Radni gminy Szerzyny nie zgodzili się na podwyżkę opłat za wywóz śmieci zaproponowaną przez wójta, co według włodarza tamtejszej gminy może skutkować wysoką dopłatą z gminnej kasy. Gmina już w ubiegłym roku była na minusie dopłacając do śmieci ponad 200 tys. zł. Jeżeli w tym roku ceny nie pójdą znacząco w górę, będzie jeszcze gorzej.
Podczas sesji rady gminy w Szerzynach tamtejsi radni nie zdecydowali się na propozycję wójta dotyczącą podniesienia opłat za wywóz odpadów segregowanych z 7 zł do 12 zł. Radni doszli do wniosku, że zaproponowana przez włodarza gminy kwota jest zbyt dużą podwyżką względem aktualnej stawki i stosunkiem głosów 8:7 podnieśli opłatę do 9 zł. Okazuje się jednak, że taka cena nie rozwiązuje problemu w gminie, która już w ubiegłym roku do wywozu śmieci musiała dopłacić z własnego budżetu ponad 200 tys. zł.
– Włodarze każdej gminy w naszym powiecie zmuszeni są podejmować trudne decyzje związane z podwyżką cen za wywóz śmieci. Nie jesteśmy odosobnionym przypadkiem i mieszkańcy muszą zdawać sobie sprawę, że te podwyżki są nieuniknione. Żadna gmina w Polsce nie może z własnego budżetu dokładać do wywozu śmieci. Jest to zabronione – mówi wójt gminy Szerzyny, Grzegorz Gotfryd. – Jako samorząd nie mamy wpływu na cenę odpadów. Pomimo tego, że w poprzedniej kadencji obniżyłem cenę za odpady segregowane z 7 zł do 6 zł, teraz stawka musi iść znacząco w górę. Drastyczny wzrost cen opłat środowiskowych sprawia, że każdy kolejny przetarg za tonę wywozu śmieci jest coraz wyższy. Do tego dochodzi coraz mniejsza liczba mieszkańców gminy, a także wzrost ilości śmieci, który na przestrzeni ostatnich 3 lat wyniósł ponad 75 proc.
Radni gminy Szerzyny twierdzą jednak, że tak duże podwyżki są ciosem w kieszeń mieszkańców. O ile czteroosobowa rodzina za wywóz śmieci płaciła dotychczas 28 zł, to od teraz miałaby płacić aż o 20 zł więcej, co według radnych jest nie do zaakceptowania.
Mariusz Słota, przewodniczący rady gminy mówi, że w sierpniu ponownie dojdzie do spotkania radnych z wójtem w celu ustalenia nowych stawek za wywóz śmieci. – W tej chwili opłata wzrosła z 7 zł do 9 zł. Nieuniknione są jednak kolejne podwyżki. Być może dobrym pomysłem byłoby, aby za śmieci najwięcej płaciły mało liczne rodziny, a najmniej te, w których domowników jest najwięcej. Uważam, że wójt popełnił błąd, nie podnosząc opłat za wywóz śmieci w ubiegłym roku. Gdyby wówczas podniesiono cenę o 2 zł, dziś również moglibyśmy podnieść opłaty o podobną kwotę i nie byłoby większego problemu. Podwyżka w wysokości 5 zł jest jednak zbyt drastyczna. Prawdą jest natomiast to, że ilość śmieci wzrasta w zastraszającym tempie. W ostatnim miesiącu zebraliśmy ich ponad 190 ton! Musimy w najbliższym czasie podjąć taką decyzję, aby nie tylko gminny budżet, ale przede wszystkim mieszkańcy niezbyt mocno na niej ucierpieli.
Zarówno radni, jak i wójt gminy Szerzyny przyznają, że mieszkańcy nie powinni płacić tak wysokich cen za odbiór śmieci, ale żeby było to możliwe, należałoby zmienić cały system gospodarowania odpadami. Swoje robi też program 500+, który powoduje, że ludzie kupują więcej towarów, niż do tej pory, przez co liczba śmieci wzrasta w zastraszającym tempie.
– W styczniu zaproponowałem, aby ceny za odbiór śmieci segregowanych podnieść do 10 zł. Radni zadecydowali o tym, aby cena wyniosła 7 zł. Jeżeli w sierpniu ponownie usiądziemy do stołu debatować o wysokości opłat, to muszą one kształtować się w wysokości około 16 zł. W innym przypadku na koniec roku z gminnej kasy musielibyśmy wyłożyć blisko 300 tys. zł, a nie stać nas na tak duże wydatki. W poprzednim roku udało nam się w znacznej części uzupełnić niedobór nadwyżkami, które mieliśmy z tytułu opłat za wywóz śmieci w poprzednich latach. Teraz takich pieniędzy nie mamy. Od początku roku radni zapewniali mnie, że na wspólnym spotkaniu wypracują jak najlepsze rozwiązanie dla mieszkańców. Do takiego spotkania nie doszło jednak ani razu i dziś nie jesteśmy w stanie wypracować wspólnego stanowiska – mówi wójt i dodaje, że jedyną formą obrony samorządów przed wzrostem opłat za wywóz śmieci jest tworzenie związków międzygminnych, które dawałyby możliwość wspólnego rozwiązywania problemów związanych z odpadami na terenie poszczególnych gmin. – Oczywiście jednym z czynników składowych opłat jest opłata środowiskowa, ale nie wiem, w jakim zakresie ta opłata wynika z przepisów unijnych a w jakim zakresie wynika ze swobody ministra. Co miesiąc spotykamy się na specjalnych spotkaniach z włodarzami gmin w naszym powiecie, poruszając m.in. temat związany z powołaniem do życia związku międzygminnego dedykowanego kwestii ochrony środowiska i gospodarowania odpadami. Gdyby związek został wprowadzony w życie, wówczas polityka cenowa mogłaby zostać uśredniona. Czy jest to możliwe, trudno mi powiedzieć, ponieważ jednym z czynników wpływających na wysokość opłat jest także odległość gminy od regionalnej stacji segregacji odpadów – w przypadku gmin Wojnicz, czy Wierzchosławice droga do Krakowa jest zdecydowanie krótsza, niż w przypadku naszej gminy, kiedy musimy dokładać dodatkowo blisko 50 km. Wydaje się jednak, że związek międzygminny jest jedyną szansą na to, aby ceny za wywóz śmieci nie rosły w takim tempie, jak ma to miejsce obecnie…
Autor: Sebastian Czapliński/ TEMI.pl
*Tekst ukazał się na łamach tarnowskiego tygodnika TEMI.