Tadeusz Bąk: Chcemy przywrócić Wojniczowi dawny blask

Z burmistrzem Wojnicza Tadeuszem Bąkiem na temat rekordowego budżetu, zaplanowanych inwestycji oraz pomocy poszkodowanym w wyniku wojny Ukraińcom, rozmawia Sebastian Czapliński.

Tegoroczny budżet gminy Wojnicz to prawie 90 mln zł, z czego ponad 35 mln zł zostanie przeznaczone na inwestycje. Jest pan chyba bardzo zadowolony?
Oczywiście, że tak. To rekordowy budżet w historii naszej gminy. Mamy zaplanowanych mnóstwo inwestycji, takich jak: remonty dróg, remonty szkół, unowocześnienie bazy sportowo-rekreacyjnej, rewitalizację rynku w Wojniczu, remont Pałacu Dąmbskich, czy budowę kanalizacji do nowo wybudowanych posiadłości w poszczególnych miejscowościach.

Podobno to właśnie budowa sieci kanalizacyjnej jest niejako pana oczkiem w głowie?
O kanalizacji myślę od wielu lat. Kiedy obejmowałem stanowisko burmistrza Wojnicza, nie byłem świadomy tego, że w sześciu miejscowościach w naszej gminie nie ma jeszcze wodociągów. Przez ostatnie lata włożyliśmy mnóstwo pracy w to, aby wodociągi pojawiły się we wszystkich sołectwach. Wydaliśmy na ten cel ponad 13 mln zł. W tej chwili pozostało nam jeszcze podpiąć do wodociągów mieszkańców Sukamania, Łoponia i części Biadolin Radłowskich. Dzięki temu w końcu możemy skupić się na kanalizacji. Na ten cel mamy zarezerwowane w budżecie 11,5 mln zł. W pierwszej kolejności prace będziemy wykonywać w Łukanowicach i Zakrzowie. Już teraz przygotowujemy jednak kolejne projekty związane z kanalizacją, tym razem w miejscowości Isep. Liczymy również na pieniądze z Polskiego Ładu, które pomogłyby nam wykonać prace w kolejnych sołectwach. Liczę na to, że w perspektywie 2-3 lat uda nam się przeprowadzić większość inwestycji.

W końcu ruszą także długo wyczekiwane przez mieszkańców prace związane z zagospodarowaniem Pałacu Dąmbskich…
Od dłuższego czasu było to moim marzeniem. Na ten cel mamy zarezerwowane 5 mln zł. Przygotowujemy się właśnie do przetargu na prace związane z całkowitą wymianą pokrycia dachu oraz odwodnieniem pałacu. Złożyliśmy także wniosek do Ministerstwa Kultury o kolejne dofinansowanie w kwocie 8 mln zł, aby przeprowadzić inne istotne prace. Chcemy każdego roku remontować nie tylko pałac, ale także uatrakcyjniać park, w którym się znajduje. Koncepcja zakłada, aby przeznaczyć pałac na budynek administracyjno-kulturalny, gdzie będzie mieścił się Gminny Ośrodek Kultury oraz Gminna Biblioteka Publiczna. W parku pojawią się alejki, ścieżki, czy ławeczki. Wyburzymy dotychczasowy amfiteatr i wybudujemy nowy. Będzie to główne miejsce spotkań dla mieszkańców gminy, ale i turystów odwiedzających Wojnicz.

WARTO PRZECZYTAĆ:   Tuchów: Po 10 latach doczekają się Orlika?

Wygląda to tak, jakby 2022 rok był rokiem rozwiązywania starych problemów w gminie. Centrum Wojnicza również zmieni się nie do poznania, a to za sprawą rewitalizacji rynku.
Ogromnie cieszę się, że w Wojniczu w końcu doczekamy się rynku z prawdziwego zdarzenia. Chcemy przywrócić naszej gminie dawny blask! Inwestycja szacowana jest na 5 mln zł. Chcemy, aby rynek w Wojniczu był miejscem spotkań mieszkańców. Zaparkowane samochody wyprowadzimy poza centrum miejscowości. Wedle naszych założeń zniknąć ma także przystanek autobusowy, przy którym zatrzymują się busy jeżdżące m.in na trasie Tarnów-Brzesko. Koncepcja, wedle której chcemy przeprowadzić rewitalizację rynku, zakłada, że funkcjonować będzie na nim parking na niespełna 20 pojazdów, a sam rynek podzielony zostanie na kilka stref. Zastosowaliśmy podział nawierzchni rynku na strefy pokryte kostką granitową oraz trakty pokryte nawierzchnią gładką, a także zapewniliśmy miejsce do organizacji imprez plenerowych, koncertów kameralnych i warsztatów. Nie zapomnieliśmy również o specjalnym podświetleniu figury św. Jana Nepomucena oraz figury św. Floriana w centralnej części rynku. Ponadto koncepcja rewitalizacji rynku zakłada zapewnienie zatok autobusowych oraz przystanków wyposażonych w wiatę zadaszenia i miejsca siedzące dla podróżnych. Rynek ma być wizytówką Wojnicza. Nie chcemy mieć tutaj jednego, dużego placu parkingowego. Samochody wyprowadzimy poza centrum, m.in. na wybudowany kilka lat temu parking typu park and ride.

Podobno nie tylko samochody czeka wyprowadzka?
Rewitalizacja centrum miasta oznacza także przeprowadzkę urzędników. Na potrzeby Urzędu Miasta ma zostać wyremontowany budynek po dawnej Szkole Podstawowej w Wojniczu. Liczę, że na ten cel uda nam się zdobyć pieniądze z drugiej edycji programu Polski Ład. Chcemy wyprowadzić się z dotychczasowej lokalizacji, ponieważ budynek, w którym przebywamy na co dzień, jest bardzo zniszczony i zagrzybiony. Warunki pracy są złe, a dodatkowo pracownicy zmuszeni są przebywać po 4-5 osób w ciasnych pomieszczaniach. W budynku byłej Szkoły Podstawowej mamy do swojej dyspozycji nie tylko nowoczesne sale, ale także olbrzymi parking, który bez problemu pomieściłby interesantów. Wraz z radnymi nie podjęliśmy jeszcze decyzji, co stanie się z dotychczasowym budynkiem, w którym mieści się Urząd Miasta. Jeżeli pojawiłaby się opcja pozyskania zewnętrznych funduszów na remont zabytkowych budynków, to wówczas staralibyśmy się utrzymać obiekt w oparciu o gminny budżet. Na parterze można byłoby zlokalizować pomieszczenia usługowe, a na piętrze stworzyć mieszkania. W grę wchodzi również sprzedaż obiektu prywatnemu inwestorowi. Mamy nadzieję, że przeprowadzkę uda nam się zrealizować w połowie przyszłego roku.

WARTO PRZECZYTAĆ:   Tajemniczy klienci grasują po Tarnowie

To, że pracowników urzędu miasta czeka przeprowadzka do budynku byłej szkoły, wcale nie oznacza, że w Wojniczu nie dba się o placówki oświaty…
Na edukację każdego roku przeznaczamy bardzo duże fundusze. Przeprowadziliśmy lub nadal przeprowadzamy remonty placówek oświaty w Biadolinach Radłowskich, Łoponiu, czy Milówce, gdzie dodatkowo przygotowujemy projekt rozbudowy szkoły. Niedawno w Szkole Podstawowej w Wojniczu, czyli największej szkole w gminie przeprowadziliśmy termomodernizację, m.in. wymieniając 600 okien. Prace w zakresie termomodernizacji mamy zaplanowane także w placówce w Wielkiej Wsi. Oprócz tego w ramach Polskiego Ładu złożyliśmy wniosek na modernizację szkół w Grabnie oraz Olszynach.

Na ten rok zaplanował pan większość prac, których od dłuższego czasu oczekiwali mieszkańcy, czy też niektóre inwestycje zostały przeniesione na kolejne lata?
W tym roku rozpoczniemy remont stadionu Olimpii Wojnicz, ale prace w tym zakresie zakończymy dopiero w 2023 roku. Otrzymaliśmy na remont obiektu pieniądze z Ministerstwa Sportu. Koszt inwestycji wyniesie około 3 mln zł. W ramach zaplanowanych prac przebudowane zostanie boisko do piłki nożnej, a także wyremontowany zostanie budynek siedziby klubu. Dodatkowo powstanie boisko do piłki siatkowej, bieżnia oraz skocznia do skoku w dal. Wyremontujemy trybuny, zbudujemy dwa ogrodzenia – jedno wewnętrzne i drugie zewnętrzne. Podobnie ma się sprawa z pięknym kompleksem sportowym z boiskiem trawiastym, czy kortami tenisowymi, który będziemy budować w Łukanowicach. Tam również zakończenie prac przewidziane jest na kolejny rok. W tym roku zaczniemy także budowę Punktu Selektywnego Zbierania Odpadów Komunalnych. Prace przy tym obiekcie pochłoną ponad 1,4 mln zł. Wiele wskazuje jednak na to, że również i w tym przypadku zakończenie prac nastąpi w 2023 roku.

Radość z inwestycji przyćmiewa zapewne wojna na Ukrainie, jednak z informacji, jakie pojawiają się w mediach społecznościowych, również i na tym polu gmina Wojnicz stara się pokazać z jak najlepszej strony.
Obecnie na terenie naszej gminy przebywa 143 uchodźców z Ukrainy. Ubolewamy nad tym, co aktualnie dzieje się u naszych wschodnich sąsiadów. Trzeba jednak zaznaczyć, że nasza gmina od lat wspiera Ukrainę. Każdego roku przygotowujemy świąteczne paczki, które wysyłamy Polakom mieszkającym w tamtejszym kraju. Wojna, która ma miejsce na Ukrainie, to coś strasznego. Zabijanie niewinnych ludzi w XXI wieku nie mieści się w głowie. W pomoc zaangażowaliśmy całą naszą gminę. Zbieramy dary, dzielimy je i wysyłamy do Lwowa. Ukraińcy, którzy już teraz mieszkają na terenie naszej gminy, coraz lepiej odnajdują się w nowej rzeczywistości. Dzieci uczęszczają do szkoły i próbują uczyć się języka polskiego. Z czasem chcemy, aby osoby, które znalazły u nas schronienie, stały się pełnoprawnymi mieszkańcami naszej gminy. Wierzę, że pomimo trudnej sytuacji za naszą wschodnią granicą, która przekłada się na coraz większą grupę Ukraińców trafiających do naszego kraju, w tym do naszej gminy, stawimy czoła temu wyzwaniu.

WARTO PRZECZYTAĆ:   Rafał Pietrzak: W Katowicach jestem gościem z zagranicy

Autor: Sebastian Czapliński/ TEMI.pl

*Tekst ukazał się na łamach tarnowskiego tygodnika TEMI.

Comments are closed, but trackbacks and pingbacks are open.