Kacper Rokosz – Zakochany w poezji

Pochodzący z Łętowic 19-letni Kacper Rokosz osiąga ogólnopolskie sukcesy w konkursach recytatorskich. Wraz z końcem października zdobył dwie nagrody podczas Ogólnopolskiego Spotkania ze Sztuką Słowa w Szczecinie. Kilka tygodni wcześniej został laureatem II nagrody na XI Ogólnopolskim Konkursie Recytatorskim im. Romana Brandstaettera. Pomimo miłości do recytowania poezji, największym marzeniem 19-latka jest gra na deskach teatru.

Kacper Rokosz (fot. Kamil Żurek)

Kacper Rokosz jest absolwentem I Liceum Ogólnokształcącego. Przez pewien czas był związany z Teatrem Tuptusie. Obecnie studiuje na Uniwersytecie Jagiellońskim, a także jest aktorem w Najmniejszej Scenie Świata w Tarnowie. Z recytacją po raz pierwszy miał styczność w czasach, kiedy uczęszczał do szkoły podstawowej. To wówczas za namową nauczycieli oraz rodziców zaczął brać udział w konkursach recytatorskich. – Na pewno nie była to miłość od pierwszego wejrzenia. Bardziej interesowała mnie piłka nożna. Chciałem zostać w przyszłości piłkarzem, a nie facetem, który będzie recytował wiersze. Dziś jednak wiem, że chciano dla mnie dobrze i szczerze powiedziawszy, dziękuję wszystkim tym osobom, które wręcz przymuszały mnie do recytacji – śmieje się Kacper Rokosz. – O tym, że dzięki recytacji mogę osiągać znaczące sukcesy, przekonałem się, będąc w pierwszej klasie liceum. To wówczas zacząłem brać udział w ogólnopolskich konkursach i zajmować w nich czołowe lokaty. Spodobała mi się także otoczka podczas tego typu zmagań. W zasadzie obracasz się w gronie tych samych osób, które kochają recytować poezję. Dzielisz się z nimi swoimi spostrzeżeniami, uwagami, wzajemnie się dopingujesz… To wszystko sprawiło, że pokochałem recytację.

19-latek z Łętowic ma na swoim koncie kilka dużych sukcesów związanych z recytowaniem poezji. Wraz z końcem października zdobył dwie nagrody podczas Ogólnopolskiego Spotkania ze Sztuką Słowa w Szczecinie. Kilka tygodni wcześniej został laureatem II nagrody na XI Ogólnopolskim Konkursie Recytatorskim im. Romana Brandstaettera. W swoim dorobku ma także zwycięstwo w Konkursie recytatorskim twórczości Zbigniewa Herberta „Pan od poezji” oraz II nagrodę indywidualną, nagrodę jurorską i nagrodę instruktorów na 26. ogólnopolskim Jesiennym Turnieju Recytatorskim „Romantycznie” w Szczecinie. – Podczas poszczególnych konkursów zasiadający w komisjach jurorzy zwracają uwagę na wiele różnych kwestii. Dla jednych liczy się tekst, dla innych mimika, jeszcze inni zwracają uwagę na gestykulację i ekspresję, a są tacy, dla których liczy się modulacja głosu i dykcja. Sam przykładam dużą wagę do dykcji. Staram się czytać mnóstwo książek, bo to pozytywnie wpływa na zasób słów. Wiele osób twierdzi, że mam „sceniczne ADHD”, ponieważ sporo poruszam się na scenie. Czasami mi to przeszkadza i również nad tym aspektem staram się pracować. Nie mam za to wielkich problemów z nauką tekstów, które recytuję. Najczęściej podczas konkursów poszczególni uczestnicy mają 7-10 minut na zaprezentowanie swoich umiejętności. Zdarzały się konkursy, na które tekstu uczyłem się… jadąc w pociągu. Cieszę się, że mam na tyle dobrą pamięć, że tak krótki czas absolutnie wystarcza mi do opanowania monologu – śmieje się Kacper i dodaje, że zdarzyło mu się podczas występów zapomnieć fragmentu tekstu. – I nie są to sporadyczne przypadki. Myślę zresztą, że wielu recytatorów przeżywało w swoim życiu sytuacje, kiedy zapominali tekstu, będąc już na scenie. Sam byłem świadkiem podczas konkursów, kiedy w takich momentach recytator po prostu… schodził ze sceny. Ja natomiast wyznaję zasadę, że każdy występ można uratować i staram się w takich sytuacjach improwizować. Zapomniane zdania zastępuję swoimi, aż w końcu trafiam na odpowiednią treść.

WARTO PRZECZYTAĆ:   Agnieszka Rybska - Jak ocenić książkę?

Ulubionymi autorami, po których utwory najczęściej sięga Kacper Rokosz, są: Marian Załucki, Andrzej Bursa, Witold Gombrowicz i Julian Tuwim. Co ciekawe na przeglądach, w których bierze udział, często rywalizuje ze znacznie starszymi od siebie osobami. – Zdarzają się 30-latki, 40-latki, ale nawet i 80-letnie osoby. W każdym z tych ludzi widać olbrzymią miłość do poezji. Co ciekawe, da się również zauważyć, że konkursy recytatorskie przyciągają znacznie więcej pań, niż panów. Nie wiem, z czego to wynika… Być może wpływ na to ma większa wrażliwość kobiet na sztukę? Pomimo tego, iż tego typu konkursy cieszą się sporym zainteresowaniem, również wśród publiczności, to nie ukrywam, iż ubolewam nad tym, że w Małopolsce wciąż jest to gatunek sztuki, który nie ma zbyt wielu zwolenników. Zdarza się, że biorąc udział w jakimś ogólnopolskim konkursie, jestem… jedynym przedstawicielem naszego województwa. Chciałbym, aby w naszym regionie organizowano zajęcia i szkolenia dla recytatorów. Myślę, że recytacja ma przyszłość, więc dobrym krokiem byłoby zapewnienie młodym osobom miejsca, gdzie mogłyby na co dzień podnosić swoje umiejętności – mówi Kacper i tłumaczy, kto przede wszystkim może osiągać sukcesy na konkursach recytatorskich. – Wydaje mi się, że największe szanse mają osoby, które nie boją się występować przed publicznością i dobrze posługują się językiem polskim. Inne elementy można spokojnie wyćwiczyć, w tym przede wszystkim dykcję. Jeżeli trema nas paraliżuje, to trudno będzie nam zaprezentować na scenie pełnię swoich umiejętności.

Co ciekawe, 19-latek wcale nie wiąże swojej przyszłości z recytacją i przede wszystkim chciałby spełniać się w roli aktora. Przez pewien czas mieszkaniec Łętowic był związany z Teatrem Tuptusie, a obecnie jest aktorem w Najmniejszej Scenie Świata w Tarnowie. – Moim największym marzeniem jest zostać profesjonalnym aktorem. W pierwszej kolejności chcę dostać się do szkoły teatralnej. Niekoniecznie muszę występować w wielkich spektaklach z niezliczoną liczbą aktorów na scenie. Myślę, że spokojnie dałbym sobie radę w monodramach. Film? Myślę, że ciężko byłoby mi odnaleźć się w roli aktora na szklanym ekranie przede wszystkim ze względu na moją sceniczną ekspresję. Jeżeli jednak nadarzyłaby się okazja wystąpić w jakiejś produkcji, to z chęcią spróbowałbym swoich sił. Lubię stawiać sobie coraz większe wyzwania – kończy z uśmiechem Kacper.

WARTO PRZECZYTAĆ:   Bo z harcerza będą ludzie!

Autor: Sebastian Czapliński/ TEMI.pl

*Tekst ukazał się na łamach tarnowskiego tygodnika TEMI.

Comments are closed, but trackbacks and pingbacks are open.