Jedna z firm planuje wybudować w Nowych Żukowicach w gminie Lisia Góra spopielarnię zwłok. Na tego typu inwestycję nie wyrażają zgody mieszkańcy tamtejszej miejscowości, twierdząc, że będzie zagrażać ona m.in. ich zdrowiu i życiu. Podczas ubiegłotygodniowego zebrania wiejskiego, które odbyło się w budynku miejscowej OSP, dali oni wyraz swojego niezadowolenia. Nie brakowało opinii, że jeżeli zajdzie taka potrzeba, to w geście protestu zablokują autostradę.
Spopielarnię zwłok obok cmentarza w Nowych Żukowicach chce wybudować firma Omega sp. z o.o. Przedstawiciele firmy zauważyli, że w czasie pandemii COVID-19 brakuje w regionie tego typu miejsca, więc kupili odpowiedni teren z licytacji komorniczej. 2 czerwca do Urzędu Gminy w Lisiej Górze wpłynęło pismo z wnioskiem o wydanie decyzji o warunkach zabudowy. Oprócz spopielarni firma chciałaby wybudować również m.in. dom pogrzebowy, czy farmę fotowoltaiczną. Niespełna dwa tygodnie później władze gminy wezwali inwestorów do uzupełnienia wniosku z uwagi na to, że był niekompletny. Co prawda wnioskodawca uzupełnił wniosek, ale zrobił to po terminie, więc 13 sierpnia władze gminy zawiadomiły inwestora, że postępowanie w sprawie pozostaje bez rozpatrzenia. Przedstawiciele Omega sp. z o.o. nie dali jednak za wygraną i 30 sierpnia złożyli już kompletny wniosek. Tym samym władze gminy Lisia Góra postanowiły zorganizować z mieszkańcami spotkanie, aby omówić planowaną inwestycję.
Podczas zebrania wiejskiego, które odbyło się w remizie OSP w Nowych Żukowicach, sala pękała w szwach. Najlepiej świadczy o tym fakt, iż dla osób, którym nie udało się wejść do środka obiektu, na zewnątrz wyniesiono… głośnik. Atmosfera była gorąca. Mieszkańcy nie ukrywali, że lokalizacja inwestycji budzi nie tylko ich sprzeciw, ale także sprzeciw osób zamieszkujących sąsiednie miejscowości. Zwracano uwagę przede wszystkim na aspekty zdrowotne, które przyniesie ze sobą budowa spopielarni. Tłumaczono, iż krematoria emitują szkodliwe dla życia i zdrowia związki chemiczne, a w najbliższym sąsiedztwie znajdują się domy, przedszkole, szkoła, czy kościół parafialny. Mówiono także o tym, że spopielarnia spowoduje zatrzymanie rynku nieruchomości, co przyczyni się do spadku wartości działek i budynków mieszkalnych, a dodatkowo sama miejscowość zacznie się wyludniać. Skrytykowano także bezpośrednio wójta gminy Lisia Góra, któremu zarzucono, iż zbyt późno poinformował on mieszkańców o planowanej inwestycji.
– Wniosek, który wpłynął do gminy 2 czerwca, posiadał wiele braków, więc nie było konieczności, aby o sprawie informować mieszkańców. Taka konieczność pojawiła się dopiero po 30 sierpnia – mówi wójt Lisiej Góry, Arkadiusz Mikuła. – Wniosek o decyzję o warunkach zabudowy może złożyć każdy, na każdą inwestycję, jaką sobie wymyśli, natomiast ja jako wójt muszę przeprowadzić postępowanie zgodnie z obowiązującymi przepisami. Oprócz tego, że zawiadomiliśmy o sprawie zainteresowane strony, wystąpiliśmy do instytucji, które zgodnie z przepisami opiniują w tej sprawie, czyli m.in. Wód Polskich. Taki ruch z naszej strony pozwala na to, że każdy z mieszkańców, który uzna, iż inwestycja mu szkodzi, będzie mógł zawnioskować do gminnych władz o status strony w postępowaniu przy wydawaniu decyzji o warunkach zabudowy. Jako strona w postępowaniu mieszkańcy będą mogli odwołać się od decyzji do Samorządowego Kolegium Odwoławczego i ewentualnie do kolejnych instancji, takich jak: Wojewódzki Sąd Administracyjny, czy Naczelny Sąd Administracyjny. Ze wstępnych analiz wynika, że na inwestycję będę musiał wydać decyzję pozytywną, jednak to dopiero wstępny etap, aby starać się o pozwolenie na budowę, które wydaje starostwo. Dopiero po wydaniu decyzji o warunkach zabudowy, mieszkańcy będą mogli składać wniosek o odwołanie się od tej decyzji.
Marta Miciniak, która mieszka w bezpośrednim sąsiedztwie planowanej spopielarni zwłok nie ukrywa, że podejmie wszelkie możliwe próby, aby zablokować inwestycję. – Mieszkam najbliżej planowanej spopielarni. Oddziela mnie od niej zaledwie ulica. W protestach wspierają nas mieszkańcy również sąsiadujących z nami miejscowości. Jesteśmy bardzo zdeterminowani, aby zablokować planowane prace, zwłaszcza że teren, na którym mają być prowadzone, to Jastrząbsko-Żdżarski Obszar Chronionego Krajobrazu i nie powinno się usuwać lasów, pod takie inwestycje, a jest to w planach. Nie wyobrażam sobie, aby mieszkać naprzeciwko… trupiarni, zwłaszcza że obok i tak mamy już cmentarz. Użyjemy wszelkich sposobów, aby nie doprowadzić do rozpoczęcia prac. Będziemy protestować pod budynkiem Urzędu Gminy, będziemy pisać skargi do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, a jak będzie trzeba, to po prostu zablokujemy autostradę! Na pewno się nie poddamy!
Autor: Sebastian Czapliński/ TEMI.pl
*Tekst ukazał się na łamach tarnowskiego tygodnika TEMI.
Comments are closed, but trackbacks and pingbacks are open.