Modne stało się narzekanie na polski futbol, a przede wszystkim polski futbol klubowy? Czy rzeczywiście powinniśmy być aż takimi marudami spoglądając na to, jak wyglądają rozgrywki ligowe nad Wisłą? Liczby mówią co innego i wiele wskazuje na to, że obecnie polska Ekstraklasa jest… najszybciej rozwijającą się ligą piłkarską w Europie!
Do tej pory polskie kluby według danych Transfermarkt (stan na 03.09.2025) w tym okienku transferowym wydały na nowych piłkarzy 39,05 mln euro! To więcej niż takie ligi jak: austriacka (35,15 mln euro), szwajcarska (30,91 mln euro), czeska (26,04 mln euro), norweska (23,62 mln euro), czy chorwacka (20,37 mln euro).
Co więcej, obecnie wartość całej Ekstraklasy plasuje nas na… 14. miejscu w Europie wśród najwyższych poziomów ligowych na Starym Kontynencie! Nasza liga wyceniana jest obecnie aż na 354,13 mln euro! Zaledwie o nieco ponad 2 mln euro wyprzedza nas liga ukraińska, a za naszymi plecami znajdują się już takie ligi, jak: szkocka, czeska, duńska, austriacka, norweska, szwedzka, czy serbska. Ktoś może powiedzieć, że przecież u nas w rozgrywkach uczestniczy 18. klubów, a w innych wymienionych ligach po 12 lub 16 drużyn, więc to logiczne, że nasza liga wyceniana jest wyżej. Też o tym myślałem, ale… ostatecznie doszedłem do wniosku, czy to wina Polaków, że nas… STAĆ na to, aby mieć 18 drużyn w lidze, a innych stać tylko na 12, czy 16? Widocznie w tamtych krajach zespoły, które byłyby 17. i 18. drużyną w lidze, byłyby zwykłymi dostarczycielami punktów, a ich kadry byłyby wyceniane na 3-4 mln euro. Wydaje mi się, że ten aspekt również wypadałoby brać pod uwagę…
Ale nawet, gdyby tak było, to podliczyłem i w momencie, gdybyśmy we WSZYSTKICH ligach policzyli średnią wartość klubu, 12 najwyżej wycenianych klubów w lidze, to POLSKA ogromnie w ostatnim czasie skróciła dystans do reszty, a niektórych wyprzedziła. Wyglądałoby to tak: Szkocja – 29,68 mln euro, Dania – 28,44 mln euro, Austria – 28,29 mln euro, Ukraina -28,12 mln euro, Czechy – 27,21 mln euro, POLSKA – 24,95 mln euro, Norwegia – 21,51 mln euro, Szwecja – 19,06 mln euro, Rumunia – 18,09 mln euro, Serbia – 17,94 mln euro, Węgry – 12,06 mln euro. Nieźle, prawda?
Warto również dodać, że w większości tych lig okienko transferowe jest już zamknięte, a w przypadku Ekstraklasy potrwa jeszcze 5 dni. To sporo zmienia, ponieważ na zakupy i to duże zakupy ruszą jeszcze Widzew Łódź (poszukiwania mocnej „9”), Pogoń Szczecin, czy Cracovia.
Tym samym mamy BARDZO DUŻE szanse na to, aby to okienko transferowe zamknąć wydatkiem na transfery w przypadku całej ligi na poziomie ponad 40 mln euro, a także wyprzedzić ligę ukraińską i stać się 13. najbardziej wartościową ligą w Europie wśród najwyższych klas ligowych na Starym Kontynencie!
Tym samym mówienie o tym, że polska piłka klubowa nie robi postępów, można wrzucić już między bajki. Robimy postępy! I to olbrzymie! Na każdej płaszczyźnie! Czy jesteśmy najszybciej rozwijającą się ligą na Starym Kontynencie? Wiele na to wskazuje, biorąc pod uwagę nie tylko finanse, ale także liczbę drużyn w Europie w tym sezonie (7. miejsce w Europie), ranking UEFA (13. miejsce w Europie), czy średnią liczbę widzów na trybunach (8. miejsce w Europie).
Nie rozumiem też deprecjonowania tego, iż polskie kluby grają przede wszystkim w fazie ligowej Ligi Konferencji, a nie Ligi Mistrzów, czy Ligi Europy. Nie wiem dlaczego nikt do tej pory nie zwrócił na to uwagi, a tak naprawdę, dopiero ten fakt pokazuje, jak dużym sukcesem dla polskiej piłki jest gra 4 zespołów (wszystkich, które brały udział w tegorocznej edycji europejskich pucharów) w fazie ligowej Ligi Konferencji.
Na 36 zespołów, które wystąpią w tych rozgrywkach, raptem… 10 klubów przeszło sito eliminacji, które zaczynały zmagania od 1. lub 2. rundy eliminacyjnej tych rozgrywek! W gronie tych zaledwie 10 ekip, są drużyny Rakowa Częstochowa i Jagiellonii Białystok.
Oprócz polskich drużyn, ta sztuka udała się tylko:
– AEK Ateny
– FC Lausanne-Sport
– Universitatea Craiova
– Sparta Praga
– AZ Alkmaar
– Rapid Wiedeń
– Omonia Nikozja
– Shamrock Rovers FC
Oczywiście można mieć pretensje, że Lech i Legia nie grają w Lidze Mistrzów lub Lidze Europy, ale… Naprawdę doceńmy to, co zrobiły polskie kluby w tym sezonie, meldując się w komplecie w fazie ligowej Ligi Konferencji, bo to olbrzymi sukces, który niestety przez wiele osób jest deprecjonowany. Jak widać – niesłusznie. Tym bardziej jest to niezrozumiałe, kiedy spojrzymy na liczbę drużyn z poszczególnych krajów, które zakwalifikowały się do fazy ligowej europejskich pucharów:
9 -Anglia
8 – Hiszpania
7 – Włochy
7 – Niemcy
7 – Francja
6 – Holandia
4 – POLSKA
4 – Portugalia
4 – Czechy
4 – Grecja
3 – Belgia
3 – Turcja
3 – Austria
3 – Szwajcaria
3 – Cypr
3 – Szkocja
2 – Norwegia
2 – Dania
2 – Szwecja
2 – Rumunia
2 – Chorwacja
2 – Ukraina
2 – Irlandia
1 – Izrael
1 – Węgry
1 – Serbia
1 – Słowacja
1 – Bułgaria
Naprawdę wypada nam narzekać? Ekstraklasa rośnie z roku na rok w siłę i nie jest to tylko pobożne życzenie. To liczby i fakty, a z faktami się nie dyskutuje…







Comments are closed, but trackbacks and pingbacks are open.