Szerzyny: „Mieszkanie+” w fazie zawieszenia

Przewodniczący klubu radnych PiS gminy Szerzyny, Michał Mitoraj złożył w ostatnim czasie kolejną interpelację w sprawie budowy trzypiętrowego bloku mieszkalnego, który miał powstać w tamtejszej gminie w ramach rządowego programu „Mieszkanie +”. Okazuje się, że obiekt byłej weterynarii, zamiast którego miał powstać blok mieszkalny, nadal nie został zburzony, a rodziny, które go wynajmowały, musiały znaleźć inne miejsce zamieszkania.

Budynek byłej weterynarii w Szerzynach.

Władze podtarnowskiej gminy w 2016 roku złożyły wniosek o przystąpienie do rządowego programu „Mieszkanie +”. Wówczas wiele wskazywało na to, że już w połowie 2019 roku inwestycja związana z budową trzypiętrowego bloku mieszkalnego, w którym znajdzie się 27 mieszkań, będzie dobiegać końca. Nic bardziej mylnego. Obiekt, który miał stanąć na 42-arowej działce blisko centrum miejscowości, gdzie obecnie znajduje się budynek byłej weterynarii, nadal pozostaje w sferze marzeń. Zaniepokojeni takim obrotem spraw są mieszkańcy Szerzyn, którzy za pośrednictwem przewodniczącego klubu radnych PiS tamtejszej gminy, Michała Mitoraja, pytają wójta o dalszy rozwój wypadków.

– W związku z dużym zainteresowaniem mieszkańców i ich pytaniami dotyczącymi budynku byłej weterynarii oraz programem „Mieszkanie+”, który miał zostać wprowadzony w życie w naszej gminie, postanowiłem za pomocą interpelacji zapytać pana wójta, jaki jest rzeczywisty stan techniczny budynku byłej weterynarii, z którego musiały wyprowadzić się dwie rodziny oraz jeden przedsiębiorca, a także co dalej z rządowym programem w naszej gminie – mówi Michał Mitoraj. – Zastanawia nas, jak duże straty finansowe poniosła gmina, wypowiadając umowę najmu. Sprawa jest o tyle ciekawa, że dwie rodziny oraz przedsiębiorca otrzymali wypowiedzenie najmu blisko 3 lata temu. Następnie na własną rękę szukali lokali zastępczych. Ostatecznie obie rodziny wyprowadziły się poza gminę Szerzyny. W gminie Zakliczyn, która także przystąpiła do programu „Mieszkanie+” sytuacja wygląda inaczej. Tam na budowę mieszkań przeznaczono dwie niezabudowane działki. W naszym przypadku pozbawiliśmy dwie rodziny i przedsiębiorcę lokalu, a przecież najem nieruchomości gwarantował co roku pewne wpływy do budżetu gminy. Na koncepcję architektoniczną budynku z programu „Mieszkanie+” z początkiem stycznia 2019 roku przeznaczyliśmy z gminnego budżetu 16 tys. zł. Niestety do tej pory nie wykonano żadnych prac. Chcemy dowiedzieć się, czy trzypiętrowy budynek na 27 mieszkań kiedykolwiek powstanie, czy też na zawsze pozostanie w sferze marzeń…

WARTO PRZECZYTAĆ:   Lubcza: Wstydliwa trasa

Gmina planowała wybudowanie trzypiętrowego budynku składającego się z 27 mieszkań o powierzchni 50 m kw. Na 42-arową działkę zdecydowano się przede wszystkim z tego względu, że jest ona w pełni uzbrojona w energię elektryczną, gazową, kanalizację i wodę, więc gminę ominąłby szereg pobocznych prac. Według wstępnych wyliczeń budowa bloku mieszkalnego wyniosłaby około 5 mln zł. Mieszkania w pierwszej kolejności trafiałyby do ludzi młodych, którzy rozpoczęli wspólne życie, mają dzieci, a nie stać ich na budowę domu. Program przewiduje, że po spłacie wartości związanej z budową i zarządzaniem obiektem, mieszkanie przechodzi na własność najemców. Młodzi ludzie, płacąc czynsz, mają świadomość, że w dalszej perspektywie mieszkanie będzie dziedziczone przez kolejnych członków rodziny.

Wójt gminy Szerzyny, Grzegorz Gotfryd mówi, że gmina spełniła wszystkie wymagania związane z programem, dostarczyła także potrzebne dokumenty, jednak nadal nie otrzymała ostatecznej decyzji w tej sprawie. – Obietnica złożona przez PiS w poprzedniej kadencji dotycząca 100 tysięcy mieszkań w programie „Mieszkanie+” nie została zrealizowana. Przyznała to wprost szefowa resortu rozwoju, Jadwiga Emilewicz. Program bez wątpienia jest potrzebny, ale sposób jego wdrażania pozostawia wiele do życzenia. W ostatnich dniach poprosiłem posła, Piotra Saka o interpelację poselską w tej sprawie. Uważam, że w naszej gminie jest potrzeba budowy takich mieszkań, więc na pewno nie zrezygnujemy z tego pomysłu – mówi wójt i dodaje, że były budynek weterynarii był w bardzo złym stanie technicznym i nie nadawał się do zamieszkiwania. – 20 grudnia 2016 roku dokonano oceny stanu technicznego obiektu. W jej trakcie stwierdzono m.in. zagrzybienie wymagające podjęcia prac związanych z wykonaniem nowej izolacji pionowej obiektu, zły stan pokrycia dachu nad głównym budynkiem oraz dobudówką, niezadowalający stan techniczny gazu. Dodatkowo protokół okresowej kontroli przewodów kominowych stwierdził m.in. brak szczelności kanałów kominowych dymowych od kotłów gazowych, brak wyprowadzenia kanałów wentylacyjnych ponad dach budynku oraz podłączenie dwóch kotłów gazowych do jednego kanału dymowego. Ze względu na wysokie koszty modernizacji i remontów niezbędnych do dalszego użytkowania obiektu na cele mieszkaniowe podjęta została decyzja o rozbiorce budynku. Umowy zostały wypowiedziane w uzgodnieniu z najemcami w czasie umożliwiającym znalezienie przez nich innych lokali mieszkalnych.

WARTO PRZECZYTAĆ:   Zabrnie: Kto dokończy most?

Według Grzegorza Gotfryda rocznie czynsz najmu obiektu wynosiłby około 25 tys. zł., dlatego dopiero po upływie 7 lat zwróciłby koszty związane z remontem budynku byłej weterynarii. – Remont byłby nierozsądnym posunięciem z naszej strony. Szacunkowa wysokość kosztów dostosowania obiektu do zgodności z warunkami technicznymi to 140 tys. zł. Koszty są więc zbyt wysokie i racjonalnym posunięciem była decyzja o jego rozbiórce. Wierzymy, że na tej działce w końcu powstanie blok mieszkalny z programu „Mieszkanie+”, o który się ubiegamy. Dostarczyliśmy wszystkie niezbędne dokumenty do Banku Gospodarstwa Krajowego Nieruchomości S.A. Pozostaje nam jedynie czekać na decyzję…

Autor: Sebastian Czapliński/ TEMI.pl

*Tekst ukazał się na łamach tarnowskiego tygodnika TEMI.

Dodaj komentarz