Mieszkańcy Zawady napisali pismo do władz gminy Tarnów, w którym domagają się interwencji w sprawie hucznych imprez często zakrapianych alkoholem organizowanych na parkingu przy zabytkowym kościele oraz punkcie widokowym w centrum miejscowości. Władze gminy zapewniają, że przyjrzą się sprawie, jednak całkowite wyeliminowanie chuliganów może okazać się niemożliwe.

– To, co się u nas wyprawia, robi się już nie do zniesienia. Głośna muzyka puszczana z głośników samochodów, rozsypane na drodze butelki po piwie, ciągłe krzyki i przekleństwa. Mamy tego dość – nie przebierają w słowach mieszkańcy Zawady, którzy od dłuższego czasu narzekają na młodzież, która późną nocą urządza sobie balangi przy zabytkowym kościele w centrum miejscowości. W tym celu, w ostatnich tygodniach wystosowali nawet specjalną petycję do władz gminy Tarnów z prośbą o ograniczenia dojazdu do parkingu od godz. 20. do 6. i założenie specjalnego szlabanu.
– Problem jest spory i nie dziwię się mieszkańcom, że ich cierpliwość powoli się kończy – mówi sołtys Zawady, Zbigniew Partyński. – To jedno z ulubionych miejsc młodzieży nie tylko z terenu naszej gminy. Punkt widokowy, z którego można podziwiać panoramę Tarnowa, cieszy się wielką popularnością wśród turystów i jest w pewien sposób wizytówką naszej miejscowości. Niestety to atrakcyjne miejsce stało się terenem, gdzie odbywają się nocne libacje. O sprawie powiadomiona została już straż miejska i policja, więc zobaczymy, jakie kroki ostatecznie zostaną podjęte. Nie może być jednak tak, że mieszkańcy Zawady nie mogą w nocy zmrużyć oka, bo chuligani zakłócają ciszę nocną. W końcu trzeba w odpowiedni sposób zareagować.
Sprawę z powagi sytuacji zdaje sobie Sławomir Wojtasik, zastępca wójta gminy Tarnów, który potwierdza, że gmina otrzymała pismo z prośbą o interwencję, na której znalazło się kilkadziesiąt podpisów mieszkańców, jednak według niego założenie szlabanu i ograniczenie dojazdu do parkingu w godzinach nocnych jest niemożliwe. – Wydaliśmy mnóstwo pieniędzy, aby zagospodarować ten teren i stworzyć z niego wizytówkę Zawady. Nie wyobrażam sobie sytuacji, aby przez złe zachowanie kilku chuliganów mieli ucierpieć na tym zwykli ludzie, którzy spędzają tam wieczory, podziwiając pięknie oświetlony Tarnów. Poza tym, jeżeli zamkniemy parking z jednej strony, młodzież będzie gromadzić się po drugiej stronie kościoła, więc i tak nie rozwiąże to problemu. Sprawa na pewno jest poważna, ponieważ praktycznie codziennie wysyłamy tam grupy sprzątające, aby oczyściły teren z przeróżnych przedmiotów, które pozostają po nocnych libacjach. Na parkingu i przy punkcie widokowym mamy zainstalowane kamery. Niestety od jakiegoś czasu imprezowicze przenieśli się na część parkingu, która jest mniej widoczna – mówi zastępca wójta, który dodaje, że gmina czyni już jednak starania, aby i w tamtym miejscu zamontować dodatkową kamerę. – Jest to kwestia kilku najbliższych tygodni. Boję się jednak, że ostatecznie i tak nie uda nam się całkowicie wykluczyć chuligaństwa z tamtego rejonu naszej gminy. Kiedy mieszkańcy wzywają na miejsce straż miejską lub policję, młodzież widząc radiowóz, uspokaja się i ścisza muzykę. Za samo przebywanie w większej grupie nie można nikogo ukarać. Opcją, którą bierzemy jeszcze pod uwagę, jest przekazywanie nagrań z monitoringu w ręce policji, która na ich podstawie mogłaby karać młodzież za zaśmiecanie terenu.
Komendant straży gminy Tarnów, Arkadiusz Łucarz mówi, że w ostatnich dniach w okolicach punktu widokowego w Zawadzie pojawia się więcej niż zwykle patroli. Wynika to między innymi z faktu, że niedawno doszło w tym miejscu do uszkodzenia mienia. – Jakiś czas temu na parkingu pojawił się samochód, w którym przebywało cztery młode osoby. Jedna z kobiet, która znajdowała się w zaparkowanym pojeździe zasiadła za jego kierownicą i zaczęła nim jeździć do przodu i do tyłu. Jej zachowanie wskazywało na to, że albo znajdowała się pod wpływem alkoholu, albo dopiero uczyła się prowadzić samochód. Jeden z manewrów skończył się tym, że uderzyła w słup, całkowicie go uszkadzając. Dodatkowo w słupie zainstalowane były przewody od monitoringu, który również został uszkodzony. Wraz z policją udało nam się już ustalić sprawczynię, która zaraz po kolizji odjechała wraz z przyjaciółmi z miejsca zdarzenia. Kobieta będzie odpowiadała teraz za uszkodzenie mienia, co wiąże się z pokryciem kosztów naprawy słupa i monitoringu w wysokości kilku tysięcy złotych – mówi Arkadiusz Łucarz, który dodaje, że w ostatnim czasie strażnicy zainstalowali w okolicach parkingu dodatkowy kosz na śmieci, a także zmienili lokalizację znaku informującego o tym, iż teren jest monitorowany, aby przebywające tam osoby miały świadomość, że każdy ich ruch jest śledzony. – Mieszkańcy Zawady mogą uwolnić się od chuliganów zakłócających ciszę nocną i porządek jedynie dzwoniąc na straż miejską lub policję, a także interweniując za pomocą Krajowej Mapy Zagrożeń Bezpieczeństwa. Naszym zdaniem tylko nakładane mandaty wynoszące nawet 500 zł mogą skutecznie odstraszyć młodzież od urządzania sobie na tamtejszym terenie nocnych imprez.
Autor: Sebastian Czapliński/ TEMI.pl
*Tekst ukazał się na łamach tarnowskiego tygodnika TEMI.