Kto zajmie się tuchowskim cmentarzem?

Mieszkańcy Tuchowa narzekają na wygląd tamtejszego cmentarza. Według nich miejsce, gdzie spoczywają ich bliscy, jest zaniedbane, nie ma prowadzonej żadnej ewidencji pochówków, alejki są zarośnięte, a kilkuminutowy deszcz powoduje, że nie są w stanie dotrzeć do grobów, ponieważ po kostki grzęzną w błocie. Tuchowianie uważają, że jedynym rozsądnym posunięciem byłoby przekazanie cmentarza pod opiekę miejscowym władzom. Okazuje się jednak, że gmina nie jest zainteresowana takim rozwiązaniem.

Nowy cmentarz w Tuchowie, nowy jest tylko z nazwy. Tak uważają osoby, które pojawiają się na nim, aby pomodlić się za zmarłych ze swoich rodzin. Zastrzeżeń co do funkcjonowania i wyglądu tamtejszego miejsca jest wiele i praktycznie nikt nie potrafi odpowiedzieć na pytanie, dlaczego do tej pory nic z tym nie zrobiono. – Zaniedbania ciągną się latami. Na starszej części cmentarza groby umiejscowione są w różnych kierunkach. Nie prowadzi się żadnej ewidencji pochówków. Jeżeli ktoś przyjechałby na cmentarz z bardzo daleka i chciałby odwiedzić grób zmarłego członka swojej rodziny, nie ma praktycznie szans, aby mógł sam go odnaleźć. Dodatkowo przedostanie się do miejsca spoczynku danej osoby, graniczy z cudem, przede wszystkim po kilkuminutowych opadach. Brak kostki brukowej powoduje, że człowiek zapada się w błocie. Kilkanaście lat temu obiecano nam rewitalizację tego miejsca, jednak do dziś nic z tym nie zrobiono. Większość z nas uważa, że cmentarz powinien być komunalny. Być może wtedy bardziej by o niego dbano – mówią zbulwersowani mieszkańcy podtarnowskiej gminy.

Ks. Alfons Górowski, proboszcz parafii pw. św. Jakuba St. Ap. w Tuchowie, która sprawuje opiekę nad cmentarzem, nie dziwi się rozgoryczeniu swoich parafian, ponieważ sam zdaje sobie sprawę z tego, że obecny stan miejsca pochówku zmarłych tuchowian, pozostawia wiele do życzenia. – Nowoczesne alejki, czy ewidencja pochówków na pewno wiele by zmieniły. Niestety, ale jako parafia nie jesteśmy w stanie sami udźwignąć kosztów, jakie się z tym wiążą. W ostatnim czasie sfinansowaliśmy renowację organów. Pochłonęła ona kilkaset tysięcy złotych. Koszt utrzymania cmentarza szacujemy na ponad 20 tys. zł rocznie, z czego większość wydatków związana jest z wywozem śmieci. Alejki wykonane są ze żwiru. Opady deszczu powodują, że droga zamienia się w błoto. W najbliższym czasie chcemy przeprowadzić zbiórkę pieniędzy na zakup kostki brukowej, z której już w przyszłym roku moglibyśmy ułożyć dwie alejki – mówi proboszcz i dodaje, że w ostatnim czasie do parafii zgłosiło się już kilka firm chcących stworzyć ewidencję grobów. – To koszt około 15 tys. zł i obecnie nie jesteśmy w stanie wygospodarować takiej sumy. Najwygodniej dla nas oraz mieszkańców byłoby, gdyby opiekę nad cmentarzem przejęła gmina. Mam zamiar spotkać się z włodarzami miasta, aby porozmawiać na ten temat, zwłaszcza że za maksymalnie dwa lata zabraknie miejsca na kolejne groby i już teraz trzeba myśleć o znalezieniu działki na nowy cmentarz.

WARTO PRZECZYTAĆ:   Gręboszów: Miliony dolarów zainwestowane pod Tarnowem

W tuchowskim magistracie nie ma jednak tematu przejęcia tuchowskiego cmentarza. Wynika, to przede wszystkim z tego, że gmina musiałaby nastawić się jedynie na wydatki związane z utrzymaniem tego miejsca, nie mogąc liczyć na jakiekolwiek zyski. – W momencie budowy cmentarza postanowiono, że będzie on cmentarzem parafialnym. Decyzja została podjęta z myślą o mieszkańcach, aby ci nie ponosili zbyt dużych kosztów związanych z pochówkiem swoich bliskich. Obecnie z racji tego, że miejsc na groby pozostało już niewiele, mielibyśmy ograniczone możliwości czerpania zysków, chociażby związanych z opłatami za pochówek. Przekształcenie cmentarza w cmentarz komunalny niosłoby za sobą olbrzymie koszty dla gminy – mówi Kazimierz Kurczab, zastępca burmistrza Tuchowa. – Z księdzem proboszczem na pewno usiądziemy do stołu i postaramy się rozwiązać ten problem. Jako gmina możemy wspomóc parafię w pracach związanych z remontem cmentarza. Mam tu na myśli przede wszystkim zorganizowanie materiałów potrzebnych do przebudowy alejek, czy wykonanie poszczególnych prac. Myślę, że wiele rzeczy uda nam się poprawić już w przyszłym roku.

Kazimierz Kurczab nie ukrywa jednak, że w dalszym ciągu gmina nie znalazła miejsca na budowę nowego cmentarza, a czas związany z ostateczną decyzją nieubłaganie dobiega końca. – Za dwa lata zabraknie miejsc na pochówek, więc już od dłuższego czasu szukamy miejsca na nowy cmentarz. W grę wchodziły działki w Dąbrówce Tuchowskiej oraz Lubaszowej, jednak okazało się, że są to tereny, gdzie występuje tzw. woda tysiącletnia. Inne lokalizacje odpadały ze względu na zbyt bliską zabudowę. Obecnie nie dysponujemy żadnym terenem, gdzie moglibyśmy rozpocząć budowę i jest to dla nas spory problem. Pewne jest natomiast to, że nowy cmentarz będzie już cmentarzem komunalnym. Niewykluczone, że w dalszej perspektywie czasu zdecydujemy się postawić budynek, w którym będą znajdować się urny z ludzkimi prochami. Uważam, że mogłoby się to okazać całkiem dobrym posunięciem – kończy zastępca burmistrza Tuchowa.

WARTO PRZECZYTAĆ:   Rzepiennik Strzyżewski: Dlaczego sprzedają gminny majątek?

Autor: Sebastian Czapliński/ TEMI.pl
*Tekst ukazał się na łamach tarnowskiego tygodnika TEMI.

Dodaj komentarz