17-letnia Julia Marek z Tarnowa, która od sześciu lat gra w gry komputerowe sięgnęła niedawno po mistrzostwo Polski w e-sporcie. Tarnowianka marzy o dużej karierze w wirtualnym świecie, a pomóc ma jej w tym drużyna Unity Female, której od czterech miesięcy jest zawodniczką. Najbliższy jej cel to z kolei występ w finale ESL Sprite Mistrzostwa Kobiet w Katowicach z pulą nagród sięgającą 30 tys. zł.
Od piłki nożnej po „strzelanki”
Julia od dziecka marzyła o grze, tyle że nie w gry komputerowe, a w piłkę nożną. Na jej sportowej karierze stanęły jednak problemy zdrowotne. – Bardzo długo grałam na boiskach Tarnovii. Pojawiła się nawet opcja, aby dołączyć do żeńskiej drużyny. Niestety po przejściu szczegółowych badań okazało się, że mam spore problemy z kręgosłupem. Zawodowe uprawianie sportu mogłoby skończyć się dla mnie bardzo źle. Piłkę na zielonej trawie zamieniłam więc na wirtualną odmianę futbolu. Godzinami grałam ze starszym bratem w FIFĘ. Szło mi naprawdę dobrze, więc doszłam do wniosku, że rywalizować mogę również w sieci – śmieje się Julia.
Tarnowianka pewnego dnia natknęła się w Internecie na transmisję z zawodów IEM w Katowicach, czyli jednego z największych wirtualnych turniejów dla graczy. Zawodnicy rywalizowali między sobą w grze Counter-Strike, czyli typowej „strzelance”. Spodobało jej się na tyle, że sama postanowiła spróbować swoich sił w tej grze. – Początkowo na temat tej gry oglądałam mnóstwo transmisji w Internecie. To pozwoliło mi zapoznać się z jej zasadami, więc z czasem sama spróbowałam w niej swoich sił. Miałam zaledwie 12 lat, ale często udawało mi się wygrywać z o wiele bardziej doświadczonymi graczami. Na pewno nie myślałam wówczas o byciu profesjonalną zawodniczką. Traktowałam to jako zabawę i możliwość spędzenia wolnego czasu w atrakcyjny sposób. Dodatkowo jestem miłośniczką języków obcych. Ukończyłam Gimnazjum Dwujęzyczne w Tarnowie, dzięki czemu dobrze porozumiewam się w języku angielskim, francuskim i hiszpańskim. Gra w sieci sprawiła, że mogłam szkolić te języki w rywalizacji z zagranicznymi graczami – mówi Julka, która z czasem bez reszty zafascynowała się CS:GO. – Rzeczywiście w Counter- Strike potrafiłam grać godzinami. Przez 4 lata gry, przeglądając specjalną aplikację ze statystykami, okazuje się, że przegrałam w nią ponad… 3 tys. godzin! Z czasem doszłam do wniosku, że może warto byłoby spróbować swoich sił w profesjonalnych rozgrywkach, które cieszą się olbrzymią popularnością. Na „amatorskim podwórku” nie miałam sobie równych, więc szukałam nowych wyzwań.
Mistrzostwo na dobry początek
Przełom nadszedł w 2018 roku. To wówczas Sandra „frida” Wojnowska, jedna z komputerowych graczek uruchomiła Akademię Phoenix HIRO mającą napędzić kobiecą scenę e-sportową, która od wielu lat pozostawała w cieniu mężczyzn. Chcąc rozpropagować projekt, wysłała zaproszenia do kilkudziesięciu dziewczyn grających w CS:GO w sieci. Jedno z nich trafiło do Julki, która nie zastanawiając się długo, postanowiła spróbować swoich sił. – Kompletnie nie spodziewałam się, że otrzymam takie zaproszenie, ale oczywiście bardzo ucieszyła mnie ta propozycja, na którą niemal natychmiast się zdecydowałam. Zresztą uważam, iż właśnie ta decyzja sprawiła, że już kilka miesięcy później odezwały się do mnie dziewczyny z drużyny Unity Female. Okazało się, że jedna z zawodniczek zdecydowała się opuścić grupę i poszukiwano za nią zastępstwa. Nie wahałam się ani minuty! To była dla mnie życiowa szansa. Dziś już wiem, że postąpiłam słusznie – mówi tarnowianka, która wśród graczy znana jest pod pseudonimem „JuLKaa”.
Stosunkowo szybko zespół Unity Female dostrzegła organizacja AVEZ Esport, która zaproponowała drużynie e-sportowe kontrakty. Podczas podpisania umów w Warszawie, 17-letnia tarnowianka i jej koleżanki mogły przyjrzeć się z bliska, jak trenują profesjonalni gracze. – Dzięki podpisaniu umowy, w końcu mogłyśmy brać udział w profesjonalnych turniejach i obozach. Zobaczyłyśmy, jak wygląda wielki świat gier od środka. W naszym życiu rozpoczynał się zupełnie nowy rozdział – tłumaczy Julia.
Okazało się, że podpisanie kontraktu z AVEZ Esport było dopiero początkiem wielkich sukcesów Unity Female. W lipcu podczas Mistrzostw Polski Kobiet w e-sporcie, które rozegrano w Białce Tatrzańskiej Julka i jej koleżanki sięgnęły po złoty medal, pozostawiając w pokonanym boju dużo bardziej utytułowane rywalki! Co więcej, zaledwie tydzień po tym sukcesie, drużyna z tarnowianką w składzie zdobyła brązowy medal na międzynarodowych zawodach eLadies Tournament w Poznaniu! – Nikt się tego nie spodziewał! Oczywiście trenowałyśmy wiele godzin, aby przygotować się do tych imprez i powalczyć o jak najwyższe lokaty, ale żadna z nas nie przypuszczała, że możemy osiągnąć, aż tak wiele. Ten sukces otwiera przed nami nowe możliwości. Chcemy udowodnić, że dziewczyny grające w gry komputerowe wcale nie są gorsze od chłopaków – przekonuje 17-latka.
Zarabiać na graniu
Julka marzy o tym, aby gry komputerowe stały się dla niej sposobem na życie. Pomimo tego, że wciąż jest uczennicą II LO w Tarnowie, to treningom na komputerze poświęca mnóstwo czasu. – Kiedy kończę zajęcia w szkole o godz. 14, to do godziny 19 mam czas na odrabianie lekcji i naukę. Później umawiam się z koleżankami z drużyny w sieci i razem trenujemy. W ciągu tygodnia odbywamy około 4-5 treningów, które trwają po 3-4 godziny. Moi rodzice początkowo niezbyt pozytywnie podchodzili do mojej pasji. Wiadomo, że długie siedzenie dziecka przed komputerem, a tym bardziej grami komputerowymi nie jest zbyt dobrze odbierane przez dorosłych. Sytuacja zmieniła się w momencie, kiedy moja mama zobaczyła na żywo w Internecie transmisję z zawodów, w których brałam udział. Ich realizacja stała na najwyższym poziomie. Byli komentatorzy, kilka kamer, wywiady z zawodnikami… Zrobiło to na niej piorunujące wrażenie. Od tamtej pory nie odgania mnie już od komputera, twierdząc, że rzeczywiście może być to mój sposób na życie – mówi Julka.
Niedawno opublikowano zarobki zawodników e-sportu. Niektóre kwoty mogą przysporzyć zawrotów głowy. Okazuje się, że wśród najlepiej zarabiających polskich esportowców dominują gracze Coutner-Strike: Global Offensive. Aż sześć z dziesięciu pierwszych miejsc należy właśnie do zawodników CS:GO. Najlepszy z nich, Filip „NEO” Kubski w swojej karierze zarobił już ponad 728 tys. dolarów! To i tak niewielka sumka, w porównaniu do tej, jaką może poszczycić się Andreas „Xyp9x” Hojsleth. Duńczyk zarobił już na graniu w CS:GO blisko 1,5 mln dolarów! Rekordzistą jest z kolei Niemiec Kuro „KuroKy” Takhasomi, który na turniejach w grze Dota 2 zarobił dotychczas… ponad 4 mln dolarów!
– Pieniądze w e-sporcie rzeczywiście mogą robić wrażenie. Na moje nieszczęście i nieszczęście moich koleżanek takie sumy, jak na razie zarabiają panowie. E-sport w wykonaniu pań dopiero się rozwija, jednak mam nadzieję, że już wkrótce i my będziemy mogły pochwalić się dużymi zarobkami – mówi tarnowianka i dodaje, że niebawem czeka na nią kolejne turniejowe wyzwanie. – Wraz ze swoją drużyną walczę o awans do finału ESL w Katowicach. Jest to jedna z największych tego typu imprez w Polsce z pulą nagród sięgającą 30 tys. zł. Mamy nadzieję, że uda nam się na nią zakwalifikować i również powalczyć o wysokie lokaty. Wiele osób pyta mnie, gdzie widzę siebie za 10 lat. Nie chcę za wszelką cenę osiągać sukcesu w wirtualnym świecie. Jeżeli pojawi się opcja, aby w inny sposób zarabiać na życie, nie będę miała żadnego problemu z tym, aby z niej skorzystać. Jeżeli uda mi się zdać maturę, planuję wybrać się na studia, prawdopodobnie na kierunek językowy. Z nim też wiąże swoją przyszłość. Teraz żyję w świecie gier, ale nigdy nie wiadomo, czy za chwilę na stałe nie będę zmuszona wylogować się do realnego świata. Na to też muszę być gotowa – kończy 17-letnia zawodniczka Unity Female.
Autor: Sebastian Czapliński/ TEMI.pl
*Tekst ukazał się na łamach tarnowskiego tygodnika TEMI.