Dziś postanowiłem zabrać swoje dzieci do szczególnego dla mnie miejsca. Jakiego? Razem odwiedziliśmy dom mojej babci, a także zwiedziliśmy okolice, które przed laty utkwiły w mojej pamięci. Dlaczego jest to miejsce dla mnie tak szczególne? Ponieważ, kiedy byłem dzieckiem, spędzałem tam praktycznie każde wakacje. Dziś wszystkie te wspomnienia odżyły…
Chciałem pokazać swoim dzieciom, jak w ich wieku spędzałem wakacje, co robiłem, jak przed 20-30 laty wyglądało moje dzieciństwo. Z natury jestem twardym facetem, pod tym względem, że ciężko, abym się wzruszył. Dziś się wzruszyłem… Wspomnienia zrobiły swoje.
Kiedy zwiedzałem kolejne miejsca, w mojej pamięci pojawiał się obraz łąki, na której ze swoją babcią pasłem krowy, w pamięci odżywały wspomnienia, kiedy na polanie przed domem wraz ze swoim młodszym bratem kopałem piłkę, a nagrodą dla zwycięzcy był puchar i to nie byle jaki, bo plastikowy puchar po… lodach. 🙂
W pamięci odżywał także właśnie smak lodów, którymi zajadaliśmy się w niedzielę po zakończonej mszy, kiedy to kupowaliśmy je w sklepie, który znajdował się w… budynku OSP. Widziałem przed oczami kosz do gry w koszykówkę, który mój tata powiesił dla mnie i dla brata na drzwiach od stodoły, widziałem też i czułem zapach ziarna dla kur, które rzucałem przed laty kurom mojej babci (a niektóre z nich, dzięki specjalnej pułapce, łapałem do… koszyka na drzewo i trociny).
Mam bardzo liczną rodzinę. Nie sposób zliczyć wszystkich wujków, wszystkie ciocie, kuzynów i kuzynki… Kiedy spoglądałem na dom swojej babci, w mojej pamięci pojawiał się obraz licznej rodziny, która zasiadała do wigilijnego stołu. Oprócz dobrego jedzenia, nie brakowało przede wszystkim świetnej atmosfery i niezapomnianych rozmów. Uwielbiałem też niedziele. To właśnie w każdą z nich w domu mojej babci pojawiało się wielu członków mojej licznej rodziny. Niektóre z dyskusji pamiętam do dziś. To były wspaniałe lata, które dziś wspominam wręcz ze ściśniętym gardłem i wilgotnymi oczami…
Dlaczego dziś Wam o tym piszę? Ponieważ chciałbym, aby każdy z Was, jak najczęściej wracał pamięcią do czasów z dzieciństwa. To bez wątpienia jeden z najlepszych okresów naszego życia. Wracając do niego pamięcią sprawiamy, że przynajmniej przez chwilę zapominamy o rzeczywistości, o trapiących nas problemach i zatapiamy się w niemal idealnym świcie. To swego rodzaju oczyszczenie naszego umysłu, którego tak brakuje nam na co dzień.
Jednocześnie chciałbym Was uczulić na to, aby również dziś starać się żyć na pełnych obrotach, pomimo tego, że mamy 20, 30, 40, 50 i więcej lat. Każda chwila, każde wydarzenie, którego dziś jesteśmy uczestnikami za kilkanaście lat także stanie się wspomnieniem (tak, jak dziś wspomnieniem są dziecięce lata). Tylko od nas zależy, czy będziemy je z sentymentem i łezką w oku wspominać, tak, jak dziś wspominamy dzieciństwo. Życzę każdemu z Was, aby tak właśnie się stało, bo stan, jaki odczuwamy wspominając wspaniały okres naszego życia, ma coś z niebiańskiego uczucia, a w takim stanie człowiek po prostu odczuwa niespotykaną radość i zadowolenie z dobrze przeżytego życia…