Zostaw meble, pomóż potrzebującym

Nowo powstająca Fundacja Kawałek podłogi uruchamia w Nowodworzu w gminie Tarnów pierwszy w naszym regionie sklep charytatywny. Zasada jego funkcjonowania będzie bardzo prosta. Jeżeli posiadasz przedmiot, którego nie potrzebujesz, zamiast wyrzucić go do kosza lub na strych, oddajesz w darowiźnie. Sklep dokona jego sprzedaży, a cały zysk z transakcji przekazywany zostaje na szczytny cel.

Członkowie Fundacji Kawałek podłogi przygotowują sklep charytatywny

Pomysł na utworzenia takiej placówki rodził się w głowach członków fundacji już od dłuższego czasu. Przez kilka ostatnich lat w lokalu prowadzili bowiem oni salę zabaw dla dzieci z miejscem spotkań dla rodziców. Niestety pandemia koronawirusa sprawiła, że sala zabaw została zamknięta, a pracujące w niej dotychczas osoby zaczęły rozglądać się za pracą w innych miejscach.

– Mocny kop mobilizacyjny od właściciela budynku, gdzie dotychczas działaliśmy, który prosto z mostu stwierdził, że zwyczajnie szkoda tego co włożyliśmy w gołe ściany spowodował, iż postanowiliśmy jeszcze raz usiąść i przegryźć temat. Pojawił się pomysł utworzenia sklepu charytatywnego. Nic nie cieszy nas bardziej, jak pomoc innym osobom, więc zabraliśmy się do pracy – mówi członkini fundacji, Oliwia Rybska. – Już wcześniej działaliśmy charytatywnie. Organizowaliśmy zbiórki dla Domów Dziecka, czy dla potrzebujących zwierząt. Sklep charytatywny jeszcze bardziej pomógłby nam w naszych działaniach. W naszym regionie nie było takiej placówki, ale słyszeliśmy, że świetnie radzą sobie one poza granicami Polski. Byliśmy zobaczyć też jeden z takich obiektów w Warszawie. Stwierdziliśmy, że jest na nie zapotrzebowanie i u nas też powinien się przyjąć.

Fundacja Kawałek podłogi ma zamiar wspierać głównie rodziny w trudnej sytuacji materialnej. Szczególny nacisk ma być kładziony na pomoc dzieciom, ale także pomoc seniorom, walkę z ich społecznym wykluczeniem i przeciwdziałać ich samotności. Zasada funkcjonowania sklepu będzie bardzo prosta. Jeżeli posiadasz przedmiot, którego nie potrzebujesz, zamiast wyrzucić go do kosza, oddajesz go w darowiźnie. Sklep dokona jego sprzedaży, a cały zysk z transakcji przekazywany zostaje na szczytny cel.

WARTO PRZECZYTAĆ:   Strażnik miejski z alkomatem?

– Wszystko opiera się na darowiznach od osób, które nie potrzebują już swoich rzeczy – często fantastycznej jakości i w doskonałym stanie. Działania sklepów charytatywnych mają także znaczący udział w ekologii i dbaniu o środowisko. Ponowne korzystanie z rzeczy oznacza ograniczanie produkcji nowych śmieci. Już teraz zgłaszają się do nas osoby, które chętnie oddadzą nam swoje meble, komody, łóżka, a także ubranka i zabawki po dzieciach. Otaczający nas świat przepełniony materialnymi dobrami kipi od przesytu. Konsumpcjonizm osiągnął tak wysoki poziom, że ciężko nam wyobrazić sobie, że możemy kupować tylko to, co jest nam niezbędne – tłumaczy Oliwia Rybska i dodaje – Dochód ze sklepu w całości będzie przeznaczony na realizację celów statutowych naszej nowo powstającej fundacji, która będzie prowadzić obiekt. Wśród nich jest między innymi wsparcie rodzin w trudnej sytuacji materialnej, szeroko rozumiana pomoc dzieciom i seniorom, walka ze społecznym wykluczeniem i przeciwdziałanie samotności, oraz prowadzenie kawiarenki i świetlicy środowiskowej. Część lokalu, która będzie przeznaczona na sklep, potrzebuje jeszcze remontu i doposażenia, dlatego na portalu zrzutka.pl zorganizowaliśmy zbiórkę na ten cel. Do tej pory zebraliśmy nieco ponad 3 tys. zł. Potrzebujemy zorganizować materiały do wybudowania ścian działowych, pomalować ściany, zbudować regały, zakupić niezbędne wyposażenie sklepu, czy dokonać pierwszych opłat, zanim sklep zacznie przynosić dochody… Wierzę, że nie zabraknie ludzi, którzy będą chcieć wesprzeć nasze przedsięwzięcie. Otwarcie sklepu zaplanowaliśmy na przełomie lutego i marca.

Oprócz sklepu charytatywnego w placówce znalazłoby się także miejsce dla kawiarni charytatywnej z domowymi wypiekami, które będzie można zamawiać także na wynos oraz świetlicy dla dzieci, młodzieży i seniorów, gdzie będą organizowane zajęcia pozalekcyjne oraz warsztaty twórcze i edukacyjne. Na dalszych etapach działania członkowie fundacji mają zamiar starać się o granty i dofinansowania z różnych źródeł państwowych przeznaczanych na organizacja pozarządowe. Zarówno sklep, kawiarnia, jak i sama fundacja będą zatrudniać pracowników, co daje szansę na stworzenie kilku nowych miejsc pracy także dla osób biernych zawodowo i wykluczonych społecznie.

WARTO PRZECZYTAĆ:   Dąbrowska produkcja Robin Hoodów

– Pojawiały się już pytania z różnych stron, czy nie obawiamy się tego, że w czasie pandemii, kiedy wielu ludzi ledwo wiąże koniec z końcem, znajdziemy chętnych, którzy będą chcieli przekazywać dla potrzebujących przedmioty codziennego użytku. Myślę, że nie powinno być z tym problemów. Ludzie kochają pomagać i nie patrzą jedynie na swoje dobro, ale na dobro drugiego człowieka. Poza tym mamy zamiar wspierać w różnoraki sposób również te rodziny z naszego regionu, w których dotychczasowi żywiciele musieli pożegnać się z pracą w wyniku wprowadzonego lockdownu z powodu koronawirusa. Wierzymy, że nasze doświadczenie z obszaru przedsiębiorczości, nasz upór i energia pomoże nam prężnie rozwijać idee, budując dzięki temu zaplecze finansowe fundacji do działań na bardzo szerokim obszarze – kończy z wiarą w głosie, Oliwia Rybska.

Autor: Sebastian Czapliński/ TEMI.pl
*Tekst ukazał się na łamach tarnowskiego tygodnika TEMI.

Comments are closed, but trackbacks and pingbacks are open.