Fot. Jann, screen YT - TVP

Dlaczego Blanka powinna zrezygnować z występu na Eurowizji?

Nie milkną echa tego, że Blanka, która wygrała preselekcje przede wszystkim dzięki jury konkursu, na Eurowizji nie powinna wystąpić, a jej miejsce powinien zająć Jann. Okazuje się bowiem, że według „Misji Eurowizji” widzowie oddali ponad 35 tysięcy głosów. Połowa z nich miała podobno trafić do Janna, ponieważ według wcześniejszych nieoficjalnych doniesień widownia wysłała na niego 18 tysięcy SMS-ów. Blanka, która pojedzie na Eurowizję, miała podobno otrzymać 6 tysięcy głosów, a więc trzykrotnie mniej od wykonawcy „Gladiatora”. TVP dotychczas nie potwierdziła informacji podawanych przez media eurowizyjne, ale…

Powiem tak… Ani Blanka, ani Jann nie są moim wymarzonym reprezentantem. Jak już kiedyś Wam pisałem, moim faworytem był Dominik Dudek, który ostatecznie zajął 3 miejsce. Jego utwór jest miły dla ucha i ma mocne przesłanie o tym, aby w życiu być dobrym. Przewaga Janna nad Blanką jest przynajmniej taka, że… potrafi śpiewać na żywo.

Nie jestem Blanką. Nie wiem, co siedzi w jej głowie. Nie wiem też, jakim jest człowiekiem, ale ja będąc na jej miejscu… zrezygnowałbym z występu na Eurowizji i oddał je Jann’owi (o ile byłby chętny je przejąć). Wytłumaczę dlaczego, zanim rzuci się na mnie tłum fanów Blanki.

Po pierwsze Eurowizja to teatrzyk dla pelikanów. To żaden wielki konkurs muzyczny. Sam udział na nim (a nawet zwycięstwo w nim) nie otwiera żadnych dużych drzwi do międzynarodowej kariery, ani też ich nie zamyka. Zwykły konkurs, o którym zapomina się już po kilku dniach po jego zakończeniu, zwłaszcza że jego poziom jest często daleki od ideału. To wszystko.

Po drugie. Wydaje mi się (a przynajmniej mam taką nadzieję), że nadal żyjemy w demokratycznym kraju. Jeżeli widzowie rzeczywiście aż tak miażdżącą przewagą wybrali Janna, a nie Blankę, to on powinien reprezentować Polskę na Eurowizji. Jeżeli zamiast telewidzów decyzję podjęło kilku przedstawicieli jury, to mija się to z jakąkolwiek formą demokracji. Osobiście też nie musi mi się podobać prezydent mojego kraju, może nie podobać mi się rząd, mogłem oddawać w wyborach głos na zupełnie innych kandydatów, ale jeżeli większość osób zadecydowała w taki sposób, to do tego się dostosowuję i z tym nie dyskutuję. W tym przypadku powinno być podobnie.

WARTO PRZECZYTAĆ:   Ostatnie słowa przed... "ciszą wyborczą"

Po trzecie. Rezygnacja Blanki przyniosłaby jej o wiele większy poklask i zapewne zyskanie sympatii kolejnych osób niż dalsze brnięcie w ten cyrk. Na Eurowizję reprezentanta wysyła POLSKA, a nie kilkuosobowe jury. Tym samym reprezentantem Polski powinien być Jann, a nie Blanka. Wybaczcie, ale takie są fakty. Jest to tym bardziej oczywiste, kiedy spojrzy się na reakcje zagranicznych komentatorów na wyniki preselekcji w Polsce. Praktycznie wszyscy mówią jednym głosem – taki wybór jury to skandal. I niestety to prawda. Nie ma nawet co z tym dyskutować. Wydaje mi się, że Blanka doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że na Eurowizji nie będzie reprezentować Polski, a będzie reprezentować… polskie jury. Gdyby dotyczyło to mnie, czułbym się z tym źle. Trudno powiedzieć mi, jak ona się z tym czuje, jednak wydaje mi się, że poczułaby się o wiele lepiej, gdyby zrzuciła z siebie ten ciężar, który należy podkreślić głośno i wyraźnie, zapewniło jej jury konkursu, a nie ona sama. Ona w tym teatrzyku jest najmniej winna.

Nie wiem, jak ta gierka potoczy się w kolejnych dniach, ale mam cichą nadzieję, że wszyscy mają odrobinę oleju w głowie i podejmą odpowiednie decyzje. W innym wypadku najsmutniejsze w tej historii będzie to, że nasz głos, czyli zwykłych obywateli, po raz kolejny jest kompletnie nieistotny dla ludzi, którzy myślą, że wszystko mogą. Nie pierwszy i zapewne nie ostatni raz…

Fot. Jann, screen YT – TVP

Comments are closed, but trackbacks and pingbacks are open.