VAT-em w strażaka

 

Czy już za niedługo nad naszym bezpieczeństwem będzie czuwać straż korzystająca tylko i wyłącznie z 40-letnich samochodów bojowych i przeciekających węży strażackich? Dziś brzmi to jak słaby żart, jednak już od przyszłego roku może się on obrócić w szarą rzeczywistość. A to wszystko za sprawą podniesienia stawki podatku VAT na zakup towarów przeciwpożarowych.

Straż
Jaki wpływ na działanie OSP będzie miał podwyższony podatek VAT?

Kilka miesięcy temu Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej uznał, że Polska łamie prawo umożliwiając strażakom ochotnikom zakup sprzętu ratowniczego po obniżonym podatku VAT. Dlatego też, już od 1 stycznia 2016 roku nastąpi podniesienie stawki podatku VAT z 8 proc. na 23 proc. na zakup towarów przeciwpożarowych. Zmiana ta niekorzystnie wpłynie na działalność straży pożarnej w Polsce, przede wszystkim tych ochotniczych. – Na pewno mocno to odczujemy – mówi Łukasz Giemza z OSP Tuchów. – Na sprzęcie ratunkowym nie można oszczędzać, więc nie będziemy kupować tak dużo, jak do tej pory, kosztem gorszej jakości. Będziemy zmuszeni ograniczyć zakupy. Zestaw dla nowego strażaka kosztuje około 3 tys. zł. Po podniesieniu podatku może się okazać, że zamiast zakupu pięciu nowych zestawów, stać nas będzie tylko na trzy. A takie sytuacje mogą negatywnie wpływać na rekrutację nowych strażaków chcących wstąpić w szeregi OSP. Jeżeli ktoś nie będzie miał zagwarantowanego nowego umundurowania, to szybko może zniechęcić się do zasilenia jednostki.

Sebastian Wróbel z OSP Wojnicz twierdzi, że zmiana podatku przede wszystkim będzie widoczna przy drogich zakupach takich, jak samochody bojowe, które w niektórych jednostkach OSP naszego powiatu, mają już blisko 40 lat! – Jeżeli dziś standardowy samochód strażacki kosztuje milion złotych, to po podwyżce VAT-u, będzie kosztował o 150 tys. zł więcej. Skąd OSP ma wziąć brakującą kwotę? Dawniej strażak chodził w ogrodniczkach i kasku na głowie. Po wprowadzeniu nowego podatku, te czasy mogą wrócić. Może się nawet okazać, że poszczególne jednostki nie będą w stanie zapewnić gotowości bojowej, przez co bezpieczeństwo mieszkającej w jej obrębie ludności, może zostać wystawione na próbę.

WARTO PRZECZYTAĆ:   Bogdan Stasz: To mieszkańcy oceniają pracę wójta, a nie medale i wyróżnienia

Jego słowa potwierdza Krystian Furman z OSP Szerzyny, który uważa, że w wyjątkowych sytuacjach wymagających specjalistycznego sprzętu, może dojść do sytuacji, kiedy z braku funduszy na jego zakup, po prostu go zabraknie. – Mam nadzieję, że tak nigdy się nie stanie, ale nie można tego wykluczyć. OSP finansowane jest z tego co przekaże gmina i krajowy system ratowniczo-gaśniczy. Resztę pozyskujemy na własną rękę. Zdarza się, że wynajmujemy salę na wesela, czy uroczystości, a także sprzedajemy kalendarze na nowy rok. Ale bądźmy poważni… Kwota ze sprzedaży kalendarzy nigdy nie pokryje 15 proc. różnicy w podatku.

Strażacy domagali się od rządu polskiego, by część podatku została przeznaczona na działalność straży pożarnej i pieniądze wróciły z powrotem do samorządów i jednostek strażackich. Nie wiadomo jednak, czy coś wskórają, dlatego też, pojedyncze jednostki OSP na ostatnią chwilę dokonują zakupów sprzętów ratunkowych jeszcze przed nowym rokiem, aby zaoszczędzić pieniądze i szybciej unowocześnić placówkę. Niestety są to sporadyczne przypadki, ponieważ większość jednostek już z początkiem roku ustalany ma przez poszczególne gminy swój roczny budżet, który nie przewiduje żadnych korekt.

Zmiany wysokości podatku nie powinna odczuć za to Państwowa Straż Pożarna. Rzecznik PSP w Tarnowie, Paweł Mazurek jest pewny, że w ich przypadku gotowość bojowa na pewno nie osłabnie. – Koszty funkcjonowania PSP z zakresu ochrony przeciwpożarowej ponoszone są przez Skarb Państwa. Od lat sami prowadzimy też system pomocowy dla OSP. W ostatnim czasie przekazaliśmy dwa 15-letnie samochody na rzecz jednostek w Wierzchosławicach i Łęgu Tarnowskim. Oczywiście jednostki OSP ze względu na nową wysokość podatku nie będą mogły pozwolić sobie na zakup takiej ilości nowego sprzętu, jak ma to miejsce obecnie. Uważam jednak, że w żadnym wypadku nie grozi im upadek. Poszczególne gminy bardzo dbają o bezpieczeństwo na swoim terenie, więc nie pozwolą sobie na to, aby jednostki były niedoposażone, czy przestarzałe. Pytanie tylko, czy rzeczywiście wygospodarują pieniądze w swoim przyszłorocznym budżecie, bo jak usłyszeliśmy od wójta jednej z gmin – Bezpieczeństwo jest ważne, ale budżet to nie tylko straż, więc dodatkowych środków przekazanych na jej działalność, raczej nie należy się spodziewać.

WARTO PRZECZYTAĆ:   Śmierdząca sprawa

Autor: Sebastian Czapliński/ TEMI.pl
*Tekst ukazał się na łamach tarnowskiego tygodnika TEMI.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *