Niedawno na jednym z portali społecznościowych jeden z czytelników napisał mi – „Po, co kupowałeś płytę tego artysty? Ktoś to w ogóle teraz robi? Dziś wszystko jest w sieci. Można posłuchać za free”.
No właśnie… Dlaczego kupuję płyty ulubionych artystów i kupuję książki ulubionych pisarzy? Powód jest prosty – nie, nie jestem frajerem, który wydaje kasę na coś, co można mieć za darmo. Już dawno wyszedłem z założenia, że jeżeli jakiś artysta bądź autor przypadnie mi do gustu, jeśli jego twórczość będzie pozytywnie wpływała na moje życie, to będę kupował jego płyty lub książki. Uważam, że jest to docenienie w pewnym stopniu tej konkretnej osoby, a także oddanie (chociaż w niewielkiej części w formie zakupu jego towaru), tego co otrzymujemy w ramach jego działalności.
Tych artystów, pisarzy, czy dziennikarzy (którzy napisali swoje książki), a którzy są dla mnie z jakiegoś powodu ważni, wcale nie ma tak dużo, dlatego nie wydaje na ich twórczość gigantycznych pieniędzy, ale uważam, że takim osobom, za to, co robią, właśnie w taki sposób powinno oddawać się szacunek i doceniać ich pracę.
Również i Was zachęcam do takiej postawy. Zapewne sami, za dobrze wykonaną pracę, chcielibyście być też w odpowiedni sposób docenieni. I wcale nie chodzi o to, że są kwestie, które zawsze można zrobić charytatywnie, sprawy dla których misja jest ważniejsza od pieniędzy. Jasne… Tak czasami bywa. Jednak, jeżeli każdy z nas przez okrągły miesiąc działałby za free, za co kolejnego miesiąca miałby wyżywić siebie, a przede wszystkim swoją rodzinę?
Misja to jedno, ale misja bardzo często jest też pracą. Warto o tym pamiętać.