Małgorzata Mękal: Spopielarnia nie zaszkodzi mieszkańcom

Z Małgorzatą Mękal, byłą tarnowską radną, a obecnie prezesem spółki Omega, planującej budowę spopielarni zwłok obok cmentarza w Nowych Żukowicach, rozmawia Sebastian Czapliński.

Czy jest pani zaskoczona tak negatywną reakcją mieszkańców Nowych Żukowic w związku z planowaną przez panią budową spopielarni zwłok?
Spodziewałam się, że będzie w tej kwestii opór, chociaż nie sądziłam, że aż tak duży. Wydaje mi się, że tak gwałtowne reakcje mieszkańców wynikają z niewiedzy na temat tego, jak spopielarnia będzie funkcjonować. Mam znajomych mieszkających w Nowych Żukowicach, którzy mówią mi o tym, iż panuje przekonanie, że powstanie tam wielkim komin. Takie opinie nie mają nic wspólnego z rzeczywistością… Proces technologiczny oparty jest na gazie, całym systemie filtrów i zabezpieczeń, więc nie będzie żadnej emisji zanieczyszczeń do środowiska, a same budynki pod względem architektonicznym są naprawdę bardzo ładne. Dodatkowo lokalizacja spopielarni znajduje się za lasem, co gwarantuje, że nikt nie będzie jej widział, czy oglądał.

Nie zdziwiło panią, że nie otrzymała pani zaproszenia od władz gminy Lisa Góra na spotkanie z mieszkańcami?
Nie ukrywam, że zrobiło mi się z tego powodu przykro, ponieważ, kiedy dyskutuje o rzeczach problematycznych, to warto znać opinie i zdanie każdej ze stron. Emocje podczas spotkania były bardzo duże i być może, gdybym była obecna podczas tych rozmów, udałoby się je nieco wyciszyć. Stało się, jak się stało… Kiedy byłam jeszcze radną, to z moich doświadczeń wynika, że kiedy nie chciano kogoś zaprosić na spotkanie, to mówiło się, iż przecież było obwieszczenie na tablicy na jego temat, więc każdy mógł sobie sprawdzić. Zdaję sobie sprawę z tego, że pan wójt, jak i pani sołtys będą dbać o interesy swoich mieszkańców i będą stać po ich stronie. Patrząc jednak na interes ekonomiczny gminy, to w tym momencie zapłaciłam 13 zł podatku rolnego i leśnego za pół roku od posiadanych gruntów pod inwestycję. Kiedy powstanie spopielarnia, a dodatkowo farma fotowoltaiczna, bo taką inwestycję planuję zrealizować na drugiej połowie działki, podatek będzie płacony od dwóch działalności. To będzie bez wątpienia zdecydowanie większa korzyść finansowa dla gminy.

WARTO PRZECZYTAĆ:   Bogdan Stasz: Wszyscy pracujemy na nasze wspólne dobro

Skąd w ogóle pomysł na budowę spopielarni?
Rozmawiając z przyjaciółmi, którzy w związku z koronawirusem musieli pożegnać swoich bliskich i napotkali na problemy związane z długim oczekiwaniem na spopielenie ich ciał, doszłam do wniosku, że popyt jest tak duży, a podaż jest tak mała, iż warto w to zainwestować, zwłaszcza że w naszym regionie nie ma tego typu obiektów, bo ten najbliższy znajduje się w Krakowie.

W związku z tym, że nie została pani zaproszona na zebranie wiejskie z mieszkańcami, to czy spółka planuje sama zorganizować dla nich spotkanie informacyjne?
Takie spotkanie na pewno zostanie przeze mnie zorganizowane w trakcie składania wniosku o pozwolenie na budowę, kiedy będziemy dysponować już wizualizacją oraz projektem. Na spotkanie będę chciała zaprosić nie tylko mieszkańców, ale również władze gminy oraz producenta instacji do spopielania zwłok, który opowie o tym, jak wygląda technologia oraz jakimi atestami dysponuje. Oglądałam w internecie transmisję ostatniego zebrania wiejskiego z mieszkańcami Nowych Żukowic i nie wierzyłam własnym uszom, słysząc raport odczytywany przez panią sołtys, który w mojej opinii był skandaliczny. Mówił on o tym, że zanieczyszczenia wydobywające się ze spopielarni będą zmieniały DNA mieszkańców… Większej bzdury w życiu nie słyszałam! Sami, we własnym zakresie sprawdzaliśmy, jakie oddziaływanie na środowisko będzie miała spopielarnia i okazuje się, że nie będzie miała żadnego. Porównaliśmy to z oddziaływaniem na środowisko i mieszkańców tradycyjnych cmentarzy. Zdecydowanie to porównanie wygrywa spopielarnia. Nie potrzebujemy nawet zgody środowiskowej, aby budować spopielarnię. Argumenty mówiące o tym, że jest to centrum wsi, również do mnie nie przemawiają. Z jednej strony mamy cmentarz, z drugiej strony autostradę, a od ulicy mamy 60 arów lasu, którego nie wytniemy. O jakim centrum wsi więc mówimy? Maksymalna wysokość budynku spopielarni, którą podaliśmy w warunkach zabudowy, wynosi 5 metrów, więc nie będzie on wyższy niż korona drzew. Nie będzie to również największa spopielarnia w regionie. Do swojej dyspozycji będziemy mieć zaledwie jeden piec, w którym każdego dnia będzie dochodziło do maksymalnie 5-6 spopieleń dziennie. Będzie to bardzo nowoczesna instalacja. Spopielarnia w Krakowie działa na o wiele większą skalę. Mieszkańcy nie muszą obawiać się też hałasu, bo to cicha działalność, a żaden popiół nie będzie spadał na działki – ja sugerowano.

WARTO PRZECZYTAĆ:   Jacek Międlar: Ukraińcy pokazują swoje prawdziwe oblicze (WIDEO)

Jeżeli nie będzie żadnych przeszkód, to kiedy spopielarnia mogłaby zacząć działać na pełnych obrotach?
O ile na swojej drodze nie napotkamy zbyt wielu protestów ze strony samych mieszkańców, to już za 3 miesiące powinniśmy otrzymać warunki zabudowy. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z naszym planem, to obiekt mógłby zacząć funkcjonować z końcem 2022 roku. Spontaniczne reakcje czytelników mediów społecznościowych potwierdzają, że jest zapotrzebowanie na tego typu usługi. Wierzę, że uda się wypracować w tym zakresie kompromis.

Autor: Sebastian Czapliński/ TEMI.pl

*Tekst ukazał się na łamach tarnowskiego tygodnika TEMI.

Comments are closed, but trackbacks and pingbacks are open.