Agata Łabno coraz śmielej wkracza w świat polskiej kinematografii. 23-letnia tarnowianka gra jedną z głównych ról w filmie „Wszystkie nasze strachy”, który zgarnął Złote Lwy na niedawnym festiwalu w Gdyni, a już niebawem będzie można oglądać ją w serialu „Zachowaj spokój”, który w połowie przyszłego roku pojawi się na Netflixie.
Rola lesbijki w mocnym filmie
Agata Łabno jest studentką Akademii Sztuk Teatralnych im. Stanisława Wyspiańskiego w Krakowie na wydziale wokalno-aktorskim. Tarnowianka już od najmłodszych lat związana była z muzyką. Na swoim koncie ma wiele wygranych konkursów i festiwali. Jest m.in. laureatką Ogólnopolskiego Festiwalu Skowroneczek, Festiwalu Tęczowe Piosenki Jana Wojdaka oraz nagrała utwory na płyty przygotowane przez Jana Wojdaka i Majkę Jeżowską. Pomimo wielu muzycznych sukcesów, w wieku 14 lat, postanowiła postawić jednak na aktorstwo.
– Film pociągał mnie podobnie jak muzyka już od dziecka, chociaż marzenie o byciu aktorką dojrzewało we mnie stopniowo. Przełomowy moment nadszedł, kiedy zagrałam rolę Zuzy w musicalu „Discoperon”. Wówczas stwierdziłam, że chcę studiować na Akademii Sztuk Teatralnych im. Stanisława Wyspiańskiego w Krakowie – mówi Agata Łabno. – Muzyka, która była ze mną od najmłodszych lat, pomaga mi w zawodzie aktorki. Występy na różnego rodzaju przeglądach pozwoliły mi nabrać doświadczenia. Chciałabym kiedyś mieć na tyle odwagi, aby móc podzielić się z ludźmi moją muzyczną twórczością.
W ostatnim czasie kariera aktorska 23-letniej tarnowianki nabrała dużego rozpędu. Aktorka z Tarnowa wcieliła się w rolę 17-letniej Jagody w filmie „Wszystkie nasze strachy” w reżyserii Łukasza Ronduda i Łukasza Gutta, który właśnie wszedł do polskich kin. Produkcja zapowiada się, jako prawdziwy hit, ponieważ niedawno zgarnęła główną nagrodę na 46. Festiwalu Filmów Fabularnych w Gdyni. Dramat „Wszystkie nasze strachy” to film oparty na prawdziwych wydarzeniach z życia niezwykle barwnej postaci, artysty Daniela Rycharskiego. Daniel, w którego postać wciela się Dawid Ogrodnik, jest artystą, katolikiem i aktywistą. Domy w rodzinnej miejscowości ozdobione są jego imponującymi malowidłami, rzeźby trafiają na cenione wystawy w Warszawie. Jego znakiem rozpoznawczym jest bluza ozdobiona tęczowymi elementami. Mężczyzna jest głęboko wierzącym katolikiem i angażuje się w sprawy duchowe, jednocześnie uważając, że kościół nie powinien być miejscem wykluczenia, zwłaszcza że sam jest zakochany w chłopcu z sąsiedztwa.
– Wcielam się w rolę 17-letniej Jagody, która jest lesbijką, nie wytrzymuje społecznej presji i popełnia samobójstwo. Na planie filmowym trafiłam na świetne aktorki i aktorów, jak: Maria Maj, Andrzej Chyra, Dawid Ogrodnik, Jacek Poniedziałek. Wiele się od nich nauczyłam i jestem pewna, że zaowocuje to w mojej dalszej pracy na planie – mówi Agata Łabno i dodaje, że o mały włos a straciłaby rolę w filmie. – Tuż przed zdjęciami… złamałam kość śródstopia. Przez 3 miesiące miałam nosić gips. Na szczęście zdjęcia do filmu nieco się opóźniły i wszystko zdążyło się wygoić. Na samym planie filmowym czekało na mnie mnóstwo wyzwań, z którymi wcześniej nie miałem styczności. Sama scena samobójstwa była dla mnie sporym przeżyciem, bo chociaż na kadrach z filmu widać jedynie moje dłonie i stopy, to w rzeczywistości byłam podwieszona na specjalnych linach na drzewie.
Czekając na debiut na Netflixie
Do tej pory tarnowianka miała okazję zagrać tylko w jednym polskim serialu. Jakiś czas temu można było zobaczyć ją w jednym z odcinków serialu „Komisarz Alex”. W połowie przyszłego roku na serwisie Netflix premierę będzie miał serial „Zachowaj spokój”, w którym Agata Łabno zagrała jedną z ról. – Wcielam się w postać córki Pawła Kopińskiego, którego gra Grzegorz Damięcki, główny bohater poprzedniej części „W głębi lasu”. Myślę, że serial może spotkać się z zainteresowaniem na Netflixie – mówi 23-latka, która chociaż na co dzień jest pogodną i uśmiechniętą dziewczyną, ma szczęście do otrzymywania ról przedstawiające mroczną historię granej przez nią postaci. – Nie wiem z czego to wynika, ale rzeczywiście tak jest. Co do samej pracy na planie, to praca podczas kręcenia filmu znacznie różni się od pracy na planie serialu. Kręcąc „Wszystkie nasze strachy”, kilka tygodni spędziliśmy na Suwalszczyźnie. Pracując z kolei przy serialu, każdego dnia nagrywa się kilka scen, po czym wraca się na noc do swojego mieszkania. To zupełnie inna praca. Nie wykluczam jednak, że kiedyś chciałabym otrzymać rolę w serialu. Myślę, że dałoby mi to jakieś poczucie bezpieczeństwa i stałości pracy. Gra w serialu może nieść ze sobą pewien stereotyp „zaszufladkowania aktora” mimo tego, chciałabym kiedyś pojawić się w jakiejś polskiej serialowej produkcji.
Kocha odwiedzać Tarnów
Od pewnego czasu Agata Łabno na co dzień mieszka w Warszawie. Dla aktorki stolica niesie za sobą o wiele więcej możliwości, niż Tarnów, czy inne polskie miasta. 23-latka nie ukrywa jednak, że przy każdej nadarzającej się okazji odwiedza swoje rodzinne miasto, bo jak twierdzi, jest nim zachwycona. – Tarnów zawsze będzie „moim miastem”. To tutaj się urodziłam, tutaj dorastałam i to tutaj poznałam ludzi, dzięki którym jestem w obecnym miejscu. Przeprowadzając się do Warszawy, miałam świadomość tego, że przeprowadzam się do o wiele większego miasta. Pierwszą taką próbą samodzielności na pewno była przeprowadzka na studia w Krakowie. Na początku nie potrafiłam się odnaleźć w Warszawie, jednak teraz czuję się tutaj naprawdę dobrze. Tarnów staram się odwiedzać tak często, jak tylko mogę i na pewno nadal będę to robić – mówi tarnowska aktorka, która dodaje, że w swoim życiu wiele zawdzięcza rodzinie oraz przyjaciołom. – W rodzicach oraz w moich siostrach miałam i mam cały czas mocne wsparcie. Rodzice oglądają filmy z moim udziałem i dzielą się ze mną swoimi przemyśleniami, które są dla mnie cenne. Kiedy byłam dzieckiem, poświęcali swój wolny czas, aby zawozić mnie na różne konkursy i przeglądy. Byli i są dla mnie najważniejsi. Również i moi przyjaciele mocno mnie wspierają. To bardzo pomaga i sprawia, że cały czas chcę się rozwijać.
23-latka mówi, że nie ma swojej wymarzonej roli i stara się dopasować do tego, co przyniesie jej los. – Nie marzę o żadnej konkretnej roli, ale nie ukrywam, że kiedyś chciałabym zagrać postać mocnej i odważnej kobiety, która musi stawić czoła otaczającej jej rzeczywistości, która akurat w obecnych czasach nie należy do najłatwiejszych. W grę wchodzi również film kostiumowy z lat wojennych, bo tego typu produkcje robią na mnie zawsze duże wrażenie. Wierzę, że wiele ciekawych ról jeszcze przede mną…
Autor: Sebastian Czapliński/ TEMI.pl
*Tekst ukazał się na łamach tarnowskiego tygodnika TEMI.
Comments are closed, but trackbacks and pingbacks are open.