Wiele wskazuje na to, że saga dotycząca przyszłości Pałacu Dąmbskich w Wojniczu powoli dobiega końca. W ostatnich dniach decyzją burmistrza tamtejszej gminy, Tadeusza Bąka, zabytkowy obiekt zostanie przeznaczony pod działalność Gminnego Ośrodka Kultury. Plany są ambitne, ponieważ przewidują m.in. stworzenie miejsca spotkań seniorów oraz aktywizacji osób niepełnosprawnych.
Zbudowany w 1876 roku z inicjatywy Władysława Dąmbskiego pałac w Wojniczu będzie siedzibą Gminnego Ośrodka Kultury. Taką decyzję podjął burmistrz Wojnicza, Tadeusz Bąk, który przystał na apel dyrektora GOK w tamtejszej miejscowości, Jarosława Bujaka. Oznacza to, że saga pałacu, który wpisany jest do rejestru zabytków województwa małopolskiego wraz z założeniem parkowym, kordegardą z 1874 roku, znajdującą się w parku willą z lat 1922-24 i ogrodowym zegarem słonecznym, powoli dobiega końca. Obiekt, który był jedną z ważniejszych siedzib miejscowej szlachty, w ostatnich latach kilkukrotnie zmieniał swoich właścicieli. Jeszcze przed wojną działała w nim szkoła rolnicza, a następnie internat i przedszkole. Na początku lat 90. ubiegłego wieku budynek został opuszczony, a dopiero w 2011 roku gmina Wojnicz zdecydowała się wykupić od powiatu tarnowskiego obiekt wraz z siedmioma hektarami przyległego do niego parku.
Jeszcze w połowie ubiegłego roku wydawało się, że pałac czeka sprzedaż, bądź dzierżawa. Mówiło się, że być może uruchomiony zostanie w nim punkt hotelowo-restauracyjny z dostępem do parku. Ostatecznie jednak z tych planów nic nie wyszło, a w ostatnich dniach o możliwość zagospodarowania obiektu wystąpił dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury w Wojniczu.
– Chcieliśmy, żeby GOK wreszcie znalazł siedzibę i miejsce do realizacji swoich zadań statutowych – mówi Jarosław Bujak, dyrektor wojnickiego GOK-u. – Według naszych planów budynek ma być nowoczesnym programowo i organizacyjnie ośrodkiem animacji lokalnego życia kulturalnego, edukacji artystycznej i kulturalnej oraz promocji kultury. Ośrodek będzie też organizatorem wydarzeń kulturalno-społecznych, prezentujących osiągnięcia osób korzystających z jego oferty, jak również promujących kulturę i sztukę wśród społeczności lokalnej. Działalność kulturalna i edukacyjna ośrodka będzie wielokierunkowa i dostosowana do różnych grup wiekowych. Przede wszystkim prowadzona będzie w nim działalność teatralna, estradowa, taneczna i muzyczna. Nie bez znaczenia będzie również promowanie nauki i technologii, oferując zróżnicowane formy edukacji i wspierania zainteresowań w zakresie technologii informacyjnych, multimediów, „smart city”, automatyki, mechatroniki, energetyki i biotechnologii.
Dyrektor GOK-u nie ukrywa, że ośrodek ma być także miejscem spotkań i aktywizacji seniorów. W ofercie znajdą się usługi kulturalne, rekreacyjne i edukacyjne dedykowane osobom starszym. Dodatkowo pałac ma być miejscem przyjaznym osobom niepełnosprawnym w szczególności ruchowo. – Komplementarną funkcją ośrodka będzie pełnienie placówki integracji i aktywizacji społecznej. W tym zakresie ośrodek będzie organizatorem wydarzeń kulturalnych, społecznych i edukacyjnych we współpracy z lokalnymi organizacjami pozarządowymi, służących integracji społecznej mieszkańców, wzmacniających poczucie tożsamości lokalnej oraz odpowiedzialność za losy społeczności lokalnej. Dodatkowo nasza nowa siedziba ma być także lokalnym forum kreowania i wymiany myśli społecznej, miejscem przyjaznym i otwartym dla lokalnych organizacji pozarządowych, które będą mogły korzystać z pomieszczeń budynku. Chcemy również, aby w ośrodku funkcjonowała kawiarnia, która w okresie letnim przeniesie swoje funkcjonowanie do parku – tłumaczy Jarosław Bujak.
Burmistrz Wojnicza, Tadeusz Bąk, zdaje sobie sprawę, że aby pałacowi przywrócić dawny blask nie tylko potrzeba czasu, ale również mnóstwa pieniędzy. Z gminnych wyliczeń wynika bowiem, że koszt remontu obiektu może sięgać nawet… 15 mln zł! Obecnie potrzebna jest przede wszystkim naprawa dachu i wykonanie odwodnienia budynku. – Swego czasu był pomysł, aby w pałacu znalazł się urząd miasta i gminy, jednak ostatecznie zdecydowaliśmy się, że zlokalizowany zostanie on w budynku byłej szkoły podstawowej w Wojniczu. Zgodziłem się na przekazanie pałacu przedstawicielom GOK-u, ponieważ uważam, że w końcu powinniśmy go wyremontować. Obecnie przygotowujemy wniosek do programu ochrony zabytków w ramach środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego skąd chcemy pozyskać pieniądze na opracowanie kompleksowej dokumentacji dostosowującej pałac pod działalność GOK-u. Przy uzyskaniu pozytywnej decyzji, prace i tak prawdopodobnie musiałyby się odbywać etapami. Nikt nie przekaże nam jednorazowo, aż tak dużej dotacji, zwłaszcza że możemy liczyć nawet na 70-80 proc. dofinansowanie całej inwestycji – mówi burmistrz i dodaje – Obecna ekipa rządząca udowodniła już kilkukrotnie, że pieniądze na remonty zabytkowych obiektów potrafią się znaleźć. Jestem dobrej myśli i uważam, że do końca obecnej kadencji moglibyśmy przeprowadzić znaczną część prac.
Optymistą jest również Jarosław Bujak, który twierdzi, że pałac może doczekać się remontu w ciągu najbliższych 4 lat. – Koniecznie jest przygotowanie programu konserwatorskiego, a także projektu dostosowującego pałac do obecnych standardów. Koszty samych projektów nie są małe, ponieważ pochłoną nawet 300 tys. zł. Kolejnym etapem będzie już remont, na który potrzebujemy około 3 lat z uwagi na to, że pałac wpisany jest do rejestru zabytków. Jestem zdeterminowany, aby zabytkowy obiekt w końcu przestał straszyć swoim wyglądem i stał się perłą Wojnicza, bo mieszkańcy naszej gminy bez wątpienia na to zasługują.
Autor: Sebastian Czapliński/ TEMI.pl
*Tekst ukazał się na łamach tarnowskiego tygodnika TEMI.