Mieszkańcy ul. Tarnowskiej w Żabnie są oburzeni remontem drogi wojewódzkiej nr 973. Od dwóch miesięcy walczą nie tylko z hałasem, ale przede wszystkim z ogromnymi kłębami kurzu unoszącymi się nad jezdnią. Wszystkiemu winny tłuczeń wapienny, którym pokryto drogę na czas remontu.

Kiedy dwa lata temu podpisano umowę na remont drogi wojewódzkiej nr 973 na odcinku Tarnów – Żabno, mieszkańcy podtarnowskiej gminy nie ukrywali swojego zadowolenia z takiego obrotu spraw. W ramach zadania 11- kilometrowa trasa od granicy z Tarnowem do granicy z Niecieczą miała zostać poszerzona z 6 do 7 metrów. Przebudowy doczekać miały się skrzyżowania DW nr 973 z drogami bocznymi, a także zaplanowano budowę lewoskrętów, dzięki czemu zmniejszyłoby się prawdopodobieństwo wystąpienia kolizji. Zakończenie prac przewidziano na sierpień tego roku, ale już teraz wiadomo, że pierwotny termin nie zostanie zachowany. Budowlańcy spore problemy zastali m.in. przy ulicy Tarnowskiej w Żabnie, gdzie postanowiono od podstaw stworzyć nową kanalizację burzową.
– Zerwano asfalt, a drogę wyłożono kruszywem wapiennym. Wcześniej w podobny sposób prace przeprowadzono w sąsiadującym Łęgu Tarnowskim. Tam w ciągu tygodnia położono nowy asfalt, więc przypuszczaliśmy, że niewiele dłużej potrwa to w przypadku kilometrowego odcinka ulicy Tarnowskiej. Okazało się, że byliśmy w sporym błędzie. Prace trwają już ponad dwa miesiące, a ich końca nie widać. Co gorsza, tłuczeń wapienny położony na drodze strasznie się kurzy, przez co mamy olbrzymie kłopoty z oddychaniem. Według najnowszych danych trasą porusza się dziennie 9 tys. samochodów. To gigantyczna liczba, która powoduje, że kurz przez cały czas unosi się w powietrzu – mówią zdenerwowani mieszkańcy Żabna.
Nieco więcej na ten temat może powiedzieć Tomasz Glazer, który mieszka w rejonie remontowanej trasy, a którego dziecko choruje na astmę. – W nocy śpimy przy zamkniętych oknach, kiedy na zewnątrz temperatura jest bardzo wysoka. Dla mojego dziecka takie kłęby dymu to wręcz zabójstwo! Interweniowałem już w tej sprawie m.in. w urzędzie gminy pytając, w jaki sposób została wydana decyzja środowiskowa na tego typu prace, skoro według niej inwestor zaznaczył jedynie nieznaczne przekroczenie emisji pyłu i hałasu. Budowlańcy zaledwie dwa razy w ciągu dnia polewają trasę wodą. Ostatni raz około godziny 14, przez co w godzinach popołudniowych i wieczornych nie ma jak oddychać. Zresztą nieszczęściem dla nas jest nie tylko kurz, ale również rodzaj funkcjonującej już ponad 2 miesiące nawierzchni. Kruszywa wapiennego na niektórych fragmentach jest coraz mniej, przez co czujemy się, jakbyśmy mieszkali blisko stacji kolejowej. Drgania są tak duże, że w wielu domach doszło do pęknięć ścian i sufitów.
Z powagi sytuacji zdaje sobie sprawę burmistrz Żabna Stanisław Kusior, który twierdzi jednak, że obecnie nie ma możliwości, aby w jakikolwiek sposób pomóc mieszkańcom. – Sprawa jest o tyle poważna, że w ostatnich dniach słońce i temperatura nas nie oszczędzają, więc kurzu jest naprawdę sporo. Dwukrotne polewanie jezdni w ciągu dnia jest niewystarczające, a wykonawca szuka jakichkolwiek oszczędności przy inwestycji. Różnica pomiędzy tym odcinkiem a wyremontowaną trasą w Łęgu Tarnowskim polega na tym, że w tym przypadku od podstaw wykonywana jest nowa kanalizacja burzowa. W tej chwili na ulicy Tarnowskiej odbywa się ruch wahadłowy. Gdybyśmy zamknęli drogę z jednej strony i nie przepuszczali nią samochodów, to oczekiwanie na przejazd zajęłoby mnóstwo czasu i tworzyłyby się gigantyczne korki – mówi burmistrz, który dodaje, że nie było również możliwości całkowitego zamknięcia drogi i stworzenia objazdu. – Gdybyśmy zdecydowali się przenieść ruch samochodów, w tym pojazdów ciężarowych na drogi gminne, mieszkańcy obarczyliby nas winą za zniszczenie tych tras, ponieważ nie są one przystosowane do przejazdu samochodów o tak dużym tonażu. Pozostaje nam jedynie liczyć na to, że robotnicy, jak najszybciej zdecydują się położyć pierwszą warstwę asfaltu.
Andrzej Grabka z Zarządu Dróg Wojewódzkich w Krakowie nie ukrywa, że prace przy drodze wojewódzkiej nr 973 w Żabnie nie przebiegają zgodnie z wyznaczonym harmonogramem i zapewnia, że dołoży wszelkich starań, aby zmobilizować wykonawców do szybszej i sprawniejszej pracy. – Według wstępnych ustaleń ulica Tarnowska miała być gotowa na koniec maja. Jak już wiadomo, termin ten nie został dotrzymany. Kruszywo wapienne jest dopuszczone do użytku przy tego typu inwestycjach, jednak nie powinno być trzymane na drodze aż tak długi czas. W najbliższych dniach zamierzamy przeprowadzić rozmowy z wykonawcą i dowiedzieć się, dlaczego odcinek wciąż nie jest ukończony oraz wymóc na nim zwiększenie tempa prac. Ze wstępnych ustaleń wiemy już jednak, że na odcinku ul. Tarnowskiej mogą one potrwać do końca czerwca. Cała 11-kilometrowa trasa ma zostać oddana do użytku mieszkańców jeszcze przed końcem roku.
Autor: Sebastian Czapliński/ TEMI.pl
*Tekst ukazał się na łamach tarnowskiego tygodnika TEMI.