko ze szkoły – mówi burmistrz dodając, że również i autobusy będą przemieszczać się po centrum miejscowości – Rewitalizacja wojnickiego rynku, która mogłaby zostać przeprowadzona już w 2020 roku zakłada, że autobusy zniknęłyby z rynku, ale w zamian za to stworzone zostałyby zatoczki autobusowe przy znajdującej się wokół niego trasie. Mogę zapewnić przedsiębiorców, że rynek w dalszym ciągu będzie zapełniał się ludźmi, a jego nowy wygląd spowoduje, że będzie ich jeszcze więcej niż obecnie. Ograniczenie ilości samochodów w centrum miasta na pewno nie spowoduje spadku sprzedaży towarów wśród handlowców.
Dobrą informacją dla przedsiębiorców działających w Wojniczu jest również planowany remont tamtejszego targowiska. W przyjętym ostatnio budżecie, na tę inwestycję zaplanowano 60 tys. zł. Dodatkowe 100 tys. zł ma pochodzić z tzw. wolnych środków. – Inwestycja pochłonie około 160 tys. zł. Naszym celem jest położenie nowej kostki, remont zadaszenia i stołów. Nowego wyglądu doczekają się również elewacje starych sklepów w pobliżu targowiska. Prace zamierzamy przeprowadzić jeszcze w tym roku. To chyba najlepszy dowód na to, że na dobru naszych handlowców naprawdę nam zależy.
Autor: Sebastian Czapliński/ TEMI.pl
*Tekst ukazał się na łamach tarnowskiego tygodnika TEMI.